Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. Gdybym miał wybrać najbardziej przyjazny gatunek, to wybrałbym pieska, żeby dobrze był ułożony, kochał mnie i słuchał, bez wahania biegł na ratunek. Won, wypad, do nogi – potulnie wypełniał komendy. Przybiegał jak wariat, aportował bez marudzenia. Wabiłby się Polland, dokładnie wpasowany w zbroję. Na wypadek głodu, byłbym oczywiście wdzięczny, gdyby się otworzył, przede mną, cały na kolację. Zjedlibyśmy wszystko, gwarantuję, ze smakiem. Jeszcze kości by zostały, a grzech to strawę marnować, więc zjadłby je na pewno, ze smakiem… Kto? Ne wiesz? Polland! Jaka szkoda. Nie moja wina, że nie przetrwał.
  2. akcja: przesiada się z karetki do karetki bo w żadnej silnik nie chce odpalić może zabrakło paliwa a na pudełko z żywym mięsem gapią się przechodnie (dokręca śrubki w pośpiechu zranił sobie palec wskazujący) powyginane ulice ćmy nocą nie przeszkadzają niebiosom nie chcą go poderwać do lotu tłum: pozostawiony na pastwę nie ma że boli w krzyżu tej drogi nie da się ominąć akcja: pieszo podąża cały zakrwawiony chciał pomóc nie mógł widać nie było odgórnego zlecenia (odchodzi zgarbiony gasną jarzeniówki zapada się światło na scenie) tłum: „re: akcja”
  3. Dziękuję bardzo za czytanie i komentarze. pozdrawiam serdecznie Poeci.
  4. nie opowiem tego wiersza bez wysiłku ani tak jakby wydarzył się naprawdę może jednak zacznę wszystko od początku jeśli pamięć nie zawiedzie mnie łaskawie z pustych ławek wszyscy wyszli już na przerwę ale nozdrza nadal drażni woń kadzidła łyk powietrza by zrozumieć oddychanie nie zaszkodzi póki się nim nie zachłysnę chociaż nogi już zmęczone lecz pragniemy by na końcu naszej drogi były jeszcze drzwi – przez które dokądkolwiek się udamy można dalej iść ubranym w wieczną pamięć
  5. Witam! Na początek pytanie: Co robić jeśli jest problem z zalogowaniem a znacznik "zapomniałeś hasła" odpowiada: nie ma takiego pliku? Pozdrawiam, Grażyna. Ps. ten problem ma inna osoba ale nie może się dostać na org :)
  6. ja muzyk skażone elektrony krążą w komórkach z satelitarnym pośpiechem rozbrajają mój system obronny trafiają na oślep prowokując węzły chłonne do skutecznej strategii zmasowany odwet w uderzeniach źle złapanego akordu kakofonia obnaża mnie - -muzyka stroję instrumenty we wnętrzu każdego atomu harmonia
  7. Nie nabardziłaś tym razem, a napisałaś :)) I to mi się bardzo. Co mi się: to, że wiersz, choć hermetyczny, zda się, przemawia uniwersalnie. I o to chyba chodzi. Uściski.
  8. Czaruś, Ty wiesz, czego chcieć. Tak trzymaj. Pozdrówki :)
  9. To smutne, kiedy tyko namiętność jest w potrzebie. Pozdrawiam.
  10. Dziękuję za słowo pod wierszem, Kufelku. Pozdrawiam :)
  11. Po Twojej "wielowymiarowości' spodziewałam się 'lekkiego' zrozumienia. Ale... niech sobie śpią "w dworze' Pozdrawiam :)
  12. czas zrywa się co świt od słowa do słowa przemyka za oknami dworca barwiąc milczenie natarciem świeżo poczętych wagonów podstawia przystanki wolne od cieni i słońca nie znaczy objazdów wokół niepewności dopali pożegnania zanim dotrzesz własne zdanie bez dbałości o słowa nie cofa ponagla tramwaje
  13. Wstęp, jest cytatem, do którego reszta tekstu ma się odnieść i to zadanie spełnia, ma też poboczne zadanie, ale nie chcę wyprzedzać... Traktuj cykl jako całość, podzieloną na cząstki, a że ponumerowane, czy aż tak razi? Może to też ma swoją rolę do spełnienia, czy spęłni? Się okaże :) Może ja biorę za pochopnie uwagi, a może wnioski czytelników zbyt pochopne, ale biorę je sobie do serca i, o lie nie zaszkodzą cyklowi, być może z sugestii skorzystam. Sedrczności, Mariuszu :)
  14. W rzeczy samej, jest kobieta :) Ale, jeśli powiem, że kobieta jest tu tylko instrumentem, czy będziesz zawiedziony, Sylwestrze? Dziękuję za zajrzenie. Do poczytania :) nie będę, ponieważ właśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem (konsekwencja znajomości z poprzednimi utworami z tego cyklu) :))). jednak jestem przeciwny instrumentalizacji osobowości ;) do następnego :) :)
  15. No to czekam, Innocenty, żebyś mógł :))))
  16. Witam! Co tam łapki, ja jestem podatna na sugestie :) Ale... gdybyśmy na chwilę przestali skupiać się na odbiorcy, a uwagę poświęcili peelce, wyjaśniam, że to ona stosuje wielkie litery, pokazując, że coś do niej niby dociera, podejmuje trud „myślenia” a samozadowolenie w przejściu z Go do Się, służy tylko jej samej. Do czasu. Proponujesz wywalić z wiersza to, co jest sednem. Na tych właśnie zaimkach opiera się cała konstrukcja wiersza, przyznaj, że bez "jego" wymowa już nie będzie ta sama. Ja też nie lubię nadużywania zaimków, ale na taki rozmiar wiersza, nie ma tu ich "za dużo" żeby aż sterczały. Ja wierzę w czytelnika, ale oczekuję wzajemności :))) Za czas poświęcony wierszowi, zostawiam podziękowania. Pozdrawiam :)
  17. W rzeczy samej, jest kobieta :) Ale, jeśli powiem, że kobieta jest tu tylko instrumentem, czy będziesz zawiedziony, Sylwestrze? Dziękuję za zajrzenie. Do poczytania :)
  18. Izo, dziękuję za wniknięcie w wiersz i pozostawione słowa. Serdeczności :)
  19. Tolu, całkiem słuszna uwaga, tak ma to wyglądać w zakonczeniu. Dziękuję za czas i czytanie.
  20. Bazylu, mądrze prawisz :))
  21. Czy chodzi o ręce, które... biorą? Ale to nie ich wina :)
  22. Też się zastanawiam nad ostatnim wersem, Izo. Bardzo filozoficznie dziś u Ciebie, ale jak prawdziwie. Pozdrawiam ciepło :)
  23. Nie taki diabeł straszny jak go malują :) Fajnie zbudowałeś napięcie, Sylwestrze. I bardzo mądrze spuentowałeś. Nigdy nie wiadomo, co napotkamy w życiu... silniejszego, co nas nie pokąsa, a połknie w całości. Serdeczności :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...