Słowa lunatyczki

1

Całujmy się, mój księżycu,
z dala od dziennego światła.
oboje jesteśmy obcy życiu,
umarli dla świata.

2

Oboje smętni w nocy,
w dzień niewidzialni,
błagający o spokój, o zamknięte oczy,
w wiecznej sypialni.

3

Z tęsknotą bez pamięci wznoszę ręce ku tobie,
szalona i chora...
Zastrzykiem srebrnej rtęci,
w obłocznych sanatoriach,
ulecz słoneczną chorobę!

4

Rosnę nisko pod tobą wyprężonym kwiatem,
w tajemnic moich mocnej, pachnącej koronie...
Tyś nigdy gorzkiej ziemi nie kochał, a zatem
tyś jeden po mojej stronie...

5

Jak ciężka lalka z trocin,
w twoim blasku pawim
zwisłam, przewieszona przez balkon.
za wielką jestem lalką by się mną można bawić,
o moi złoci!

6

Ciągnęliście mnie długo
za obcięte włosy,
od bramy do bramy...
Dziś, gdy mam tego dosyć, z księżycem się kochamy,
między pierwszą a drugą...

7

Molowy poszum drzew
przyznaje mi rację...
Świat jak trumienna suknia szarpie się i drze
w lecących kwiatach akacji...

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska