Kwiat wonią, miłość sercem nasze usta dusi,
Nie pytaj mnie, dlaczego, tak być widocznie musi.
Ramieniem ciebie garnę, skrzydłem dotykam nieba,
A Ty nie jesteś niebem, wiem o tym, i tak trzeba.
I oczy w oczach, usta na Twoich ustach więdną
Tyleśmy strun zepsuli, a mamy tylko jedną.
Strumieniem chłodnym płyniesz przez głębie serca mego
A serce żarem płonie i pali się, dlaczego?