Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niepewnosc...
Strach...
przed czyms
co dopiero poznalam...
Niedosyt brak tej iskry
która powiedzialaby mi wszystko
Nie dajesz mi
poznac siebie
Nie wiem...
Nie chcesz moze sie boisz
Moze czujesz to co ja
Powiedz mi
a ja Ci powiem
Porozmawiajmy
o tym czego pragniemy...
Ja wiem jedno...
Pragne Ciebie
Chce sie poznac
i byc juz z Toba na zawsze.....

Opublikowano

Eh ... kolejny list miłosny a nie wiersz. Po pierwsze nie przemawia do czytelnika, rozczulić może tylko prawdziwego adresata tego tekstu. Radziłbym także używać literek które wymagaja wciśnięcia więcej niż jednego klawisza (chodzi mi o ł ą ę ...) - to świadczy o olewaniu czytelnika.
Ogólnie rzecz biorąc ten tekst jest kiepski - jedyna jego wartość to uczucia ale te może docenić tylko adresat.
Pozdrawiam.

Opublikowano

to jest lekceważenie czytelnika, bo wiele wyrazów przez te ę czy ą brzmią inaczej i znaczenie też jest rózne...
kiepsko sie tez czyta

ale ja nie o tym

kiepscizna... blogowa poezja... pamiętnikowa refleksja

Tera

Opublikowano

po co powtarzać ten sam komentarz...

nei chesz używać to nie, w takim raze nie napiszesz dobrego wiersza bo sie go bedzie lipnie czytało...

to Twoja wola autorze... my tylko komentujemy...

TEra

Opublikowano

"niepewnosc...
strach..."

to czuję po przeczytaniu

wersyfikacja do wymiany
za dużo "N" w "tworku" :))
"powiedz - powiem" - czy czytuje się Pani czasem??

katastrofa na całej lini
a te kropki (machnięcie ręką)

pozdrawiam
Emilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...