Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W sprawie konkursu i innych


vacker_flickan

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może lepiej nie popadaj-my w elitomegalomanię ? ;)

jako intelektualista zapewne wiesz, że prezentowanie własnego, odmiennego zdania nie jest równoznaczne z "pyskowaniem"? "owo" wynika dopiero z formy prezentacji,
TO miejsce nazywa się forum dyskusyjne, więc nie bardzo rozumiem jakie faux pas popełnił vacker zamieszczając tutaj swoje zdanie/ spostrzeżenia i dlaczego odsyłasz go za kulisy?
dla Ciebie coś jest cacy i udolnie i robiąc temu kosi-kosi piszesz o tym,
dla vackera coś jest niecacy i nieudolnie, więc nie robi kosi-kosi, ale również o tym pisze,
przeczyta kto chce, kto chce wyciągnie dla siebie wnioski,
kneblowanie ust może i jest metodą na uzyskanie jednomyślności, ale według mnie - złą,

no a przecież w końcu inicjatywa konkursowa rozwija się w "pożądanym" kierunku, żaden "dekert" nie "uwalił" się w poprzek ;)

pozdrawiam, :)

edit: powinnam napisać "jednogłośności" ;)

Wytłumacz mi na podstawie tego postu dlaczego kneblujesz wypowiedź kolegi Mrozińskiego zakładając, że on knebluje wypowiedź Karola, skoro wierzysz w wolność wypowiedzi?
Czyli wytłumacz mi jakie faux pas popełnił A. Mroziński zamieszczając tutaj swoje zdanie/ spostrzeżenia i dlaczego odsyłasz go za kulisy?
Zresztą do tego tematu "demokracji" wrócę, jak tylko nadarzy się okazja, na razie tylko pytam z czystej ciekawości...
hę? ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wytłumacz mi na podstawie tego postu dlaczego kneblujesz wypowiedź kolegi Mrozińskiego zakładając, że on knebluje wypowiedź Karola, skoro wierzysz w wolność wypowiedzi?
Czyli wytłumacz mi jakie faux pas popełnił A. Mroziński zamieszczając tutaj swoje zdanie/ spostrzeżenia i dlaczego odsyłasz go za kulisy?
Zresztą do tego tematu "demokracji" wrócę, jak tylko nadarzy się okazja, na razie tylko pytam z czystej ciekawości...
hę? ;)

Kneblowanie ust może i jest metodą na uzyskanie jednomyślności, ale według mnie - złą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sianie fermentu? To dopiero jest insynuacja, ale nieudolna, więc nawet nie mam pretensji. Bo na czym to sianie fermentu polega? na wyrażeniu własnej opinii. Bo powyższy post nie jest niczym innym, aż taka megalomania mnie nie dotknęła, żebym mógł sądzić, że mój temat storpeduje czyjeś szczytne cele.
2. Co do personaliów, to nie byłem świadomy faktu, że juror ma obowiązek podpisywać jakąś umowę z wydawcą. Czyżby planowano opublikować aneks zawierający punktacje jurorskie objęte prawem autorskim? Tak czy inaczej mam prawo występować pod pseudonimem, choćby takim jak Vacker Flickan. Jeżeli ktoś usiłuje wymusić na mnie ujawnianie swoich danych osobowych poprzez nieistniejące wymogi formalne, to ja mam swoje zdanie na ten temat.
3. Wyrażanie publicznie sugestii jakoby przeze mnie czołowa postać tego forum miała odchodzić, jest infantylną manipulacją (chociaż niestety pewnie wielu się na to weźmie). Zwłaszcza zważywszy na podane powody.
4. Panie Mroziński, dotyka Pan kwestii zasadniczej, mianowicie, po co w ogóle pisać. Bo ja nigdzie nie napisałem, że odchodzę. Ja już odszedłem, bo od jakiegoś czasu nie uczestniczę aktywnie i regularnie w tym forum. A jeśli o oskarżanie idzie, to pośrednio, owszem można to tak odebrać. Ale czym jest likwidacja prawa do zachowania incognito, czym jest ostracyzm osób, które myślą inaczej? A ja obserwuję eskalację takich tendencji.
5. Michał, czy nie odnosisz wrażenia, że to ty interpretujesz sprawy tak, jak ci wygodnie? bo z całego mojego tekstu wyłuskałeś tylko Patrycję. I nie używaj "żal.pl" przy tej okazji, bo chyba nie do końca przeczytałeś sens i kontekst tego, co sam napisałeś w tym feralnym temacie. Co do zaczepności, to pomyśl sobie, ile mogłem więcej napisać, i ile złośliwości w to włożyć. Mówisz: insynuacje; nie. Świadomie nie pisałem o konkretach, specjalnie nie pisałem wprost, bo nie było moim celem piętnowanie kogokolwiek wszem i wobec. Jeżeli napisałem, że coś uważam za poniżej poziomu, to dlatego, że tak uważam i jest to istotny element tego, że nie chcę się w to bawić.
Nie chce mi się wchodzić w dysputy i walki, a do tego by się sprowadziły moje konkrety. Nie chcę stawać po żadnej stronie tutejszych konfliktów, zwalczać ani popierać czyjegoś zacietrzewienia. Szkoda mi na to czasu.
6. Panie Lecter, inicjatywa sama w sobie jest sympatyczna. Okoliczności są mniej sympatyczne, przynajmniej dla mnie. A jako że publicznie coś napisałem na tak, to czuję się w obowiązku również publicznie napisać na nie i dlaczego. Przesada? być może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam. Zauważam, że publicznie się Patrycji za to dostało. Dotknąłem tego wątku, jak słusznie zauważyłeś, "też".
Co to za argument, że kiedyś Bezet postawił ultimatum? tzn. co? to to jest argument za tym, żeby teraz ferować wyroki, kto może, kto nie, a kto nie powinien? najpierw była mowa o "psuciu poezji" i to można jakoś przełknąć, bo w tym demokracji nigdy nie było i nie będzie; ale teraz dochodzi do stwierdzania, kto może, a kto nie może być na tym forum. Ten nick jest właściwy, ten nie. I dlaczego? bo ktoś zadaje niewygodne pytania? bo insynuuje i sugeruje? no i co z tego? po co ci personalia, będziesz wytaczał ludziom procesy, czy jak?
Zgadza się, że nie może być lepszych i gorszych. Ale nie może też tak być, by jeden, dwóch, czy trzech, decydował o tym, czy ktoś może coś napisać, czy nie może. Demokracja polega też na tym, Michał, że jeśli ktoś jest na świeczniku, to jest pod ostrzałem - i tym konstruktywnym i tym nie bardzo. Wyobraź sobie, co by było, gdyby Kaczyński Jarosław doszedł do władzy i stwierdził, że nie będzie już publikowania pod nickiem np na gazeta.pl, bo tam sugerują, insynuują i obrażają kryjąc się za "anonimowością w internecie". I że z pewnością robią to "wrogie siły".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bronię ci wyrażać twojego zdania. Wyrażam swoje. I odnoszę wrażenie, że ja piszę o jednym, a ty jakbyś rozumiał zupełnie co innego. Rozstrzyganie, co było wcześniej, nie ma nic do rzeczy. Chodzi o to, jak sprawa została załatwiona. Jeżeli według ciebie wszystko jest ok i bez zarzutu, to ja nie mam pytań i w ogóle rozmowa nie ma sensu. Mogę liczyć co najwyżej na to, że jesteś naiwny. Notabene, taki jesteś czuły na insynuacje i inne; a czym według ciebie jest publiczne stwierdzenie, że ktoś wziął wspólną kasę i wykorzystał ją prywatnie? to jest cacy? masz dowody, że po pierwsze wziął, po drugie celowo sprzeniewierzył? nie sądzę, żebyś miał, więc raczej niewinnie i tyle z mojej strony na ten temat, więcej słowa o tym nie napiszę.

