O, witaj mi, żywota wiekuiste wrzenie!
Witajcie, ukwiecone młodości krużganki,
Witajcie, burze, cisze, zachody, poranki,
Witajcie, barwy, tony, słońc i gwiazd promienie!
O, pochwyć mię, Maelstromie, niech wir twój mię żenie,
Gdzie sny, myśli tryskają, jako rakiet wianki,
Gdzie łuny burz dziejowych, blaski z ócz kochanki
Spływają w jedno wzlotów, szałów płomienienie!
Jako stające dęba rozhukane źrebce,
Serce wznosi mi piersi, rwie je, szarpie, depce
I orkanowem biciem: »w pęd! w dal! w życie!« woła.
Wszystko woła! brzmi! dźwięczy!... Ave, ave vita!
Płyńmy — i niechaj myśl nam nie zasępia czoła,
Czy łódź wróci z tryumfem, czy zginie rozbita.