Zuźka Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Zastanawia mnie, czy piszecie pod wpływem emocji. Słyszałam, że od tego o krok (albo bliżej?) do grafomanii, a najlepiej się pisze w ciszy i spokoju - kiedy bierze się pomysł na warsztat. Z drugiej strony - może jeśli pisać przeżywając, łatwiej o szczerość? Co o tym myślicie? Pozdrawiam - Zuzka ;)
Michał_Zawadowski Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Kwietnia 2009 grafomania to nasze drugie imię :)
a._mrozinski Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Kwietnia 2009 To bez znaczenia czy pod wpływem emocji, czy siedząc nad warsztatem. Ważny jest ostateczny efekt. A czy napisaliśmy to w ciągu kilku chwil pod wpływem emocji, czy siedzieliśmy nad tym dwa tygodnie jest nieważne.
Magnetowit_R. Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 a to sie da bez? spokój to też emocje
nervous Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 może to śmieszne ale mnie pomysł na coś fajnego zawsze przychodzi kiede siedze na kiblu.Ostatnio zabawiłem tam czas niemały i tak siedząc właśnie na tym tronie przyszła myśl o pustyni i w puszczy...i tak powstał wiersz "Słoń King i narkomańskie dzieci".A więc choć emocje są wskazane to nie są konieczne moim zdaniem:)
Przemysł Ś-wiersz-cz Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Emocje u mnie są konieczne, ponieważ to co czuję decyduje zwykle o tematyce wiersza... Jeżeli jestem zdołowany, zły, to napiszę wiersz w którym zrzucę z siebie te negatywne uczucia; jeśli jestem rozluźniony, to napiszę coś przyjemnego, wesołego. Ale to, co decyduje u mnie o tym, czy napiszę wiersz czy nie, to przede wszystkim sam pomysł, mały przebłysk; zbiór myśli, który ułoży się w spójną liryczną całość. Zwykle to fragment, który potem trzeba dokończyć i, w razie potrzeby, poprawić. A sam pomysł może mnie dopaść w każdej chwili, więc u mnie chyba nie jest to tak zależne.
ula Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 emocje odgrywają niemałą rolę, ale najważniejszy jest efekt, tak jak powiedział a.mrozinski:)) jeśli chodzi o mnie, pisuję wiersze od ręki, na komputerze i wcześniej się nad tym co napiszę lub czy cokolwiek napiszę nie zastanawiam.. ot, otwieram okienko i podczas grzebania w necie przychodzą mi na myśl jakieś sentencje, zdania, spływają ze mnie emocje z minionego dnia, które zapisuję i dopiero później jakoś przyzwoicie łączę...;) wychodzi na to, że w tworzeniu poezji znalazłam sobie jakiś taki złoty środek;))
Zuźka Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. A więc w kiblu jesteś zimnym, antyemocjonalnym filozofem. Fajnie ;D
Daremond Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Nervous, a nakarmisz mnie swoimi ekskrementami? Bardzo lubię, jak młody chłopak wydala na moją twarz.
Gość Opublikowano 23 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Kwietnia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ban, bye. a.
Zuźka Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Marta Fox napisała kiedyś: [quote] Moment, kiedy przeżycia, choćby autentyczne i najprawdziwsze nabierają formy, stając się wierszem, opowiadaniem... jest momentem, w którym przestają być osobiste i są przeżyciami wykreowanymi na użytek czytelników. (...) Pisarz, który tworząc płacze, bo cierpi, jest grafomanem a nie pisarzem. Brakuje mu w akcie tworzenia dystansu, który jest ostoją piękna, jak powiedziałby Simone Weill. Ale skoro grafomania to nasze drugie imię? ;) Ja osobiście nigdy nie mam dystansu do napisanego przez siebie tekstu. A piszę juz zupełnie bez dystansu. Leżę, kwiczę, wierzgam nogami, płaczę, czy co tam jeszcze przy pisaniu. A jaki efekt? Nie mam pojęcia, bo nie mam dystansu ;))
Michał_Zawadowski Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ale skoro grafomania to nasze drugie imię? ;) Ja osobiście nigdy nie mam dystansu do napisanego przez siebie tekstu. A piszę juz zupełnie bez dystansu. Leżę, kwiczę, wierzgam nogami, płaczę, czy co tam jeszcze przy pisaniu. A jaki efekt? Nie mam pojęcia, bo nie mam dystansu ;)) pociesz się że jesteś grafomanem wyższego stopnia. na dole ewolucji jest grafoman pospolity (grafomarius vulgaris), który nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, że jest grafomanem. Ty doznałaś oświecenia i jesteś grafomanem oświeconym/uświadomionym :)
Zuźka Opublikowano 1 Maja 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Maja 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Toś mnie dowartościował ;) Poczułam się, jakbym na drabinie ewolucji była nawet nad pantofelkiem ;) A grafomania przyjemnym jest zajęciem ;)pzdr. Zuzka ;)
Michał_Zawadowski Opublikowano 2 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 2 Maja 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Toś mnie dowartościował ;) Poczułam się, jakbym na drabinie ewolucji była nawet nad pantofelkiem ;) A grafomania przyjemnym jest zajęciem ;)pzdr. Zuzka ;) i lepiej usuń tego starego zbaraniałego stalinowskiego komucha ze stopki :-)
Zuźka Opublikowano 4 Maja 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2009 Ten "stary komucha" ma czasami celne myśli ;)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się