Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie śmiem prosić cię o jeszcze
mały uśmiech w pięciu słowach
kiedy wzdychasz całym zdaniem
i trzy kropki w dłoni chowasz

nie śmiem dotknąć twoich uczuć
ponad prerią pustych kartek
tak w galopie tętnią myśli
jak mustangi szykiem zwartym

nie śmiem błagać i przepraszać
nawet siebie nie potrafię
słów różaniec przemodlony
prosto z dłoni w papier kapie

nie śmiem prosić cię o jeszcze
i już więcej mnie nie pytaj
jak umiałem się nauczyć
w twoich szarych oczach czytać

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może w końcu mnie poprosisz
zamiast tu marudzić wierszem
już z rozkoszą mrużę oczy
może dam Ci to co zechcesz

może spełnisz swe marzenia
oraz najesz się do syta
a ty nie śmiesz masz westchnienia
albo działasz albo kicha
:)))

smęcisz i smęcisz Emilu

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może w końcu mnie poprosisz
zamiast tu marudzić wierszem
już z rozkoszą mrużę oczy
może dam Ci to co zechcesz

może spełnisz swe marzenia
oraz najesz się do syta
a ty nie śmiesz masz westchnienia
albo działasz albo kicha
:)))

smęcisz i smęcisz Emilu

pozdrawiam Jacek


Na co dzień tryskam humorem bardzo spontanicznym i zaraźliwym, ale w poezji jestem rzeczywiście smętek. Dziękuję za wierszowany komentarz Jacku i cieszę się z Twoich odwiedzin.
Pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oj, czyta się , czyta...:)))
z uśmiechem, EMILU!!!

oj, dziękuje się dziękuje... cieszę się bardzo Jagodo Wilcza, że wdepnęłaś tutaj do mnie i pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...