Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

lubię pisać wiecznym piórem
z odległości dwóch tysięcy lat świetlnych
w części mgławicy
trzy gromady gwiazd
przedzielone pasami pyłu

z Ditfurthem spowiadany czas
okrągleje
zmienia atrament z granatu w zieleń

śmierć łatwiej zagrać niż przeżyć

Opublikowano

Agata pięknie napisała
"śmierć łatwiej zagrać niż przeżyć"
- prawda bo sam sprawdziłem

Dodam tylko:

Poprawka

na szybkość światła
gdy czas okrągleje

skąd wyszliśmy
wrócimy

bo śmierć nie istnieje

pewien jestem że nowy gość z Marsa
tej prawdy dowiedzie

Pozdro

Opublikowano

lubię pisać wiecznym piórem. zmieniłam ostatnio atrament z granatowego na turkusowo - zielony. i próbuje przeżyć śmierć bliskiej osoby bez nadmiernego grania. skąd wiesz?
choć wolę narrację przyczynowo - skutkową ten tekst mnie przykuł. chyba poczytam Ditfurtha :)

Opublikowano

przeczytałem:
przedzielone psalmami pyłu

też ładnie, ale jakoś do Ditfurth'a mi nie pasowało
z zielonością i granatem bardziej się kojarzy. :)
Ładny wiersz, pozdrawiam.

Opublikowano

Faktycznie, nie tak łatwo przeżyć śmierć - wszystko inne pinecha. Kończy się jeden świat, zaczyna inny, a być może nasz wszechświat jest jedną z wielu baniek w słoju naukowca:)
Errata potrzebna, bo nic nie jest doskonałe:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poprawka na szybkość jest taka że nie ma się co spieszyć, ale rozejrzeć się można, przeprowadzka i tak na nas czeka ;))

Nową planetę odkryli amerykańscy naukowcy z NASA, którymi kierował astronom polskiego pochodzenia William J. Borucki. Druga Ziemia jest 2,4 razy większa od naszej i krąży wokół gwiazdy podobnej do Słońca w odległości 600 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Dotarcie do niej zajęłoby nam tysiące lat. Temperatura na powierzchni drugiej Ziemi to 22 stopnie Celsjusza. Sprzyja to występowaniu wody. Czy istnieje na niej życie? - To prawdopodobne, choć my tego nie stwierdzimy, bo jest za daleko - mówi dr Stanisław Bajtlik, astrofizyk z Centrum Astronomicznego im. Kopernika PAN w Warszawie.

Dziękuję Miecieju, pozdrawiam :))


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co racja to racja (odnośnie grania), pisz na keyboardzie jak nie umiesz
wiecznym, w razie czego wiersz zmienię;

nie umiem pisać wiecznym piórem
z odległości dwóch tysięcy lat świetlnych

w części mgławicy
trzy gromady gwiazd
przedzielone pasami pyłu

z Ditfurthem spowiadany czas
okrągleje
zmienia atrament z granatu w zieleń

śmierć łatwiej zagrać niż przeżyć


Dajesz do myślenia, dzięki Ci za to Krzych, pozdrawiam ciepło :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Twój wiersz jest nastrojony jak instrument, wybrzmiewa w nim prawda z delikatnością poezji. Pozdrawiam serdecznie.
    • Boguś Bodzio Bogusław nieważne jak leci ale zawsze podobnie   urodziny coroczne lecz rok w rok inne przecież  
    • @violetta  Niepowtarzalny smak niełatwy do odtworzenia. Pozdrawiam serdecznie.   @Berenika97 Twoje komentarze to prawdziwe rzemiosło. Czytając je, można odkryć wiersz na nowo. Pozdrawiam serdecznie.        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wiersz o bardzo ważnym temacie, czyli o ślepym zaufaniu do takiego, czy innego wodza. Można to też szerzej ująć, że chodzi o instynkt stadny. Bo nawet ludzie, którzy uważają, że nad nimi nie ma żadnej władzy, mogą mimo to ślepo podążać za jakąś grupą. 
    • Słońce zachodziło nad Itaką Posiwiała broda Odyseusza skrywała Usta wykrzywione w grymasie samozadowolenia Wspomnienie Penelopy odmierzało mu odległość do celu A im bardziej zapominał uśmiech Tej przecież najpiękniejszej ze wszystkich dam Achai Tym bardziej wydawało mu się, że błądzi w poszukiwaniu domu Pierwsze gwiazdy spoglądały na niego z nieba Jako doświadczony marynarz znał przecież ich układ Wskazywały na to, że to naprawdę jego dom Bogowie się zlitowali Penelopa jednak przymierzała już nową suknię ślubną Przeszło dziesięć lat od wojny minęło Porzucono nadzieję na jego powrót Królewskie sztandary powiewające na okręcie Odysa Zatraciły swój stary majestat Zamiast tego: podarte przez harpie zwisały luźno na maszcie Bo noc była dość skąpa w wiatr Statek kołysał się powoli na wodzie Ale nieuchronnie zbliżał się do portu Wrzawa powstała wskutek nowego przybysza Rozbudziła królową pogrążoną w śnie Obawiała się jutra, więc wolała spać Obudziło ją jedynie wspomnienie męża Który wracał do domu późnymi godzinami Z narad wojennych i wypraw, które Zawsze stały pomiędzy nimi Jednak dziś, wyskoczyła boso z łóżka By spojrzeć, ostatni raz, przez okno I przekonać się raz jeszcze, że to nie on Najmężniejszy z mężów Itaki Umarł błądząc na krótkim odcinku między Troją, a domem Brodaty Odys w podartych szatach przybił wtedy do portu Uśmiechnął się, lecz jedynie na chwilę Bo mina mu zrzedła, kiedy nikt go nie poznał Wezwał imienia Penelopy Jednak uznano go za szaleńca Głos mu się zmienił  Włosy mu urosły Broda zakryła mu ładną twarz Stare ciuchy, które wyszły z mody przed dziesięciu laty Zdradzały, że nie przybył z tej epoki I sugerowały, że z bogami ten nie ma nic do czynienia Nawet sprawiedliwy trybunał żony go nie poznał Musiał udowodnić kim jest Odys - Przed strażnikami portu Przed Penelopą Przypomnieć sobie Co to znaczy być królem Wyplutym przez morze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...