Ty wyrzucasz, Michał, bo tu i ówdzie pojawiają się twoje wpisy, w których stwierdzasz ostro, że ktoś "insynuuje", "nadużywa", "sugeruje", "atakuje", "szkodzi" itp itd. Czy to nie jest piętnowanie i wyrzucanie poza nawias? i to nie za chamstwo, wulgarność i jawną agresję, nie. Za to, że ktoś ma inne zdanie, albo jest inny niż ty, Michał. Bo nawet jeśli ktoś się zachowuje paranoicznie, czy głupkowato, to to jest jego rude prawo, bo taki jest. O takie wyrzucanie mi chodzi, i wcale nie jestem pewien, czy zaraz się nie okaże to wyrzucaniem bardziej dosłownym.

Wiersze a opinia - to rozróżnienie już dałem i w jego świetle ten argument mnie w ogóle nie przekonuje. I gdzie to zaprzeczenie? w tym, że poparłem wtedy Bogdana? poparłem, bo gdyby w poezji rządziła demokracja, to byśmy mieli w podręcznikach wiersze Lilianny. Poza tym tu nie chodziło o to, czy może publikować, chodziło o to, czy może publikować knoty w Z.

Co do odwagi osobistej. Ja też jestem zdania, że powinno się ją mieć. Ale nie każdy ma. Plusem nicka za to jest to, że wielu pod nickiem się wypowie sensownie, a pod nazwiskiem ni chu-chu. Zabierając nicki zlikwidujesz sporą część opozycji, wykluczysz wielu, którzy nie będą chcieli się podpisać z różnych względów, wykluczysz też iluś ze względów technicznych.

Piszesz, że konkurs musi mieć podstawy. Jasne. Ale chyba nie wszystko jedno, jakie. Chyba powinny być zgodne ze zdrowym rozsądkiem. A ja właśnie nie bardzo wiem, po co komuś moje imię i nazwisko, nie wystarczy mi, twoje "chyba nie po to...", potrzebuję wiedzieć dokładnie, po co, bo to moje nazwisko. Mgliste wymogi w postaci umowy z wydawcą? Pytam ponownie: z jakiego powodu juror ma podpisywać umowę z wydawcą? i dlaczego, skoro umowa ma być zawarta z wydawcą, to mam swoje dane podawać Ewie K? Ewa K jest wydawcą? gdzie wzór tej umowy? jakie jeszcze dane mają być do niej potrzebne? czy o tym mówi regulamin? kto zagwarantuje prawidłowe i zgodne z ustawą przetwarzanie danych osobowych? gdzie tu przejrzystość? pod nickiem to ja mogę różne rzeczy, ale jeżeli ktoś chce, żebym podawał jakiekolwiek swoje dane, to ja muszę mieć pełną informację, a jeśli taka informacja nie ukazuje się z góry dostępna dla wszystkich, to mam pełne prawo być podejrzliwy. Dlaczego nikt się nie odniósł merytorycznie do moim zdaniem rozsądnej propozycji godeł? argument: "anonimowość doszła do absurdu" sam jest absurdalny. To co ja mam myśleć? Albo że to partactwo, albo zła wola. Dla mnie w sumie wszystko jedno.

