Wiwat wakacje! — Już wszystkie dzieci,
Wzięły za pilność nagrodę;
I nie tak szybko ptaszyna leci,
Jak one na tę swobodę.
Po rocznej pracy, pilnej nauce,
Ileż rozkoszy ich czeka:
Marzą się we śnie siodłane kuce,
Wieś się uśmiecha z daleka.
Na ganku siostra śliczna jak róża,
Wita braciszka nieśmiało,
Bo chociaż, ona już duża... duża...
Lecz i on urósł nie mało.
On już zna dzieje rzymskie z Weltera,
Na mapie wszystkie zna kraje,
Więc na braciszka z dumą spoziera,
Bo jej się mędrcem wydaje!
A on podnosi czoło płonące,
On, chluba szkolnej młodzieży,
Wszak wszystkie stopnie ma celujące,
Więc mu się hołd ten należy!
O! dziatwo miła! o to uznanie
Dla pracy, trudu, rozumu:
Staraj się pilnie, walcz nieprzerwanie,
Niem się wyróżniaj od tłumu!
Bo dziś nie przodków litania długa,
Ani majątek cześć budzi:
Dziś tylko praca, własna zasługa,
Nad zwykłych wzniosą cię ludzi!