Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Tam gdzie dwie różowe góry,
białym śniegiem prują chmury,
jest kraina wyjątkowa,
co tajemnic wiele chowa.


Tam to, w wielkim, starym drzewie
mieszka lisek, który nie wie,
że na świecie są myśliwi,
no i bardzo jest szczęśliwy.

Lisek dziwne ma nawyki.
Nie obchodzą go kurniki,
za to gdy dzień tylko wstanie,
on już biega po polanie.


I uważa, daję słowo,
że jest biegać bardzo zdrowo.
A gdy słonko wyżej świeci
szybko podlać grządki leci.


Pielęgnuje swój ogródek
przez dzień cały, z dużym trudem.
Bo ogródek całkiem spory,
a w nim kwiatki, muchomory.


W innej części zaś warzywa,
nie ma wstępu tu pokrzywa,
za to rosną pomidory,
groch, cebula, kalafiory.


Niech nie dziwi Cię to, proszę,
lisek znanym jest jaroszem.
Mięs od dawna już nie jada,
czemu zwierząt część jest rada.


Cieszy się tym ruda myszka,
żabka oraz płocha pliszka.
Pozostała też gromada
drobiu cieszy się z sąsiada.


Bo choć boją go się skrycie,
nie drżą już o swoje życie,

więc spokojniej im się żyje

czego żadne też nie kryje.


Wnioski z bajki będą takie:
chociaż lisek jest dziwakiem,
to o morał aż się prosi,
że się z niczym nie obnosi.


Więc ja za to też go chwalę,
że się on nie chwali wcale.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

lis na medal, drogie dzieci
same pewnie tak powiecie
że za skromność można chwalić
choć jesteście jeszcze mali
niech z was każdy zapamięta
mili chłopcy i dziewczęta
lepiej dziwnym być w pokorze
niż wyniosłym - nie daj Boże!


Sylwestrze, kolejny ciekawy i mądry wierszyk dla dzieci.
I zupełnie "przy okazji" rytmiczny tak, że czytanie to czysta przyjemność. Adresatom na pewno się spodoba.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.

Opublikowano

a co zimą lisek zjada,
gdy już śnieg zasypie wszystko?
zimno w domu, pusto w brzuszku
czym posili się lisisko?

głód najlepszym jest kucharzem
każdy zjada co nawarzy
nie masz rady, ni wyboru,
więc nie możesz czuć odrazy

starał się, lecz nie jest głupi
ciemną nocką się wymyka,
o tej porze zmienia zdanie
spotkać możesz go w - kurnikach

Spodobała mi się Sylwestrze Twoja bajka, rozciekawiłam się, rozespałam i ciąg dalszy napisałam

Serdeczności :)

Opublikowano

Sywku świeeeeeeeeetnie!Podo -basię !
A to odpowiedź:
J. Leśmian
Lis i jaskółka

Namówił lis jaskółkę,
By z nim zawarła spółkę.

"To rzecze proste całkiem:
Mam pola pręt z kawałkiem,

Coś na nim zasadzimy,
A przed nadejściem zimy

Zbierzemy plon pomału,
Pół na pół do podziału,

Pani się zna na roli,
Co z dwojga pani woli,

Wierzchołki czy korzonki?"
"Wyznaję bez obsłonki,

Że ja wierzchołki wolę."
Lis szybko pobiegł w pole

I zasiał pełno marchwi,
Więc się jaskółka martwi:

"Plon każdy rolnik zbiera
I nawet lis przechera

Na marchwi się bogaci,
A ja mam kupę naci,

Po prostu kupę ziółek
Niezdatnych dla jaskółek.

Ha, wpadłam, trudna rada,
Lecz tylko raz się wpada!"

A lis już krąży w kółko:
"Cóż powiesz mi, jaskółko?"

"To powiem, że na zmianę
Tym razem ja dostanę

Korzonki. Co pan na to?"
"Ja na to jak na lato,

Wierzchołki nawet wolę."
To rzekłszy pobiegł w pole

I całą przestrzeń pustą
Obsadził w mig kapustą.

W ostatnim dniu kwartału
Znów przyszło do podziału:

Lis wziął kapustę całą,
Jaskółce zaś zostało

Pięć wiązek i pół szóstej
Korzonków od kapusty.

Mówią odtąd jaskółki,
Że niedobre są spółki.

