Parademarsz

Autor:

(Wspomnienie z roku 1916)

Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi
Z trzaskiem parademarsz odchodzi.
Brodaty landszturm, w lewo łby,
A karną linją za feldfeblem,
Wyrzuca sztywno i uparcie
Podkute stopy. Trzeszczy werblem
Groch pruskich bębnów. A na warcie,
Wpatrzone w marsz, jak wierne psy,
Giętkie lejtnanty, adjutanty:
Czerwony kołnierz, monokl, trzcinka
Cienka jak ostry gwizd piszczałek
— „Za Ren, za Ren, niemiecki Ren“ —
I gość dostojny — feldmarszałek,
Szkarłatno - siwy Mackensen.

A pośród tłumu gapiów łodzian
Miota się, pęta chudy młodzian.
Kapelusz na nos, kołnierz sztorcem,
Wściekłością trzepie jak proporcem,
Oczyma krzyczy marsyljankę
I ostrzem wbija w pruski szyk
Nienawiść młodą, mściwy krzyk:
Za Łódź, za wolność, za kochankę,
Z którą umówił się na randkę
W cukierni naprzeciwko. Toć
Nie puści szucman, rudy pałkarz,
W obliczu sztabu, feldmarszałka
I kreiskomendy miasta „Lodz“.

Tedy się gniewem i tęsknotą
Rwie linje frontów, zachód, wschód,
Historję błaga się o cud,
I sprzymierzonym kulomiotom
Zbrodnicze śle błogosławieństwo:
Na rzeź, na mord, na okrucieństwo!
Żeby pod gradem kul ententy
Skrwawione padły lejtenanty
I sztab i marsz i Mackensen,
Żeby przez jezdnię po ich cielskach
Przejść mogła cudna i anielska,
Z mundurów krwawy mając tren!

Nie wiedzą jaka to męczarnia!
Nie słyszy Foch, nie wierzy Bóg!
I wciąż i wciąż cesarska armja
Paradą rąbie łódzki bruk.
I wciąż rozdyma przez piszczałki
Sekundy w wieki, jak balony,
Butami bębnów bataljony
Druzgocą serce na kawałki!
Narody! Zaraz koniec! Stąd
Z armaty w gardle cios ugodzi
I pęknie front, ostatni front
Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi!
Zachód od lewej, wschód od prawej
,W boki sprężyny wparły dwie —
Rwij! Wyskocz z łuku! Oczy lwie
W powietrze wrył — i skacze, rwie,
Drze uroczysty marsz plugawy!
Między chorążym i doboszem
Prześlizgnął się zwycięskim Fochem
I w tłum po drugiej stronie szast!
I wtedy — jakby tysiąc miast
Runęło za nim. Jakby globus
Pękł wrzaskiem niemca: „Sie, Mikrobus!!
Kreuzsappermentrebelle Sie!“
Wpadł do cukierni. Śmiech i łzy...

_ _ _ ___ _ _ _ _ __ __ _

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim

Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.