Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
mężczyźnie od nenufarów


1.

Więc mamy na myśli kolor,

a w pobliskim ogrodzie ustawiono czerwoną altanę.
Marry Cassat jest zadowolona z tych kontrastów
i maluje dzieci w zielonych sukienkach.

Milczę, choć dobrze wiesz, jak drażni mnie
brak wyszukanych pasteli.

Biorę wtedy białą czekoladę, całuję twoje suche usta.



2.

Jeśli chodzi o muzykę, to

cisza przed. A później Piąty Kaprys, odgłos deszczu
na skórze. Gdy w pośpiechu ściągasz mi tiurniurę
zaczynają skrzypieć halki. Symfonia środka.

Mokre podwiązki ocierają się o uda.



3.

Są zapachy,

które otwierają nam nozdrza. W lipcu nakrapiane lilie
ścinamy po skosie. Zimą kuchnia, na deser laski cynamonu
i wanilii między palcami stóp.


[lipiec 2009]
  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Erotyk to forma licząca sobie wiele wieków, poruszająca kwestie dotyczące bardzo intymnych uczuć, emocji, pełna zmysłowości.

Wiersz jest dedykowany, jak mniemam, wielkiemu malarzowi, Claudowi Monet, który to zapoczątkował okres impresjonizmu, który wielbił lilie, czego dowodem są liczne płótna o tejże tematyce. Wnioskuję zatem, że adresat tekstu również rozpoczął pewien nowy etap w życiu podmiotu lirycznego.

Podmiot liryczny jest osobą niezwykle wrażliwą (laski cynamonu/i wanilii między palcami stóp), kocha piękno (Mary Cassatt), ma wysokie wyczucie estetyczne (dobrze wiesz, jak drażni mnie/brak wyszukanych pasteli) i wyrafinowanym guście muzycznym (Piąty Kaprys Paganiniego). Jest delikatna i żądna bliskości (Biorę wtedy białą czekoladę, całuję twoje suche usta).

Już pierwszy wers mówi o zrozumieniu i podobnych zainteresowaniach peela z adresatem. Z tejże partii wynika także, iż podmiot mówiący jest malarzem. Druga część opisuje przedmiot zainteresowania. Na moje oko postać ta dość intensywnie praktykuje muzykę. Pojawia się tu także romantyczna scena rozpoczynająca akt. Dalej są wrażenia, jedność oraz afirmacja; przedstawione w niezwykle kunsztowny sposób.

Jest tu wiele motywów świadczących o ogromnej sympatii, uniesieniu duchowym. Ekstatyczność, pożądanie, namiętność, pasja, wewnętrzny spokój, eudajmonia. To jest absolutne infimum.

Być może nie potrafię do końca przedstawić swoich myśli tak, jakbym chciał, bo przeszkadza mi natłok doznań towarzyszący za każdym razem, gdy czytam ten wiersz, ale zapewniam Autorkę, że doskonale rozumiem słowa podmiotu lirycznego.

Bardzo ciekawa, wyszukana, plastyczna, malarska metaforyka, emocje ujęte w dojrzały sposób, atmosfera i klimat. Tekst zasługuje na ogromnego plusa. Pozdrawiam.

Opublikowano

Ogólnie bardzo sprawnie, aż by się chciało powiedzieć - za sprawnie. Jeśli bawilibyśmy się w harcerzy to byłoby bardzo ok ;-)
Podwiązki bardzo udane, ale całość mnie nie przekonuje z uwagi na tematykę. Odniosłam wrażenie jakby autorka przeczytała jakiś romans albo obejrzała film kostiumowy i próbowała się z nami dzielić wrażeniami. Trochę za mało jak dla mnie, no ale ja wybredna jestem...
pozdr.

Opublikowano

niezaprzeczalnie ciekawe, ale
to raczej scenki rodzajowe, niż erotyk
narzucający się dystans, a co za tym idzie - temperatura letnia

kolor, muzyka, zapachy - zmysły: wzrok, słuch, węch (i dotyk wynikowo-[kon]tekstowy) - ok.,
ale "wprowadzenie" dystansujące, vide:
- Więc mamy na myśli kolor,
- Jeśli chodzi o muzykę, to
- Są zapachy,
dlaczego nie wprost : kolor, muzyka, zapach....?

pozdrawiam, poddając pod rozwagę ;)
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dominiku, jak zwykle obszernie. jakże prawdziwy
ten komentarz. myślę, że Ty najlepiej rozumiesz przekaz
i treść powyższego tekstu. dziękuję
za inspirację :), za to, że jesteś.

pozdrawiam
Karolina
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja w harcerzy się nie bawiłam,
wolałam Indian i Dziki Zachód :).

hmm, jeśli romansem można nazwać
"Prywatne życie impresjonistów"
to masz rację ;P.

za mało mówisz, zazwyczaj piszę
jeszcze krócej, ale rozumiem
są różne gusta.

pozdrawiam
i zapraszam znowu

Karolina
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak dla kogo. nie chciałam się narzucać
z tym erotyzowaniem. w końcu trzeba
też poużywać wyobraźni ;P.



wprowadzenia mają podkreślać więzi pomiędzy
dwoma osobami. proszę pamiętać, iż jest
to wiersz dedykowany, a więc osobisty.



również pozdrawiam
i dziękuję za komentarz
Karolina

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Masz i piękną duszę i nieprawdopodobną wrażliwość Alu :)                                                                                                  Serdeczności

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                                                                                        
    • @tie-break   Zanim pani odpowiem na pytanie, to: zrobię lekki ukłon - jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: Jezus Chrystus był filozofem uniwersalnej miłości, a jego matka jest Królową Polski - w sposób symboliczny została ukoronowana przez Króla Jana II Kazimierza we Lwowie, dalej: dla mnie najważniejsza jest Święta Matka Natury i dlatego ją złapałem na zdjęciu, potem: dodałem lekkiej stylizacji, aby zdjęcie mogło przybrać charakter artystyczny, kończąc: więcej informacji pani znajdzie w eseju pod tytułem "Saga" i w wierszu pod tytułem "Szczodre Gody" - tutaj można znaleźć.   Z uszanowaniem  Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • @Starzec, dziękuję 
    • @Somalija podrywasz mężczyzn? jakichś Kamilów?
    • Przyznam szczerze, że nigdy nie były moją mocną stroną. Powód był zazwyczaj prozaiczny. Nie lubiłam wilgotnych poduszek, w które łzy często wylewałam. I to przeważnie w samotności. Zawsze jakiś powód się znalazł. Często tylko dla mnie zrozumiały. Zupełnie nieistotny dla innych. W sumie trudno się dziwić. Jestem inną. Po swojemu inną. Rozumiem inaczej świat, w którym przyszło mi żyć.   Wiem. Egoistka ze mnie. Jakbym była pępkiem, wokół którego świat ma się kręcić, tak jak chcę. Ale tak wcale nie jest. Po prostu czasami nie wiem, jak odnaleźć siebie, w tym wszystkim, gdzie mnie jest tak mało.   Znowu śniłam, o zaczarowanych złudzeniami, konwaliach. Podeptanych przez złych ludzi. A może nie tyle złych, co nie myślących dalej. Poza czubek własnego nosa. Nie zastanawiają się, że kilka słów, może kogoś bardzo zranić. Tak bardzo, że w jakiś skrajnych okolicznościach, człowiek targnie się na swoje życie, a przyczyna nie będzie nawet wiedziała, że przez nią, o jednego człowieka mniej na świecie. A mógłby jeszcze tyle dobra popełnić i być dla kogoś.   Ktoś powie, że zła także. Lub być obojętnym. To prawda. Bo życie nieprzewidywalne jest, a człowiek nie ideałem, lecz nieustającym początkiem przyczyn i skutków, o trudnym do przewidzenia, finale. Dla siebie i dla innych.   Czasami się czuję, jak ta niepasująca konwalia. Jestem nią. Rosnącą gdzieś z boku, obok ogródka. Na szczęście w nieszczęściu, tym razem obudziłam się w cieniu podeszwy.   Wisiała nade mną, na promieniach słońca. Nie pozwalały, by mnie wgniotła w ziemię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...