Samotne widmo

Autor:

We mgle wieczornej usiadło
Samotne, blade widziadło
Przy drodze koło cmentarza -
I wzdycha, płacze, narzeka,
I o niewdzięczność oskarża
Serce człowieka.

"Co robisz - pytam - nad ziemią,
Gdy inne widma już drzemią
I żywych więcej nie trwożą?
Jaka zgryzota cię budzi?
I po co z wieczorną zorzą
Wracasz do ludzi?"

"Co robię, pytasz, co robię?
Czy nie wiesz, jak straszno w grobie
W wieczystej zostawać nocy
I widzieć, jak żywych tłuszcza
Grób nasz samotny, sierocy
Bez łez opuszcza!

Ty nie wiesz - jak to, ach, boli,
Gdy świat rozerwie powoli
Wszystkie serdeczne ogniwa,
I jak pierś naszą przygniata
Milcząca, zimna, wzgardliwa
Niepamięć świata!

Dlatego wstaję z mogiły
I dążę, gdzie dla mnie biły -
Serca kochanków tysiąca...
Lecz choć wyciągam ramiona,
Każdy mnie z gniewem odtrąca
Od swego łona.

Nic nie chcą wiedzieć już o mnie,
Choć przysięgali niezłomnie
Dochowac miłość i wiarę -
Więc wracam i patrzę z dala,
Jak wszystkie wspomnienia stare
Unosi fala...

"Więc nie masz w świecie nikogo,
Któremu byłaby drogą
Twa pamięć, samotny cieniu?
Za jakie grzechy i winy
Przestałeś żyć już w wspomnieniu
Bratniej drużyny?"

"Ach, serce ludzkie tak zmienne!
Dawszy mi łoże kamienne,
Cień zapomnienia głęboki
Nad grobem mym rozpostarło...
Choć jestem calej epoki -
Myślą umarłą."

Czytaj dalej: Jednego serca! tak mało! tak mało - Adam Asnyk