Książę! gdybyś w Atenach żył lub w dawnym Rzymie,
Wiekopomnej by sławie podano twe imię.
Stawniejsi prawodawcy czynili ustawy,
Ażeby lud miał zawsze publiczne zabawy.
Czuli dobrze, że człowiek jest zwierzem społecznym,
Że niespokojnym, płochym, nudnym, niestatecznym.
Chcąc więc uobyczaić i zgładzić te wady,
Naznaczali rozrywki, gry, uczty, biesiady.
Ty, Książę, myśl ich pelnisz, dotknąłeś sprężyny,
Którą kraj zwykł natężać, gdy bliski ruiny.
Gry sprawiedliwe wielki ruch pieniądzom dały,
Znaczne sumy z twych balów w stolicy krąźały.
Jakież stąd, zacny Książę, odnosisz korzyści?
Próżne nudy, niewdzięczność, procesa, zawiści.
Lecz żeś ludu bożyszcze, na to nie dbaj wcale:
Daj widowiska, szczwania, muzykę, foksale.