Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zły bo tak, nie inaczej, inne niebo, inne piekło
matka wieszała mu klucze na szyi
ojciec czasem bił kablem, czasem pasem, czasem nie bił
bywało różnie
klekot miasta nastrajał do zbiegania po schodach
parki namawiały do miłości, gdy ta pierwsza odeszła
napisał, że serce mu pękło, chociaż biło dalej
po drugiej jakoś szybciej to poszło
do czasu, aż został na stałe

czasem mam wrażenie, że modlitwy omijają niektórych
gdy błagał w urzędach, urzędnicy patrzyli w kartki
gdy coraz więcej pił, po czwartej setce mówiliśmy
- za dużo pijesz
gdy pytał czemu akurat jego, wiedzieliśmy tylko,
że dobrze, bo akurat nie w nas
ciężkie czasy, tak, ciężkie czasy
znam ludzi, których nie stać na cukier
ot bywa, i ludzkie takie, nieobce

wreszcie to serce naprawdę mu pękło
gdy czasem ją widuje, jest jakby jej połowa
gówniarskie czasy, pamiętasz, jak się o nie biło
zły był, bo chyba nie chodził do kościoła
mówili ludzie, że ukradł jakieś drobne
w pysk komuś dał, bo się zanadto patrzył
niech tam, daj wieczny odpoczynek wszystkim, Panie
gdy wszystko się wyrówna spojrzymy
jeszcze raz w swoje twarze

Opublikowano

Znałam takich, Człowiek z krwi i kości; najlepszy z najlepszych,
choć nie miał szczęścia!
W moim odczuciu, bardzo dobrze i ciekawie ujęty temat, wiersz dobrze
napisany, z wyczuciem, podmiot liryczny nie przerysowany, ale wyrazisty
i przejmujący.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Podzielam zdanie Baby Izby. Temat ciekawy, z życia wzięty, pokazany bardzo sprawnym wierszem.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Michał, ty wzruszasz. To zapewne, nie zamierzone założenie, ale pozostaw tak, jak jest. :))))))

Próbowałem się zdystansować do wiersza, nie podjąć jego wymowy, mam inny, dobry nastrój i wpadanie w oko sentymentalnego cyklonu - np. - i w jego burzowe odgałęzienia sięgające do korzeni ( burze wyrywają drzewa z korzeniami, jak zęby trzonowe. Czy ziemię to boli?), są mi dziś obce.

Tym długim opisem moich pogodowych zmagań kończę spotkanie z wierszem.

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Bardzo dobre. "Zły" - bo inny, tylko tyle ("inne niebo, inne piekło"). To też doskonałe: "ojciec czasem bił kablem, czasem pasem, czasem nie bił".
W ogóle świetny wiersz. jak mało który. Jak naprawdę mało który.

Zabrałam do Ulu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   zacząłem pisać pobudzony Twoim wierszem "absentia dei" (czy jakoś podobnie).   rozmyślałem nad nim i tak mnie jakoś naszło.   dzieki za inspirację !!!   Twoje wiersze ( te które piszesz ostatnio) mają w sobie generatory pobudzające we mnie fale mózgowe.   to sobie korzystam :)   dziękuję bardzo.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis... już w pierwszej zwrotce napisałaś/ powiedziałaś bardzo dużo, niemal wszystko. Bardzo ciepły wiersz o własnej wierze. Nie rozumiem ataków innych, na takie osoby. Pozwólmy ludziom wierzyć w 'swojego' Boga i oddawać mu cześć, tak jak chcą... piszę akurat o tej, o której mowa. Każdy może mieć własne zdanie na jakiś temat, ogólnie... dla mnie, najważniejsze, aby uszanować inną opcję, jeśli się taka pojawi, w myśl 'zasady'... nie narzucajmy światu własnego 'dogmatu'. Każdy żyje swoim życiem, ma własne doświadczenia i sposób ich postrzegania. Pozdrawiam
    • @MIROSŁAW C. To piękny, delikatny wiersz, pełen subtelnych obrazów i wrażliwości na świat. Uwiodła mnie ta "codzienność o smaku mięty" – to świeże połączenie zmysłów. Jest w tym wierszu oddech, cisza między słowami. Nie forsujesz znaczeń, pozwalasz im unosić się jak ten puch dmuchawców.
    • @Migrena Podaj jakiś adres na priv to ci wyślę z dedykacją.  
    • @Berenika97   Wiersz jest zaskakująco „filozoficzny” w swojej konstrukcji, choć nie używa języka teorii. Dotyka kilku klasycznych problemów: czasu, potencjalności, decyzji, sprawczosci i tożsamości. odnajduję w nim tropy prowadzące do: Arystoteles - nawiązuje do arystotelesowskiego rozróżnienia między tym, co możliwe, a tym, co urzeczywistnione. Niewypowiedziane słowa, niepostawione kroki. Egzystencjalizm: Kierkegaard, Sartre, Jaspers - człowiek definiuje siebie poprzez wybory, niepodjęta decyzja również jest decyzją. a początki mogą nigdy nie nadejść, jeśli nie nadamy im znaczenia. "są początki, które trwają całe życie". Fenomenologia (Husserl, Merleau-Ponty) - wiersz pracuje doświadczeniem chwili, „niegotowego momentu”, tego, co jeszcze nie weszło w język. Hermeneutyka (Gadame) - „wprowadzamy coś do rozmowy”. wiersz kończy się ideą, że dopiero nadanie imienia sprawia, że początek staje się rzeczywisty. Mistyka i filozofia wschodnia (Taoizm) - jest w Twoim wierszu także coś bardzo taoistycznego: łagodna zgoda na to, że rzeczy dojrzewają we własnym czasie - nie według naszej presji. Taoizm podkreśla, że ziarno rośnie, kiedy jest gotowe. przytulenie „spłoszonej jaskółki” jest zachowaniem dokładnie w tym duchu. wszystkie te filozoficzne  wątki układają się w harmonijną całość, bez konfliktów. Twój wiersz jest o ludzkiej potencjalności. Bereniko. imponujesz mi coraz bardziej. Twoja poezja to już prawdziwie bardzo wysoki poziom.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...