Sam przytaczałeś wypowiedzi jako "stek bzdur", które dotyczyły dotacji, brania pieniędzy, ustawiania itp itd. I na tej podstawie chcesz znieść nicki. Więc czy to nie jest tak, że chcesz załatwić sobie spokój od niewygodnych treści (bzdury też są niewygodne, bo człowiekowi np robi się niefajnie), kosztem swobodnego dostępu i wolności wypowiedzi. Ja zaczynam mieć takie wrażenie.

Dlaczego w ogóle jest tak, że jak ktoś ma wątpliwość uzasadnioną i wyrażoną w sposób dopuszczalny, to takie kwestie się przemilcza albo zbywa? tak jak została zbyta joaxii w kwestii godeł? dlaczego wciska się kit dorosłym ludziom, że jest potrzebna jakaś umowa? Ludzie, dżizas, opamiętajcie się. Jeżeli tak się zaczyna projekt, to dla mnie on jest niewiarygodny, choćby i szczytny i fajny. Za to poświęca się masę miejsca dyskusji, czy 345 czy 277 komentarzy wystarczy. A chyba każdy rozgarnięty wie, że jeśli odmawia się komuś występowania pod pseudonimem, to łamie się jego prawo. Autor musi podać dane wydawcy, owszem, ale tylko jemu, a prawdziwe imię i nazwisko pod absolutną tajemnicą, jeżeli autor sobie tego zażyczy.

A na koniec jeszcze do niewygodnych kwestii - ten post jest dowodem, że zamiast odnieść się merytorycznie, to zaciemnia się całą kwestię próbując nazwać kogoś hamulcowym, albo rozwalaczem. Moje wątpliwości nie są warte odniesienia się, nie; one przysłużyły się do zachwiania zapałem istotnych motorów napędowych tego forum... i nikogo nie zaskoczyły, o nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bystry Pan jest cholera, więc nie będę zbytnio rozwijać tej wypowiedzi.

Problem w tym, że przekręca Pan słowa i manipuluje faktami.

Na Pana pytania padły już odpowiedzi (INNE OD SUGEROWANYCH przez Pana).

Nikt też Panu nie ma za złe, że publicznie Pan się wypowiada i ma inne zdanie.
Bo Pan zawsze ma inne zdanie i zawsze to każdy szanował. Chodzi o sposób w jaki Pan to robi. To już jest schemat.
I Pan wie i ja wiem, że nie muszę tego Panu tłumaczyć, bo się Pan doskonale zna.




Gdzie ja napisałam, że juror podpisuje umowę z wydawcą?
Nie jest Pan precyzyjny.


_____________


Pozdrawiam Wszystkich.

Zakończyłam prace nad regulaminem.
Angello dostał wszystkie potwierdzenia.
Michał Krzywak dotrzymuje słowa więc dokończy ten projekt ...

a na mnie już czas ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M. Krzywak napisał:

Została nam pewna suma pieniędzy, którą warto spożytkować na jakieś w miarę rozsądne cele. Pomysł to wydanie tomiku poetyckiego naszych użytkowników. Konkurs możemy zacząć od listopada, trwać on będzie do grudnia i na Nowy Rok wydalibyśmy zwycięzców.

I teraz tak, jak bym to zorganizował:
-Po pierwsze komisja składająca się z użytkowników, czyli każdy wklejony, konkursowy wiersz dostaje opinie – plus i minus. 5 plusów skazuje wiersz na wydanie.
-Warto zastanowić się nad ilością osób, ale warto też pomyśleć, czy nie warto złożyć się na tomik z ISBN i jeszcze poskładać się do końca trwania konkursu. Wtedy będzie i ładnie, i oficjalnie.
- jeżeli okaże się, że ilość wierszy przerasta możliwość kabzy, wtedy wybieramy te, które mają najwięcej plusów. Ale w takim tomiku może znaleźć się dość spora ilość osób, więc nie widzę tutaj problemów.
- i żeby uniknąć matactw nickowych, glosować mogą (i wklejać osoby) powyżej 500 wpisów. Kto się nie załapie w tym roku, trudno, załapie się na rok następny.
- i jeszcze, żeby jedna osoba nie miała 15 wydań pod innymi nickami, wydajemy pod imieniem i nazwiskiem, a nick w nawiasie.
- i żeby uniknąć 7000 wierszy Lilianny, pod uwagę będą brane pierwsze trzy teksty wklejone przez danego użytkownika!
Proszę potraktować to jako pomysł, ale wg mnie jak pieniądz jest, to trzeba zeń skorzystać dla jak największej ilości osób.

nocna zmora napisał:


czy nie warto złożyć się na tomik z ISBN - dziesięć pierwszych numerów ISBN każdy wydawca (także osoba prywatna) otrzymuje za darmo.

Głosowanie, rozszyfrowywanie nicków, sprawdzanie ilości postów - co to ma wspólnego ze sztuką?
Skoro jesteś pan taki kompetentny - to zaproponuj autorski wybór wierszy do almanachu (i może niekoniecznie z autorów aktualnie czynnych we wpisach?); to by był dowód na "dorosłość" i wzięcie odpowiedzialności za "rolę", jaką pan odgrywasz wtymtuteraz.
Czy się mylę?




Dnia: 2009-10-23 12:12:24, napisał(a): nocna zmora
Komentarzy: 56

M. Krzywak napisał:



No właśnie chodzi o uniknięcie takich dziwnych postów od nie wiadomo kogo.
I co się otrzymuje za darmo?
I czytaj wyraźnie - to jest pomysł, który na razie jest do przemyślenia,więc nicku tumituniewyskakuj.



