Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcę iść na wódkę.

W szmince na ustach,
w czerwonych szpilkach,
w sukience za krótkiej.
 
Chcę iść na wódkę.
I upić smutek,
zadusić żal,
zapomnieć się na minutkę.
 
Chcę iść na wódkę.
I łapać spojrzenia dzikie,
zachłysnąć się pożądaniem,
zamknąć niewinność na kłódkę.
 
Chcę iść na wódkę.
Tańczyć do rana,
palić „Marlboro”,
wsiąść na szaleństwa łódkę.
 
Chcę iść na wódkę…
Zdjęłam czerwone szpilki
i ugotowałam obiad.
Opublikowano

@aniat. Puenta jak "Dzień Świra" - w pierwszej chwili zabawna, po zastanowieniu okropnie przygnębiająca.

Widzę tu dwa możliwe warianty presji spoczywającej na peelce. Z jednej strony - kobieta marząca o zaznaniu odrobiny tzw. wolności, jednak trwająca w silnym poczuciu obowiązków wobec domu, rodziny itd. Z drugiej strony - kobieta, która świadomie i w zgodzie z samą sobą wybrała - określę to z lekkim przekąsem - tradycyjną drogę, jednak przytłoczona medialną propagandą tłoczącą jej do głowy, że POWINNA takiego życia nie chcieć. Na dwoje babka wróżyła, i - jak mawiało się w mojej rodzinie: "jakbyś nie stał - dupa z tyłu".

Na wypadek, gdybym żadną z interpretacji nie trafił w Twój zamysł, dokładam komentarz alternatywny: świetny wiersz ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To miłej zabawy i wspaniałego czasu ze słodkim bączkiem życzę.
    • @Rafael Marius tak, jest, jutro wyjeżdża do domu:) jest żywa bardzo:) 
    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...