Turkusowa canzona

A gdy skoń­czył tur­ku­so­wą can­zo­nę:
„Cie­lo tur­chi­no“
nie wy­bu­chły okla­ski sza­lo­ne —
dysk sta­nął, wie­czór prze­mi­nął.

Świ­tem nie­bo ru­mie­ni się krwa­wo,
chmu­ry gro­żą okla­sków bu­rzą,
bo do­tych­czas cze­ka na bra­wo
te­nor Ca­ru­so...

Czy­taj da­lej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska