Choinka

Autorka:

Roz­szu­miał się, roz­ho­wo­rzył
Czar­ny bór z wie­czo­ra:
Idą, idą świer­ki mło­de
Do bia­łe­go dwo­ra.

Idą, idą na cho­in­ki,
Dla tych ma­łych dzie­ci,
Mu­szą prze­być dłu­gą dro­gę,
Nim gwiazd­ka za­świe­ci.

Idą, idą z czar­nej pusz­czy
W go­ści­nę do­rocz­ną,
Py­ta­ją się dę­bów sta­rych,
Jak tam so­bie po­czną?

Za­szu­mia­ły, za­hu­cza­ły
Dęby przed­wie­ko­we,
I pod­nio­sły aż pod nie­bo
Swo­ją har­dą gło­wę.

Za­szu­mia­ły, za­hu­cza­ły,
Jak kró­lo­wie le­śni:
— Idź­cie, syny, mię­dzy lu­dzi,
Wśród bo­ro­wej pie­śni.

Jak sta­nie­cie w bia­łym dwo­rze,
Przy li­po­wym pro­gu,
Za­śpie­waj­cie pieśń bo­ro­wą
Na ło­wiec­kim rogu!

Za­śpie­waj­cie pieśń bo­ro­wą,
Jak to w le­śnej głu­szy
Żubr po­ry­ka, je­żąc grzy­wy,
A lis stu­la uszy...

Jak Miś bury śpi w bar­ło­gu,
Łapy ssąc na mro­zy,
Jak się je­leń z ro­gów pysz­ni,
Jak wilk zmy­ka w łozy.

Za­śpie­waj­cie jak to gra­ją
Po knie­jach oga­ry,
Jak wie­wiór­ka orzech gry­zie,
Jak drży za­jąc sza­ry.

Jak to okiść srebr­ną fren­zlą
U ko­na­rów wisi,
Jaki trop bor­su­czy w śnie­gu,
A jaki znów lisi...

Jak się echa w pusz­czy nio­są,
Od koń­ca do koń­ca,
Jak my, dęby, w zło­cie sto­im
Od ja­sne­go słoń­ca.

Niech­że wie­dzą, niech­że zna­ją
Wśród bia­łe­go dwo­ru,
Że nie byle skąd wy ro­dem,
Lecz z na­sze­go boru!

Czy­taj da­lej: Ojczyzna moja – Maria Konopnicka