Rymy, zabawko moja, szkatułko otwarta,
Pełna korali, wstążek, błyszczących kamieni;
Jak sroka gromadziłam was; najmilsze chwile
Spędzałam, przesypując was z ręki do ręki...

Dziś nie umiem przymierzać do slow moich ciężkich
Żadnej wstążki kwiecistej - nie potrafię dobrać
Barwy do barwy, dźwięku do dźwięku... Żegnajcie,
Dawne igraszki moje mistrzowsko-dziecinne,
Asonanse, podobne pustym łamigłówkom,
Układanym w beztroskim pocie czoła... Dzisiaj,
Rytmie, prowadź ty jeden tęskniącą myśl moją
Równym krokiem pod ramię. Wojennie i twardo
Aż do chwili Powrotu.

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska