Księżyc wisi nad ziemią. Płoszy radość wiosny.
Jest błyskotką dla oczu a dla serca zgrzytem.
Świat kościsty, zjeżony, szorstki i żałosny,
w plamach mórz, których gęby ziewają nigrytem.
Ta pęknięta skorupa, ten ogrom szczerbaty,
lśni, malejąc nad nami w wieczną niespodziankę...
Cięży nad naszym czołem, oszałamia kwiaty,
i powagi dodaje uściskom kochanki.