Zobaczyłem i zadrżałem,
jeszcze takich nie widziałem:
brzydkie -
patrzą jakoś tak daleko,
że zielone, to co z tego:
brzydkie.
Nie rozumiem: dzień się toczy,
ja wciąż widzę twoje oczy
brzydkie -
do niczego niepodobne,
takie brzydkie, niech gęś kopnie,
brzydkie.
refren:
W twoich oczach, kochana, jedyna,
coś być musi, napewno coś masz,
chcę zapomnieć i nie zapominam,
ciągle widzę i oczy, i twarz.
Choćbym świat cały wkoło przemierzył,
choćbym szukał już sam nie wiem gdzie,
od twych brzydkich nie znajdę piękniejszych
i tak rzewnych i wiernych jak twe.
I zmieniłem w końcu zdanie,
widzę, że są niesłychanie
piękne -
twoje oczy jak dwie świeczki,
twoje oczy jak gwiazdeczki
piękne.
Twoje oczy wszystko wiedzę,
twoje oczy dla mnie świeca
piękne;
każdy wieczór taki miły,
nad mym życiem się schyliły -
piękne.
refren:
W twoich oczach, kochana, jedyn,
coś być musi, na pewno coś masz,
chcę zapomnieć i nie zapominam,
ciągle widzę i oczy, i twarz.
Choćbym świat cały wkoło przemierzył,
choćbym szukał już sam nie wiem gdzie,
od twych pięknych nie znajdę piękniejszych
i tak rzewnych, i wiernych jak twe.