Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Strażak


Rekomendowane odpowiedzi

On chyba wyciągał ludzi spod gruzów
World Trade Center i kiedy oddalił się
na moment, by posłuchać wesołej muzyki
obudził się w Polsce z polską żoną i
lepszym nastawieniem do świata w którym
nic nie jest pewne, nawet że to
jest tekst oparty na faktach.

Chodziło mi po głowie stwierdzenie
bliskie temu w poprzedniej zwrotce
o tym, że słowa opadają i to
wcale nie jak zwodzone mosty,
by zrobić drogę, ale tak by
uczynić ją niemożliwą i jeśli
w kolejnych dniach usłyszę "lubię to"
i tak nie będę wiedział kto, co.

Nie to do końca myślałem, a raczej
właśnie to, tyle że lepiej ubrane w
słowa. Patrzyłem w lustro biorąc prysznic
i nieco z pogardą odnotowywałem
swój cielesny stan załamania, jednocześnie
ciepło sprawiało mi przyjemność.
To pomieszanie wrażeń wywołało mowę,
której teraz nie jestem w stanie sobie
przypomnieć, więc zaczynam od anegdoty
o znajomym znajomej, który odsuwając
na boki bloki betonu, myślał być może
jakie to lekkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu ale z zasady nie przepadam za dłuższymi tekstami ale tu jest fajnie. "pomieszanie wrażeń" i owszem, lekkie trochę występuje ale te kończące bloki betonu jak dla mnie tłumaczą co i dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


...nic nie jest pewne, nawet że to
jest tekst oparty na faktach.

Chodziło mi po głowie stwierdzenie
bliskie temu w poprzedniej zwrotce...
...słowa opadają...

...i tak nie będę wiedział kto, co...

Nie to do końca myślałem, a raczej
właśnie to... ubrane w słowa...

...To pomieszanie wrażeń wywołało mowę,
której teraz nie jestem w stanie sobie
przypomnieć...zaczynam od anegdoty...

Peel zbyt celebruje słowo (to wypowiedziane i to "chodzące po głowie"), by fraza o słowie niweczącym możliwość "drogi" (zrozumienia, porozumienia, dialogu) brzmiała wiarygodnie. To przeglądanie się w "strażaku", jak w lustrze, trąci nieco kabotyństwem.
Bardzo sprawnie prowadzi pan narrację i jak dla mnie, to jedyny walor tekstu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wiersz o tożsamości moratoryjnej; o zawodzie związanym z posługiwaniem się "wrażeniem" - bez względu na narodowość, przynależność etniczną, funkcje społeczne... Chociaż czuć predyspozycje narratora, opowiadającego... Zatem to poetycka deklaracja!

Przywodzi mi na myśl "Biblię cygańską" Tuwima.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój dziadek nie wiedział, że istnieje coś takiego, jak "tożsamość moratoryjna" i zapewne dlatego używał w takich przypadkach, jakże wdzięcznego określenia, "dupowatość" ;)

Ba! do tego nie trzeba być Tuwimem!
;)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój dziadek nie wiedział, że istnieje coś takiego, jak "tożsamość moratoryjna" i zapewne dlatego używał w takich przypadkach, jakże wdzięcznego określenia, "dupowatość" ;)

Ba! do tego nie trzeba być Tuwimem!
;)
Pozdrawiam

Nie trzeba... ale można, o czym świadczy dzieło wspomnianego autora "Całujcie mnie wszyscy w dupę" :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten tekst już kilka dni.I tak, raz mnie odtrąca ,a potem przyciąga.
Chyba to przemieszanie słów "byle" z jakością.Oczywiście całkowicie rozłącznie.
Truizm ,że tylko śmierć jest pewna towarzyszy mi od pierwszej strofy i "opętany" tą myślą całkiem się "rozskupiam".
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- Trochę za bardzo egzaltuje, jak dla mnie, ale obraca się w języku, rozwiązuje się w poincie, czego nie można mu zarzucić
- trochę jak fisz
- trochę tyuł chwiejny, bo wyobrażenia o strażakach bywają względne
On- w tytule by wystarczyło, niezobowiązująco zupełnie by wystarczyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...