Siekiera, motyka, gaz i prąd
Kiedyż oni pójdą stąd.
Anna Jachnina ludwik do rondla, janeczka do warzywniaka Nie wiem, skąd cię znam, ale nie będziesz sam pił szampana*
nie będę w pasiaku gadać
o korundowych tarczach
do cięcia
nagród państwowych
szlifowania medali o wszach i brei
o eksperymentach
na więźniach
nie piję prosto z butli
i słoika
lepsze są tuby dla pasty
nie lubię piwa
jakoś mi szkodzi na pamięć
źle wpływa ludwik
był przecież szalony
a na dodatek bawarski
pryk nie grał w brydża łabędzi kamień w ravensbrück
zwyczaj
chowania ciała do szafki mydło tatarak lanolina
ja już nie poznaję syna
cytryna euceryna chmiel
jak wypiłeś łóżko ściel
wiem
dostałam kosz kwiatów z veritas
coś pletli o matce ludwika
opowiedz mi bajkę o neuschwansteinie
przed snem
znajdę disneyland
*Janina Adamczyk autoportret z mydlarką Ta kobieta była naprawdę słodka *
radio sopranem prosi na ciasteczka czy mnie jeszcze
pamiętasz
z czego żydzi
robili pesachową macę
zanim pojawił się max
otto von stierlitz
i zaprzestano produkcji mydła
chodź
obejrzymy jakiś serial
najlepiej komedię albo coś
o seryjnych mordercach
zapomnisz
siedemnaście mgnień ciąży
przez matkę byłaś przeklęta
a ja cię nauczę pleść
trzy po trzy
i sznurek będzie mocny
zdradzisz właściwą proporcję
cudów świata siedem kilogramów sody
kaustycznej na jedno ciało tłuste i białe
pachnące
od wody kolońskiej siekiera nożyce piłka tasak
ty ćwiartujesz ja okraszam
siekiera nożyczki tasak nóż
i do formy wlewam już
dodajmy więcej barwnika
z wypieków przepowiem przyszłość
niech białe trumny się przyśnią
drutów z gorsetu nie łykaj
* Leonarda Cianciulli ("Wiedźma z Coreggio") autoportret z przedsiębiorcą rolnym Nie jesteśmy w sytuacji, w której możemy swobodnie wybierać partnerów*
my chłopcy niebieskoocy
musimy trzymać się mocno
jak chińcyki
za ramiona nikt nam nie podskoczy
ślepe kocięta topimy w miednicy
by przeciwnościom sprostać
nasza rola widoma
mamy precyzyjnie zaorane pola
łany pszenicy bez dzikiego owsa
czy będziemy się sprzeczać
o oskard
mozolnie kruszymy skały
oporna opoka
dla nisz
z dziennika czytasz
geert wilders ja słyszę
wilde oscar
mówisz wild oscar fish
ja pielęgnica pawiooka
przeczytaj trevor fisher
i proszę
ciszej z tym dynamitem
już unabomber
zrobił nas w trąbę saletra nawozy aspiryna
się położy każda świnia
mini ruger lont i glock
krwi utoczę niczym smok
powiążmy rózgi liktorskie
we wspólną nam rzeczywistość
ty jesteś poetą zbrodni
a ja poezji faszystą
* Anders Behring Breivik
(I alle tilfeller, vi er ikke i en situasjon der vi kan velge og vrake partnere) autoportret z doktorem nauk technicznych moja pułapka istnieje tylko w jednym egzemplarzu *
żadnemu z nas nie po drodze
do kurii
w kraju ałtajskim durnie
mówili panuje kult jednostki
strzeleckiej
zawiodłeś mnie srodze po nocy
majsterkujący ośle
zdradziłeś żonę z samogonem
pójdę postrzelać z dzieckiem
z procy między oczy
trafi przez obtarte kostki
na oślep
wzburzony oglądałeś telewizję
z bin ladenem nikt ciebie
nie łączy
mam awarię moja żona nie rysuje
konstrukcji broni buduje schrony
w naszym niebie wizje są krótkie
po polskiej wódce krecia pułapka stary rower
zawsze mam pomysły nowe
parasol wódka kłódka broń
bolszewika goń goń goń
order lenina trzykrotnie
nie będę się już dopraszał
tak znamienitych niedotknięć
w tył głowy strzału z kałasza
* Michaił Timofiejewicz Kałasznikow autoportret z williamem bonneyem Chcieliby cię wysłać w miejsce straceń,
jednak do mnie się plecami nie odwracaj *
nie jestem ranczerem
więc się nie zaprzyjaźnię
z tobą jak john tunstall
co zresztą też było fikcją
nieważne
chcę tylko ustać
za sterem
po strzałach ślepą amunicją
po przemysłowych dawkach whiskey
opuścili mnie przyjaciele
wszyscy
nie jestem alias
za prezydentem w dallas głupio nie zginę
pod pseudonimem
nie będę
czytać etykiet na puszkach
z fasolką mam swoją po bretońsku
polską choć marzę o słońcu
toskanii w nevadzie słaniali się ciężej
ode mnie ranni zechcę się w końcu nie obudzić
w zimnym łóżku łatwiej stężeć
dla ludzi chińska pralnia cela komin
nie zabija niewidomych
cylinder fular surdut płaszcz
elegant że z nim konie kraść
w wychodku nie chowam broni
pogodę mamy bezwietrzną
nietrudno bydło przegonić
inną żyjemy ucieczką
* Up to Boot Hill they'd like to send ya
Billy, don't you turn your back on me
Bob Dylan
( Billy 1: Pat Garrett And Billy The Kid )