Nie wiesz, jak tu bije w ściany
Z mroźnym wiatrem śnieg zmieszany.
Ledwiem dziś pokazał głowę,
Zawiało mi jej połowę.
Zwierz w swoje zabiegł komysze,
Mróz nagle pościnał wodę;
Z ptaków, prócz kruka, nie słyszę,
Który lubi niepogodę.
Jeszczem na koniu drewnianym
Jeździł, gdy o zawołanym
Aleksiewiczu mówiono,
Że go do piekła ciągniono.
Takaż zawierucha była,
Krucy powietrze zmieszali,
Noc się wpośród dnia zrobiła -
Tak to nam kiedyś bajali.
Och, dziś się z miejsca nie ruszę,
Przyrzekam ci to na duszę.
Przy ciepłym kominie siędę
I Piotrem Wielkim nie będę.