Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znasz mnie te same okładki
książek zbiorów wierszy
w szarą torbę jesieni
a miało się mieć ku wiośnie

wszyscy poszukiwacze
różnią się od znalazców ledwie trybem
niewymuszonych przypuszczeń
że jakieś jutro może być lepsze

opuszczam się
inne ja gdzieś tam polem rzepaku
wybuchnie w słońce
z nadzieją że wstrzyma czas

Opublikowano

Liryczny drobiazg, który nawet miło się czytało. Zawdzięczam to ostatniej strofie.
Powciskałbym chyba interpunkcję. książek zbiorów wierszy hmm, wystarczy zbiorów wierszy, bo to podchodzi coś tak pod akwen wodny .
Pozdrawiam, Piotr

Opublikowano

Jest szkielet na naprawdę dobry tekst. Temu natomiast w moim odczuciu przydałoby się trochę poprawek. W pierwszej strofie poskracałbym lub poszedł w bardziej rozbudowaną formę treści. Trzymanie się sztywne czterowersowej budowy tu nie wychodzi na dobre tym bardziej, że w drugiej strofie zaczynasz się fajnie rozpisywać i kończysz to banalnym lepszym jutrem.


Trzecia również jest z ogromnym potencjałem na trochę rozwleczenie, trochę rozbudowanie fraz i myśli. Oczywiście nie przesadzając z ilością środków stylistycznych.

Pozdrawiam

Opublikowano

[quote]opuszczam się
inne ja gdzieś tam polem rzepaku
wybuchnie w słońce
z nadzieją że wstrzyma czas



myślę, ze nie zawadziłoby przemyśleć wycięcie podkreślonego
oraz słowo "książek" z pierwszej z drugiego wersu pierwszej zwrotki

po kilkakrotnym przeczytaniu wiersz przekonuje swoistym klimatem
za którym się tęskni zimą


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...