Zając

Wyszedł zając z za krzaka
I udawał junaka:
Wąsy podniósł do góry,
Wzrok nasrożył ponury.
A w tem jakoś z niechcąca,
Wietrzyk z krzaczka liść strąca ?
Patrzą... niema zająca.

Czytaj dalej: Przygody Pchły szachrajki - Jan Brzechwa