Pielgrzym

Gdzie­kol­wiek zwró­cę wzrok. wszę­dzie mi jed­no - -
na pół­noc pój­dę czy­li na po­łu­dnie:
wszęz­die na­po­tkam cień od spie­ki słoń­ca
i znaj­dę stud­nię.

Wszę­dzie nad gło­wę znaj­dę dach wśród nocy
i wszę­dzie mogę za grosz ku­pić chle­ba - -
i na­wet nie wiem, cze­go lu­dziom w ży­co­iu
wie­cej po­trze­ba...

Czy­taj da­lej: Eviva l'arte! – Kazimierz Przerwa-Tetmajer