Gdy w piersi twej zbudzi się iskra boża
I w płomień się rozdmucha, jak wschodząca zorza,
Gdy w duszy twej tęsknota ci zajęczy
Za wszystkim, co ze słońca i z tęczy;
Jeżeli wtedy ogniem tym wielki i święty
Zapragniesz rzucić się w życia odmęty,
Z żywiołem się pieścić, ramieniem go pruć,
Każdą jego kroplę przy sobie czuć;
Jeśli do ludzi zaczniesz mówić, lecz tą nową,
Dopiero teraz ci wiadomą mową,
O której myślisz, że w tym wielkim tłumie
Każdy ją pojmie, każdy ją zrozumie;
Jeżeli zaczniesz mówić, jakby oni sami
Byli częścią ciebie, twoimi myślami,
Jak do gwiazd mówisz, które ma firmament;
Wtenczas powiedzą ci: to tylko temperament!