Pozdrowionka i do poczytania!
Ja
+

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dobrze Pani dzieciom prawi,
może i to je zabawi,
że komentarz tak się czyta
jakby częścią był wierszyka.

dzieci rosną jak na drożdżach
więc spodziewać się wnet można,
że z pieluszek nam wyrosną,
w świat wyruszą, którąś wiosną

i odkryją ze zdziwieniem,
że nie pachnie on Disneyem.
więc wierszyki dzieciom piszę
przyprawione szczerym życiem.

może gdy już zaczną czytać
to też pojmą treść wierszyka
i go przyjmą, tak jak Pani,
z życzliwością i uznaniem.

dziękuję Kaliope :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ach, w kurnikach! w żadnym razie.
na dni zimne dżemy warzy
i ogórków beczkę kisi
więc nie w głowie mu kurniki.

ma w spiżarni wór fasoli
i warzywa w czystej soli,
i na półkach ze sto weków,
w kopcu tonę kartofelków.

wciąż kiszoną je kapustę
kur nie jada, bo za tłuste.
a gdy zima świat pobieli,
jeszcze się z innymi dzieli.

dziękuję Alicjo, bardzo mi miło :)
pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Lęgi     Maruna w rzepak się wybujała. Ze starorzeczy woda tu stała. Skrzypowy wianek zaległ przed groblą — drobnej krzewinki przy dębach ogród.   Wyka w nić słońca, border na smyczy przez ażur ziemi lekko i z niczym skorupki jajek na wąskiej ścieżce. Nikt nie uczesze się i z gwiazdnicy.   A groblą bobry, dziki i motyl.           Pozdrawiam serdecznie @iwonaroma @piąteprzezdziesiąte @Sylwester_Lasota :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
    • Z sięgających nieba sobótkowych ognisk, Iskry sypią się tysiącami, Poproszę by sekret mi zdradziły, Zdobycia mocy czarnoksięskich…   Zdradźcie mi zatem skrzące iskiereczki, Nim zagaśniecie na wieki, Ten jeden jedyny sekret szczególny, Jak zostać czarnoksiężnikiem potężnym?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Choćby nie wstać miał świt, Posiąść bowiem mocy czarnoksięskich, Godnym tak naprawdę nie jest nikt,   Bo choć dają uczucie potęgi, Kryją za nimi się biesy, Pod pozorem ziszczania marzeń najskrytszych, Sączą one jad do ludzkich duszy…   Błysk spadającej gwiazdy, Przeszył nocnego nieba mroki, Zdradźcie mi zatem świętojańskie robaczki, Gdzie na Podhalu ukryte są skarby,   Czy w skrzących zielenią dolinach, Strzeżone upływem kolejnych lat,   Czy w wielkich jaskiń czeluściach, Z czasem zapomniane przez świat?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, By mogli o nich wciąż śnić, Chłopcy starymi legendami urzeczeni, Gdy do snu rozmarzeni zmrużą powieki,   By rozbudzona senna wyobraźnia, Gdy mrok okryje już świat, Odmalowała nocą miejsca ich ukrycia, Śpiącym młodzieńcom o czystych sercach…   Do uszu mych dobiega z oddali, Górskiego strumyka szum cichy, Zdradźcie mi zatem szumiące sosny, Gdzie zbójnicy niegdyś ukryli swe łupy…   Czy w skrytkach najwyszukańszych, Mocą tajemnych zaklęć je zapieczętowali na wieki, Czy w zaroślach prędko dukaty swe rozsypali, Co tchu uciekając przed hajdukami?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Bowiem skarbów prawdziwych, Winieneś poszukać w serca swego głębi, W najgłębszych uczuć skrytości…   Tam bowiem i tylko tam, Najprawdziwszy ukryty jest skarb, Jakiego nigdy zamkowa nie strzegła straż, Jakiego nie widziało oko żadnego zbójnika…   - Wiersz zainspirowany utworem ,,V mojej zahradôčke" w wykonaniu zespołu KOLLÁROVCI.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Naram-sin to po co ty tu skoro tak uważasz , a błędy robiłam i będę robiła zawsze ... a wyobraźnia to nie wyobrażanie sobie odpowiedniej pisowni ... to zupełnie coś innego ... nigdy nie zrozumiesz ... szkoda mi takich ludzi jak ty...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...