Nikt tak wiele nie pisał o liściach,
Szronem zwarzonych, jesiennych,
Jak my wszyscy, uparcie, co roku…
Gdyż zbierały się chmury, w nich łzy,
Dąb nasz wiedział, że schnie i żółknie.
Czuliśmy, że będziemy jak tułacze liście
Zmrożone w każdym swym włóknie…