M. Krzywak napisał:



A "nocna zmora" przez ten czas niech czyta wiersze kilkunastu tysięcy użytkowników i wybiera te najlepsze, skoro jest tak kompetentna :)))


nocna zmora napisał:

A kto pana upoważnił do tykania?
Przynajmniej formy proszę zachowywać, gdy nie stać na nic innego poza jazgotem samozadowolenia.
Nie ma pan pojęcia o ISBN-ach i o wydawaniu - to nie mój problem.
Niech się panu wydaje, że znalazł pan receptę na wszystko.
"Uśredniony" almanach będzie rzeczywistym odbiciem aktualnego stanu umysłu i ducha tego forum (bo o poezji, choćby o org, trudno w tym wypadku mówić).
A teraz proszę się odfiksować -

J.P. -




Dnia: 2009-10-23 15:11:14, napisał(a): nocna zmora
Komentarzy: 56

M.Krzywak napisał:

Ten pozwolił duch, co i szanownemu nickowi pozwolił się tutaj przypałętać.
I sio!



Dnia: 2009-10-23 16:04:21, napisał(a): M. Krzywak
Komentarzy: 12793

www.youtube.com/watch?v=OhtabUKJBCA


angello napisał:

Dosyć tego. Ban za sianie zamętu i prowokowanie do kłótni. Sio!

a.




Dnia: 2009-10-23 16:55:41, napisał(a): angello
Komentarzy: 1052



Proszę Państwa:

Zacytowane wypowiedzi pochodzą z wątku dyskusyjnego "Tomik poezja org na Nowy Rok - konkurs ?" Pana M.Krzywaka.
Polecam zapoznanie się z całą dyskusją, bowiem nie tylko "nocna zmora" została wyrzucona z forum.
Podaję jeden, z wielu przykładów nastawania na wolność wypowiedzi, dyskryminowania nicków i nieuzasadnionego usuwania (banowania) użytkowników, reprezentujących odmienne opinie.
Pan Vacker flickan ma dużo racji, dalsza polemika staje się zbędna. Fakty przemawiają same za siebie i to w sposób jednoznaczny.
Z poważaniem i wyrazami ubolewania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W którym miejscu?..

No i chyba będę cię musiał przeprosić...Ludzie bywali w świecie, uświadomili mi, że dopisywanie do człowieka tak pięknych cech jak : agresja, lekceważenie, obrażliwe traktowanie, brak kultury, prymitywizm, to powszechnie przyjęty sposób okazywania sobie szacunku... ; )
Nie dopisywałam cech do człowieka, wyraziłam swoją opinię, pisząc ogólnie o zjawisku, które zaobserwowałam i używając argumentów. Proszę pokazać mi, w którym miejscu padło czyjekolwiek nazwisko lub nick. Sprawdziło się jednak powiedzenie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" - wówczas, wywołana do odpowiedzi, dla uzasadnienia moich sądów zamieściłam cytat. Bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem i, przede wszystkim nie oskarżanie mnie o coś, czego nie zrobiłam.
Pzdr., j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No oczywiście, że nie dopisywała Pani cech do człowieka, jedynie przypisała cechy do mojej wypowiedzi.
Ale OK., z pokorą jestem w stanie przyjąć każdą krytykę, aby jedynie miała ona uzasadnienie.
Mam wrażenie, że z powodu ilości wątków i braku znajomości wszystkich faktów, pisze Pani tutaj na tzw. „odwal”.

Chciałabym tylko wiedzieć, o co tak naprawdę chodzi?

Karol pisze o tym, że zmuszam go do podania danych. Po pierwsze wyjaśniłam w tym wątku, już w pierwszej wypowiedzi, że umowę z wydawcą podpisuje autor, nie juror (chyba, że jednocześnie będzie autorem ) i dlatego trzymając się tej zasady, podpisanie się nazwiskiem przez jurora jest zasadne, ale nie obowiązkowe, bo juror, nie musi się zgadzać na branie w tym udziału. O tym Karol napisał mi w prywatnej wiadomości, bo ja wcześniej zapytałam go czy wyraża zgodę na podanie swojego nazwiska. Nie wyraził i dla mnie sprawa jest zamknięta.


Kolejna sprawa – jeżeli piszę odpowiedź do postu Karola, to oczekuję odpowiedzi od Karola. Nie musi mnie nikt przy tym szkolić co mogę , a czego nie mogę. Póki co, nikt mnie nie ubezwłasnowolnił na www.poezja.org. Mam prawo do wydawania opinii, szczególnie, że częściowo wątek Karola odnosił się do mnie.

Nie gram na www.poezja.org w żadne gry i zabawy. Nie ma osób, które lubię mniej lub bardziej. Biorę pod uwagę, każdą opinię. Między innymi taką, że od Jerzego Rybaka dostałam sugestię, że świetnie w jury sprawdziłaby się Pani. Dlatego też została Pani przeze mnie zawezwana. Niestety bez odzewu.

To, że zaangażowałam się w sprawę konkursu wynika ze sprawniejszej komunikacji z władzami tego portalu, nie z mojej pychy i osobistych pobudek. Bo interesu nie mam w tym żadnego. Moje wiersze nie będą brały udziału w konkursie, ani tym ani żadnym. Wynika to z konsekwencji i podjętych przeze mnie decyzji 2 lata temu.
Natomiast biorąc sobie razem z Michałem Krzywakiem na siebie odpowiedzialność ( zresztą przypadkowo, bo z Michałem Krzywakiem też nie prowadzę wspólnych interesów), liczyłam się z tym, że spotkamy się w różnymi opiniami. Regulamin powstawał publicznie. Rozmowy trwały jawnie. Poza forum powstawały jedynie kolejne punkty sugerowane przez angello, a dotyczące prawnych niuansów.

Regulamin zobaczyliście, zanim został przez angello zatwierdzony, właśnie po to, aby każdy mógł dodać swoje zdanie i jak wiecie każda sugestia znalazła swoje odzwierciedlenie w końcowym tekście.

I kwestia końcowa – do joaxii. Proszę nie udawać, że nie wie Pani jak jak się nazywam skoro moje nazwisko widnieje w moim profilu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No oczywiście, że nie dopisywała Pani cech do człowieka, jedynie przypisała cechy do mojej wypowiedzi.
Ale OK., z pokorą jestem w stanie przyjąć każdą krytykę, aby jedynie miała ona uzasadnienie.
Mam wrażenie, że z powodu ilości wątków i braku znajomości wszystkich faktów, pisze Pani tutaj na tzw. „odwal”.

Chciałabym tylko wiedzieć, o co tak naprawdę chodzi?

Karol pisze o tym, że zmuszam go do podania danych. Po pierwsze wyjaśniłam w tym wątku, już w pierwszej wypowiedzi, że umowę z wydawcą podpisuje autor, nie juror (chyba, że jednocześnie będzie autorem ) i dlatego trzymając się tej zasady, podpisanie się nazwiskiem przez jurora jest zasadne, ale nie obowiązkowe, bo juror, nie musi się zgadzać na branie w tym udziału. O tym Karol napisał mi w prywatnej wiadomości, bo ja wcześniej zapytałam go czy wyraża zgodę na podanie swojego nazwiska. Nie wyraził i dla mnie sprawa jest zamknięta.


Kolejna sprawa – jeżeli piszę odpowiedź do postu Karola, to oczekuję odpowiedzi od Karola. Nie musi mnie nikt przy tym szkolić co mogę , a czego nie mogę. Póki co, nikt mnie nie ubezwłasnowolnił na www.poezja.org. Mam prawo do wydawania opinii, szczególnie, że częściowo wątek Karola odnosił się do mnie.

Nie gram na www.poezja.org w żadne gry i zabawy. Nie ma osób, które lubię mniej lub bardziej. Biorę pod uwagę, każdą opinię. Między innymi taką, że od Jerzego Rybaka dostałam sugestię, że świetnie w jury sprawdziłaby się Pani. Dlatego też została Pani przeze mnie zawezwana. Niestety bez odzewu.

To, że zaangażowałam się w sprawę konkursu wynika ze sprawniejszej komunikacji z władzami tego portalu, nie z mojej pychy i osobistych pobudek. Bo interesu nie mam w tym żadnego. Moje wiersze nie będą brały udziału w konkursie, ani tym ani żadnym. Wynika to z konsekwencji i podjętych przeze mnie decyzji 2 lata temu.
Natomiast biorąc sobie razem z Michałem Krzywakiem na siebie odpowiedzialność ( zresztą przypadkowo, bo z Michałem Krzywakiem też nie prowadzę wspólnych interesów), liczyłam się z tym, że spotkamy się w różnymi opiniami. Regulamin powstawał publicznie. Rozmowy trwały jawnie. Poza forum powstawały jedynie kolejne punkty sugerowane przez angello, a dotyczące prawnych niuansów.

Regulamin zobaczyliście, zanim został przez angello zatwierdzony, właśnie po to, aby każdy mógł dodać swoje zdanie i jak wiecie każda sugestia znalazła swoje odzwierciedlenie w końcowym tekście.

I kwestia końcowa – do joaxii. Proszę nie udawać, że nie wie Pani jak jak się nazywam skoro moje nazwisko widnieje w moim profilu.
Cieszę się, że zechciała Pani przyjąć krytykę, choć kierowaną ogólnie, ale w rzeczy samej wynikającą m.in. z Pani wypowiedzi pod wątkiem vackera.
Chodzi o to, że poziom dyskusji (nie tylko dotyczącej podawania nazwisk) jest tu raczej nieciekawy. Chodzi konkretnie o deprecjonowanie każdej osoby, która ma inne zdanie niż tzw. "ogół" poprzez np. przekręcanie nicka czy imputowanie mu rzeczy, których nie zrobił czy nie powiedział. Skupia się Pani na kwestii nicków, a ja raczej odnosiłam się do poziomu dyskusji, na obojętnie jaki temat.
Oczywiście ma Pani prawo do wydawania opinii, podobnie jak każdy inny. Jednak zamieszczajac je na forum musi Pani brać pod uwagę, że kieruje je Pani poniekąd do wszystkich i każdy ma prawo na nie odpowiedzieć. Jeśli kieruje Pani wypowiedź tylko do jednej osoby, oczekując odpowiedzi tylko od niej, proszę korzystać z PW - od tego one są. Forum z definicji jest miejscem otwartej dyskusji, co łatwo można sobie sprawdzić choćby w słowniku języka polskiego czy encyklopedii.
Nie wiem, w którym miejscu zapraszała mnie Pani do czegokolwiek, nie dostałam żadnej takiej wiadomości ani na PW, ani na maila, nie zauważyłam też nic takiego na forum, choć, rzeczywiście w zalewie kłótni i przepychanek łatwo coś takiego przegapić. Nie ma to jednak znaczenia i ustosunkowuję się do tej Pani wypowiedzi tylko dlatego, że zarzuca mi Pani nie odpowiadanie na prosby czy zaproszenia. Otóż mam w zwyczaju zawsze odpowiadać na zadane pytania, maile, wiadomości itd. Nawet, jeśli jest to odpowiedź odmowna. Pani wypowiedź sugeruje, ze tego nie robię, czyli poniekąd zarzuca mi Pani brak kultury, więc bardzo uprzejmie proszę o informację w którym to miejscu znajduje sie Pani prosba, żebym mogła się do niej ustosunkować i naprawić mój błąd.
Każda sugestia znalazła odzwierciedlenie, pod warunkiem, że nie była sprzeczna ze zdaniem kilku osób, które to rozkręcają. To taka demokracja na pozór. Tak naprawdę wystarczyo powiedzieć, że my wydajemy tomik, więc my podejmujemy decyzje, i choć sugestie są mile widziane, to jednak zostaną rozpatrzone zgodnie z naszymi subiektywnymi preferencjami. Byłoby przynajmniej uczciwie i nikt by się nie czepiał. Wtedy z czystym sumieniem mogłabym pochwalić inicjatywę i Państwa altruizm.
Pzdr., j.
PS. Nie twierdzę, ze nie znam Pani nazwiska. Twierdzę, ze się Pani nim nie podpisuje. To, że ma Pani w sygnaturce adres mailowy nie oznacza, że podpisuje się Pani imieniem i nazwiskiem. Używa Pani nicka: Ewa K. Choć, oczywiście, to tylko kwestia techniczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bystry Pan jest cholera, więc nie będę zbytnio rozwijać tej wypowiedzi.

Problem w tym, że przekręca Pan słowa i manipuluje faktami.

Na Pana pytania padły już odpowiedzi (INNE OD SUGEROWANYCH przez Pana).

Nikt też Panu nie ma za złe, że publicznie Pan się wypowiada i ma inne zdanie.
Bo Pan zawsze ma inne zdanie i zawsze to każdy szanował. Chodzi o sposób w jaki Pan to robi. To już jest schemat.
I Pan wie i ja wiem, że nie muszę tego Panu tłumaczyć, bo się Pan doskonale zna.




Gdzie ja napisałam, że juror podpisuje umowę z wydawcą?
Nie jest Pan precyzyjny.


_____________


Pozdrawiam Wszystkich.

Zakończyłam prace nad regulaminem.
Angello dostał wszystkie potwierdzenia.
Michał Krzywak dotrzymuje słowa więc dokończy ten projekt ...

a na mnie już czas ...
Proszę mi nie pisać, że ja jestem nieprecyzyjny, bo nie ja powołuję się na "obowiązek podpisywania umowy z Wydawcą". Pani wysunęła taki argument, co więcej napisała na PW, że nie mogę być jurorem, skoro nie jestem skłonny podać imienia i nazwiska. To jest przekręcanie słów i manipulowanie? Ciekawe... Ja rozumiem, że "taki jest regulamin", jednak nijak nie mogę zrozumieć, jaki jest sens takiego zapisu, poza tym, że "anonimowość na tym forum doszła do absurdu". Czy jakoś tak.

A czy ja zawsze mam inne zdanie? Nie. Tylko wtedy, kiedy coś się kłóci z moim smakiem lub poczuciem zdrowego rozsądku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zapewne. I jest to widoczne dla wszystkich.


No to sobie dążcie. Ja tylko wytykam "wam" bezsens tego dążenia.


...i nie funkcjonuje w kontekście, bo tak pasuje Krzywakowi...


Ależ piszesz, że pod nazwiskiem, to pisałeś nie raz. Ale hasło "likwidacja nicków" to dla mnie klucz do całego schematu myślowego, który przebija z twojej doktryny. Oglądałeś Star Treka? "Jesteśmy Borg, opór jest daremny."


Ale ja nie jestem świat poetycki, co więcej, nawet nie piszę i w ogóle nie było mowy o tym, żeby jakieś moje wytwory się znalazły w publikacji. Poza tym cały czas nie rozumiesz schematu. Prawo do występowania pod pseudonimem jest niezbywalne. I jeżeli ja tak chcę, to nikt nie powinien mi tego zabraniać. Jest to w najlepszym przypadku wątpliwe etycznie, etyku poezji.org.



Jesteś za przywróceniem czegoś, co od kiedy tu jestem, było uznawane za zapis kompletnie z dupy. I mam wrażenie, że się kałapućkasz coraz bardziej w swoim zacietrzewieniu przeciwko "wrogom orga", "wichrzycielom" itp itd. Że trochę zbyt osobiście się angażujesz i brakuje ci dystansu do pewnych spraw. A brak dystansu powoduje, że nie widzisz pewnych autorytarnych zapędów, które kreuje styl twoich wypowiedzi. Ja mogę nawet zakładać, że ty chcesz dobrze, ale co z tego.

Nie. Bo publikowanie jakichkolwiek treści jest dobrowolne, więc nikt nie może kogokolwiek przymuszać do publikacji. Pieprzysz głupoty. Jeżeli odmawiasz komuś prawa do występowania publicznie pod pseudonimem, to łamiesz prawo tego autora do występowania publicznie pod pseudonimem. To nie jest trudne.
A dyskusja z tobą to katorga, już zapomniałem, jak to jest; mieszasz wątki, pojęcia, a do tego masz manię budowania zdań wielokrotnie złożonych o wątpliwej łączności logicznej.
Nie wiem, gdzie ja wmawiałem ludziom, że chcą infiltracji pisząc pod pseudonimem. To raczej ty wmawiasz ludziom wciąż, że odważni są pod pseudonimem, a nie pod nazwiskiem. Ale tak to na ogół jest i dlatego też autorzy mają do tego prawo. A logowanie się jako predator i sypanie nazwiskami to nie jest problem etyczny, ale łamanie innego prawa, do ścigania takich rzeczy chyba nie jesteś powołany, ale odpowiednie służby. Wyhamuj.

