O, wy latka młodociane!
O, dziecięcy wieku błogi!
Jakie krótkie są twe żale,
Twoje smutki, twoje trwogi.
Nie tak szybko w letni ranek
Srebrna rosa schnie na kwiecie,
Jak te łezki brylantowe
W modrych oczach twoich, dziecię!
I nie z takim chmurkę w maju
Rozdmuchuje wiatr pośpiechem,
Jak na liczku twem rumianem
Znika smutek przed uśmiechem.
Chwilki życia na twem niebie
Złotą mienią się obręczą.
Dusza twoja to obłoczek,
Malowany śliczną tęczą!
Tak i kotki z „Pod pieroga”
Dnia trzeciego zapomniały
O tej burzy, co wieczorem
Szkolny gmach wstrząsnęła cały.
Jako znika cień o wschodzie,
Tak zniknęła w sercach troska,
A prześliczna Kizia-Mizia
Grę prowadzi, zwaną „W noska”.
Gra ta, bardzo znakomita,
Na tem, dziatki me, polega,
Że się kotek kotka chwyta
I po całym domu biega.
Chwytać trzeba za obróżkę,
A kto jej na szyi nie ma,
Tego się za nosek bierze
I w pazurkach mocno trzyma.