Posępny duch mój... O niech twoja ręka
O struny harfy potrącić pośpieszy;
Niech z pod pieszczonych palców twych piosenka
Łagodnym szmerem ucho me ucieszy.
Jeśli w mém sercu tli choć skierka mała
Drogich nadziei — ten dźwięk ją dobędzie;
Jeśli łza jedna w tém oku została —
Spłynie — i mózgu palić już nie będzie...
2.
Lecz graj pieśń dziką, głęboką, co wzrusza,
Niech pierwszy akord weselem nie brzęknie:
Pomnij, minstrelu, łez żądna ma dusza,
Gdy łzy nie trysną — serce moje pęknie...
Ach, bo to serce zdawna bólu syte,
Bezsenne, milcząc znosiło swą nędzę;
Dziś czas już skończyć — niech pęknie rozbite,
Albo — niech pieśni ulegnie potędze.