Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pod grymasem twarzy
błękit chabrów skryty
zimno płynącej kry
obca dla wszystkich

niezrozumiała przez ludzi
inna dla świata
zamknięty krąg
nie wejdzie

odtrącona przez rodzinę
nie mogę tego zrozumieć
w smutku topię oczy
przepięknej duszy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorry, to odruch bezwarunkowy...zamieszałam
i to porządnie :) wybaczysz???

błękit chabrów pod grymasem twarzy
zimno płynącej kry

innością obca
niezrozumiała
zamknęli krąg
nie weszła

odtrącona przez rodzinę
nie mogę tego zrozumieć
zapatrzona w smutek
pięknej duszy

spsociłam i w te pędy uciekam,
nie goń, bo to tylko moja sugestia
a zamysł wiersza bardzo misie Bestio
:):):)
serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też zaraz umykam za Krysią bo tylko Ci rozrabiamy Bestio, ale...
pamiętam co napisałes pod moim wierszem o przyjaźni
tak więc to moje zamiesznie zwale na jej karb :)
nie wiem czy przeczytałeś wtedy moją odpowiedź na Twój post, więc powtarzam, żem dumna jest!
przyjaźń z Tobą: na mur- beton, jak... Piękna i BESTIA :)))
piękna Twoja refleksja
ślę ciepełko
Grażyna
Opublikowano

Jak zawsze zaskoczysz przemyśleniem ...pięknym!
No i to
.....wpatruję się w smutne oczy
obraz pięknej duszy

Pozdrawiam Autora pięknego wiersza!
wciąż ta sama...jeszcze
Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witaj Koczkis może i lepiej sam nie wiem, wiem jedno, że słowo wyobcowanie ma szeroką genezę
nie mniej jednak dziekuję za odwiedziny i komentarz

serdecznie

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorry, to odruch bezwarunkowy...zamieszałam
i to porządnie :) wybaczysz???

błękit chabrów pod grymasem twarzy
zimno płynącej kry

innością obca
niezrozumiała
zamknęli krąg
nie weszła

odtrącona przez rodzinę
nie mogę tego zrozumieć
zapatrzona w smutek
pięknej duszy

spsociłam i w te pędy uciekam,
nie goń, bo to tylko moja sugestia
a zamysł wiersza bardzo misie Bestio
:):):)
serdecznie i ciepło -
Krysia

witaj Krysiu wiesz co zawsze mi poprzewracasz myśli jedno co wiem iż jak pozwolisz zabiorę dwu wers
,,zapatrzona w smutek
pięknej duszy"

i jak zawsze nad resztą się zastanowię udane są te Twoje sugestie znasz moje wnętrze ba zawsze coś mi zgrzyta w wierszu, ale sam nie wiem co?

Dziękuję za dobre rady, jak czas i komentarz

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorry, to odruch bezwarunkowy...zamieszałam
i to porządnie :) wybaczysz???

błękit chabrów pod grymasem twarzy
zimno płynącej kry

innością obca
niezrozumiała
zamknęli krąg
nie weszła

odtrącona przez rodzinę
nie mogę tego zrozumieć
zapatrzona w smutek
pięknej duszy

spsociłam i w te pędy uciekam,
nie goń, bo to tylko moja sugestia
a zamysł wiersza bardzo misie Bestio
:):):)
serdecznie i ciepło -
Krysia

witaj Krysiu wiesz co zawsze mi poprzewracasz myśli jedno co wiem iż jak pozwolisz zabiorę dwu wers
,,zapatrzona w smutek
pięknej duszy"

i jak zawsze nad resztą się zastanowię udane są te Twoje sugestie znasz moje wnętrze ba zawsze coś mi zgrzyta w wierszu, ale sam nie wiem co?