Nie no, jeśli chodzi o spiski i kliki to kilka już zdemaskowałeś na tym forum... i skutecznie usunąłeś, Rycerzu Bez Skazy. I znowu: jak ty nie potrzebujesz wiedzieć, to nie musisz, nie każdy urodził się z potrzebą zadawania pytań i nikt cię z tego powodu nie sekuje raczej. To chyba oczywiste, że moja spostrzegawczość dotyczy osób działających jawnie. Jeśli ktoś działa tajnie, to nie mogę tej działalności obserwować, jako że nie dysponuję siatką kontrwywiadowczą. A co do tej polityki, to zaczynam coraz bardziej się obawiać twoich słów, i czy faktycznie tak daleko odjechałeś już.

Te osoby o chwiejnej moralności, to rozumiem: ja, f.isia i joaxii? Ty jednak jesteś chory...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam że ja się wtrącam, ale to mnie mierzi, więc się wtrącam. Pańska postawa, psze Krzywak, nie godzi się rozumnemu człowiekowi. Nie chce być nieobiektywny, ale obserwuję niektóre dyskusje toczące się na tym forum, i statystyka jest taka, że każdą dyskusje w której pan uczestniczy, psze pana, sprowadza pan do kłótni, operując szalejącym sarkazmem; gołym okiem zauważalną dufnością, megalomanią i przerostem ego; jest pan złośliwy, wścibski i zadziorny; ale mam wrażenie, że to nieuniknione w przypadku osoby, która portal poetycki traktuję poważniej niż samego siebie.

Na pańskim przykładzie widać ewidentnie, że im człowiek starszy, tym wcale nie mądrzejszy, a głupszy o tyle, o ile mu się wydaję, że mądrzejszy od innych. Proszę mnie psze pana teraz wyśmiać, oskarżyć o obrazę, zgnieść, zeszmacić i wypluć. Proszę bardzo.

Chciałem panu powiedzieć psze Krzywak, żeś jako człowiek dla mnie zupełne zero.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam że ja się wtrącam, ale to mnie mierzi, więc się wtrącam. Pańska postawa, psze Krzywak, nie godzi się rozumnemu człowiekowi. Nie chce być nieobiektywny, ale obserwuję niektóre dyskusje toczące się na tym forum, i statystyka jest taka, że każdą dyskusje w której pan uczestniczy, psze pana, sprowadza pan do kłótni, operując szalejącym sarkazmem; gołym okiem zauważalną dufnością, megalomanią i przerostem ego; jest pan złośliwy, wścibski i zadziorny; ale mam wrażenie, że to nieuniknione w przypadku osoby, która portal poetycki traktuję poważniej niż samego siebie.

Na pańskim przykładzie widać ewidentnie, że im człowiek starszy, tym wcale nie mądrzejszy, a głupszy o tyle, o ile mu się wydaję, że mądrzejszy od innych. Proszę mnie psze pana teraz wyśmiać, oskarżyć o obrazę, zgnieść, zeszmacić i wypluć. Proszę bardzo.

Chciałem panu powiedzieć psze Krzywak, żeś jako człowiek dla mnie zupełne zero.

A czy szanowny pan musi się ciągle wpisywać tam gdzie ja?
A dlaczego pańska "obiektywność" pominęła zdania typu:
"pieprzysz głupoty", "ty jesteś już chory", "za bardzo już odjechałeś"
pomijając już wątki z wcześniejszych pana wystąpień?
Zejdź pan już po prostu ze mnie, jeśli łaska, oki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



1. Proszę Pani, jak można sensownie rozmawiać, jeżeli imputuje się coś czego nie było nigdy.
Jaoxii, przypominam Pani wypowiedź, bo zaczyna Pani grać rolę ofiary:




