Gdyśmy na Pańskiej usłudze stali,
Skinienia Jego strzegli,
Sąsiedzi nasi na to czekali
I niespodzianych zbiegli.
Tyś widział. Boże, żeśmy do kłótni
Przyczyn żadnych nie dali,
Po życie nasze przyszli okrutni,
Sławę, majątek brali!
W takiej przygodzie cóż nam zostało,
Tylko dobyć swej broni!
Dziś miecz krainę pustoszy całą
I bliźnich krwi nie chroni.
Bracia wy nasi, nic żal nam było,
Słać was na trud i blizny,
Boście pobiegli na piękne dzieło,
Na pomoc swej ojczyzny.
Niech niebo wasze wspomaga miecze,
Wszystkie zawady znosi.
Niech nieprzyjaciel z trwogą uciecze,
A potym was przeprosi.
Ulituj się, Boże, już dosyć bojem,
Dosyć się krwi przelało!
Zakończ tę wojnę złotym pokojem
Z ludu Twego chwałą.