Dziękuję za dobre rady, jak czas i komentarz

jeszcze jedno ciekawie to napisałaś , lecz teraz nie mam czasu , ale potem zmienię oki:):):):)P

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też zaraz umykam za Krysią bo tylko Ci rozrabiamy Bestio, ale...
pamiętam co napisałes pod moim wierszem o przyjaźni
tak więc to moje zamiesznie zwale na jej karb :)
nie wiem czy przeczytałeś wtedy moją odpowiedź na Twój post, więc powtarzam, żem dumna jest!
przyjaźń z Tobą: na mur- beton, jak... Piękna i BESTIA :)))
piękna Twoja refleksja
ślę ciepełko
Grażyna

witaj Grażynko i dziekuje za przyjaźn, gdyż to chyba najcenniejszy dar , a wiersze heh wiatr rozrzuci, też ciekawa zmiana, podoba się . Wiesz nie znamy się ale zapewne w Twojej duszy drzemie piękno ja wyczuwam ludzi telepatycznie, podświadomie itp
Jednak w życiu są większe wartości jak np,, przyjażń z Tobą to mur-beton" i dlatego właśnie warto żyć nawet dla jednej sekundy.

Dziękuje za sugestie i najsympatyczniejszy komentarz jaki otrzymałem, gdyz tak stanowczo powiedziany , jak kiedyś,, plus" wtedy nie czytałem pod Twoim wierszem odpowiedzi sorki , a czas goni, ale juz wiem, więc

szacuneczek

Piękna -------- bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Nataszo pierwszy raz u mnie gościsz , a więc miło Cię widzieć w skromnych progach


Bestia na plus. heh chyba nie należy mi się taka pochwała, ale za nią dziękuję, gdyż czasami jestem zaszokowany np takim komentarzem, jednak zobacz, jak obie Panie znające się na liryce
potrafią doszlifować wiersz, a ja biedaczek pogubiony w tym wszystkim jestem, ale jak mawiają ,,Co 3 to nie 1"

dziekuję za odwiedziny i miły komentarz

serdecznie

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witaj Aniu dziękuję za odwiedziny i sympatyczny komentarz, zaskoczyć raczej staram sie , ale czy wychodzi sam nie wiem
jednak miło Cie widzieć

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bestio przesoliłaś przymiotnikami
poza tym tytuł adekwatny do treści i czyta się nieźle
pozdrawiam
r

Witam Panie Biały możliwe iz przymiotów jest za dużo, jednak nie mam koncepcji na zmianę, jakoś ostatnio nie układają się moje wiersze w sensowną treść. Może za rok będzie lepiej

Jednak cieszy mnie iż tytuł jest ok i płynność w czytaniu, to też cieszy

dziekuję za odwiedziny i komentarz

serdecznie

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Jolu hahahah jak mówisz ,że cacy, to jest oki hehheh znasz poezję i jej sztukę , a to dla mnie zaszczyt jednak nie za komentarza, ale że jesteś blisko mnie, to jest najważniejsze , a poezja pewnie spocznie pod piedestałem:):):):):)

dziekuję za ,, cacy" , gdyż uśmiecham sie do Ciebie

,,Lubczyk(owa)
Od Bestii całuski
bez magi wróżki

szacuneczek


be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witaj Krysiu wiesz co zawsze mi poprzewracasz myśli jedno co wiem iż jak pozwolisz zabiorę dwu wers
,,zapatrzona w smutek
pięknej duszy"

i jak zawsze nad resztą się zastanowię udane są te Twoje sugestie znasz moje wnętrze ba zawsze coś mi zgrzyta w wierszu, ale sam nie wiem co?

Dziękuję za dobre rady, jak czas i komentarz

jeszcze jedno ciekawie to napisałaś , lecz teraz nie mam czasu , ale potem zmienię oki:):):):)P

be
bez skrupułów zabieraj, co Ci przypadło do serca, przeciem dla Ciebie to "poczyniła" /
a do Twojego wnetrza zapuszczam wirtualny endoskop i hehe...wyczytuję drugie dno - serce Poety ...w wierszach :))))

miłego dnia -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bez skrupułów zabieraj, co Ci przypadło do serca, przeciem dla Ciebie to "poczyniła" /
a do Twojego wnetrza zapuszczam wirtualny endoskop i hehe...wyczytuję drugie dno - serce Poety ...w wierszach :))))

miłego dnia -
Krysia

dziękuję Krysiu za rady jak odwiedziny

szacuneczek aha zaraz napiszę Twoją inspirację:):):)

be

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...