2. Po drugie, jak to możliwe, że wypowiada się Pani w tym temacie nie czytając wątku o TOMIKU i niby nie widząc, że Panią zaprosiłam w tym wątku? Wysłałam Pani również PW, jak każdemu zaproszonemu i o dziwo tylko do Pani nie doszedł. Chociaż widziała Pani, bo właśnie dostałam od Pani PW w tej sprawie.
3.Z prywatnych wiadomości nie korzystam, by uniknąć pomówień, że coś napisałam lub nie. Zresztą jak mam odpowiadać Karolowi , na PW, jak on pisze na forum dyskusyjnym?
4.Kogo deprecjonuję? Rozumie Panie ten termin?
5.Gdzie się skupiam na kwestii nicków? W temacie regulaminu? Czy w ogóle? Znów czyta Pani tak jak Pani chce czytać.
6.Wszystkie sugestie zostały uwzględnione w regulaminie. Proszę mi wskazać chociażby jedną nie uwzględnioną.
7.Na temat nazwiska jeszcze raz powtórzę, że jest w moim profilu i to nie jest żadna kwestia techniczna.
8.Pobawię się teraz we wróżkę i powiem, że ten tomik nie dojdzie do skutku.
9. Jestem bezsilna
10. Gdzie jest administrator tego portalu!?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękny, muzyczny wiersz :)   Serdecznie :)
    • przywołujesz wspomnienia z lat osiemdziesiątych;   pieśń pielgrzymów wypełniła kościółek i rozlała się po całej wsi śniadanie kończyło obtokiwanie kubków pod studnią i formowanie kolumn jeszcze prośby; "jak dojdziecie pomódlcie się za nas" paciorki każdej części różańca niosły do nieba nasze modlitwy by wrócić i wraz z następną częścią unieść następne :)
    • @Sempreviva82 Czy ta obsceniczna pisanina nie powinna być usunięta z Portalu? 
    • Można być poet(k)ą nie pisząc żadnych wierszy, albo: Książka Andrew Jupitera: "Wabi Sabi. Japońska sztuka dostrzegania piękna w przemijaniu" / Tłum. Wojciech Usarzewicz. Gliwice 2018, Sensus. - s.165 ma tu wprawdzie bardzo wiele do powiedzenia, jakkolwiek - nie wszystko. Koheletowa uroda przemijania nie jest zjawiskiem odosobnionym. Moim skromnym zdaniem, owa świadomość tęsknoty za tęsknotą właściwą była oraz będzie wszystkim, którzy w miejsce pompy ssąco-tłoczącej posiadają organ nazywany sercem. Wszak jedno należy przyznać Japończykom: oni tę sztukę wchłaniania w siebie impresji opanowali do granicy perfekcji. Zapewne i z uwagi na specyfikę wyspiarskiej ojczyzny. Gdyby przyszło mi porównać Wabi Sabi do jakiegoś przypisanego temu zjawisku, zapachu, to subiektywnie a równocześnie z całym przekonaniem wskazałabym na toaletową wodę o nazwie "L'Eau Kenzo", która spokojnie płynąc smugą swej świeżej woni wychwytuje aromaty hojnej natury: kwiatów, owoców, liści. Kenzo bowiem kreuje zapach pełen olfaktorycznych barw a jego zmysłowa kompozycja w musującej "nucie głowy" z mrożoną miętą, różowym pieprzem i mandarynką poprzez przeźroczystą "nutę serca" (kwiat lotosu, lilię wodną, trzciny, brzoskwinię) otula "nutą głębi" z cedrowego drzewa oraz białego piżma. Wabi Sabi - analizowana sztuka w trakcie przemiany jest przede wszystkim utożsamiana z intuicyjnym docenianiem nietrwałego piękna fizycznego świata odzwierciedlającego nieodwracalny przepływ życia w jego duchowym świecie ustawicznych zmian. W Wabi Sabi sytuuje się również japońska osobowość, w której poza zamiłowaniem do niejasności wypowiedzi, dochodzi jeszcze mistrzowska umiejętność skrywania własnych emocji, chociażby w osławionym "japońskim", maskowatym uśmiechu: uprzejmie pustym. Kunszt Wabi Sabi dąży do odnajdywania urody w prawdach naturalnego środowiska, szukając między innymi inspiracji w naturze; w przyrodzie ukształtowanej ręką człowieka w jej zminiaturyzowanych ogrodach, później w ogrodach herbacianych. W poezji natomiast do zminimalizowania wersów niemalże ich przysłowiowej kropki. Wabi Sabi wywodzi się z ukształtowanej w wieku XIII [licząc od narodzin Chrystusa] filozofii Zen, nie tyle religii, ponieważ Zen religią nie jest, ile stylu ludzkiego życia, jego prawdziwej egzystencji, dlatego Zen kładzie szczególny nacisk na teraźniejszość. Dowodem tego trwania, niejako w zawieszeniu, są właśnie strofy haiku, a te natomiast kołyszą się z odlatującym śpiewem wiatru albo por. :

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      : *** chłodny poranek drży w koronkach pajęczyn zapach jesieni *** las przed zachodem cienie rudych wiewiórek z jasności w ciemność *** złociste snopy na brzemiennych łodygach konopne sznury *** po nawałnicy wśród liści drobne krople udają tęczę gdzie długość wierszy jest odwrotnie proporcjonalna do wielości znaczeń, jakie te mogą przekazać. I ta właśnie treściwość haiku daje ów dogłębny efekt. Nie trzeba akcentować, iż Wabi Sabi jest do najodleglejszych granic posuniętym indywidualizmem, przy czym - wywnioskowałam z lektury publikacji - nie każdy nadaje się do tego, aby być tzw. wabizumai. Buntuje się już nawet japońska młodzież, niemniej Zachód znalazł sobie - w 2018 roku - nowe modne wariactwo typu: jak urządzić swoją chałupę, aby sprawiała wrażenie użartej czasem? I tu z niekłamanym entuzjazmem spieszą z merkantylną pomocą rozmaici projektanci, z autorem książki włącznie, prezentując swój cały katalog rad oraz wskazówek o nazwie kryteria: DESIGN, gdzie: - zabronią wszelkich błyszczących, jednolitych materiałów, zaś na ich miejsce wskażą szorstkie o chropowatej powierzchni tkaniny, które - podkreślą naturalny destrukt i zaakcentują - swobodę formy eksponowanych przedmiotów z ich przypadkowością, teksturą itp. "pięknem w brzydocie" o naturalnych - nigdy jaskrawych - kolorach ziemi, skał, nieba przy przytłumionym świetle oraz w zrównoważonej pod względem kubatury, przestrzeni... Komuś może się podobać, a jeżeli nawet się nie (s)podoba, to podobać musi, ponieważ akurat są takie "trendy" Roku Pańskiego 2018. Inni, w tym autorka niniejszego tekstu, od samego początku własnego życia - bezwiednie i ku rozpaczy swoich Bliskich - została ową "wabizumai", znaczy dziwadłem, zupełnie wówczas nieświadoma, że gdzieś na Dalekim Wschodzie żyją doń podobni Skośnoocy, dla których, choć w odmiennym kontekście oraz scenerii śpiewa wierszem Włodzimierz Słobodnik (1900-1991): A może być tak pięknie jak namalowana Róża na kształtnym brzuchu glinianego dzbana. Może być jeszcze piękniej jak aniołów siedem, Dla których stare krzesła i łóżka to Eden. Może być jeszcze piękniej jak morze wzburzone, Przez małe twoje ręce nagle uciszone. Może być jeszcze piękniej: niezmierzone światy I pocałunek śmierci i jej czarne kwiaty.
    • @Placebo I to jest TO, cała esencja teraźniejszości... @Placebo Szczere, dyplomatyczne, takie, żeby niepotrzebnie losu nie drażnić, sam czas w swoim czasie wprowadzi swoją korektę...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...