Rzecz między nami była cicha,
Bez żadnych słów.
Westchnąłem Panią, jak się wzdycha
Gałęzią bzów.
Spojrzała Pani tak promiennie,
Że obiecuję najsolenniej:
Gdy tylko ujrzę gałąź bzów,
Na przyszłą wiosnę, westchnąć znów...
I to — znamiennie.
Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.