Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał_Zawadowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał_Zawadowski

  1. @Anna_Wtorek nie asekuracyjny tylko zmęczony głaskać mnie nie trzeba :)
  2. coś w tym jest. plus: epistemologia Bachelarda vs. światło. Różne kierunki poznania. minus - parafrazując klasykę, ten wiersz jest jak pusty kościół (sprawny i sprawiający sens, ale bez "prawdziwej" głębi) albo jeszcze nie odnalazłem w nim duszy (i chyba nie odnajdę)
  3. jeżeli masz skomentować głupio, powstrzymaj się, ten utwór ma rok i jest przemyślany, włączając w to każdy 'enter'. adios
  4. to powinien być traktat o człowieku pomiędzy płaszczyznami obszyty przecinkami ludzkimi konsumpcja wydalanie i kopulacja przecież jesteśmy jak kamień równi samemu sobie to jest zwierzęciu i aniołom dodatkowo na podobieństwo Jego Zamiast tego niech będzie mikrosfera. Krótki opis dla wyróżnienia cech gatunku. który jest nami to jest jak jaszczurka a może lepiej płaz co bardziej obleśnego niż płaz z wilgotną bezłuską skórą mózgoczaszką jakby dopiero co wyszedł z wody i nieustannym pragnieniem krwi przecież jesteśmy drapieżnikami banał opisać go w szarości może lepiej sepii nic nie oddaje lepiej nędzy i płaczu niż linoryt albo stara fotografia pradziadek wąs proteza zamiast nogi brzydka prababka i stadko dzieci wszystko w półkolorze najprościej uprościć skurczyć oddech pozostawić białe kikuty a przecież to banał ale trafił na Księżyc zbudował koło liczy całki i bomby jądrowe I odczuwa niewytłumaczalną egzaltację, śmieszną jak na jego pomarszczoną skórę, gdy zachwyca się słowami ułożonymi w wersy, czy to eposu czy poezji. A przecież chleb nasz powszedni i nasze dzieci i geny są do dotknięcia, wizualne jak kropla wody i śrut na strzał w gruncie rzeczy nic nie zostaje sny o kikutach w bieli oddechy drzew i falujące trawy są równie mocne jak świadomość jeżeli by On nie istniał a przekonać się o tym można tylko raz naprawdę zostaje nam wiara w etykę dobrobytu i wewnętrzna równowaga zen i płatki kwiatu wiatr wnętrze czyste jak po odkurzaczu równe naturze i mikrokosmos w którym jesteśmy pogodzeni to znaczy z równym spokojnym oddechem i pewnością braku osi odniesienia tej jednej absolutnej która oznacza początek czasu i każdy punkt w przestrzeni a nie miriady bąbli różnych światów albo strun na najniższym poziomie każdego poznania i mikrokosmos poranków i zasypiania płodzenia karmienia i czytania gdzie każda chwila jest próbą spojrzenia przed siebie leżąc lub prostując ciało płaza i mikrokosmos nasz traktat codzienny uśmiech łagodny nieujarzmiony
  5. @tolekbanan hm, nie znam za bardzo Dana Browna
  6. z ciekawosci czystej spytam, kto tu jest kogo pamiętam? :-)
  7. ten wiersz jest kolejnym po latach dowodem, że Pana wierszy, hmmm, nie jestem targetem :) anyway, zostawiam komentarz na znak, że przeczytałem i pochyliłem się
  8. najnowsze badania teologów wskazują że Dante się pomylił poniżej dziewięciu kręgów jest jeszcze jeden ukryty dla tych co przespali i obudzili się z talentem zasypanym w ziemi z talentem jak obol włożonym pod język
  9. dziękuję Wam za zajrzenie. co do uwagi do ostatniej strofy, masz rację, jeszcze przepracuję nieco pozdrawiam, mz
  10. parapet doniczka żaluzje kontakt umiemy nazwać wszystko co widać często w więcej niż języku ojców kiedy nocami strumień z latarni spływa na asfalt odchodzimy w mrok kładąc głowę na kamieniu ciało wrasta w ziemię zimno obejmuje dłoń leży w trawie tylko oczy zdradzają rozbiegane ku górze milion świetlików albo gwiazd od paznokci po nos jesteśmy swoi powyżej chmura wyładowań na powłokach mózgu po środku język nieruchomy niezdolny nazwać to uczucie teraz i wieczność strach i pogodzenie jedność i obcość które wiemy wyryte w DNA Warszawa, 24 lipca 2012
  11. ci którzy widzieli w pewnym sensie mieli łatwiej nie wiem czy im się należy miejsce po prawicy czym jest męczeństwo wobec znaków chodzenia na wodzie czy zdjętego z krzyża przebitego włócznią który później chodził nam pozostały świadectwa z drugiej ręki płótno mające być dowodem i halucynacje tych którym się ukazał później jeżeli poezja ma być dzwonem ze spiżu nie wiem czy są przedmiotu opisu bardziej istotne niż czas i świat poza czasem a więc stoimy patrząc i niedowierzając czekając na dowód osobiste widzenie które może być wyrokiem Warszawa, Wielkanoc 2012
  12. miło oznajmić, że po dwóch publikacjach w krakowskich Pressjach możecie również przeczytać wiersze niejakiego zawadowskiego w najnowszym Toposie (1-2/2012) no :-)
  13. dzieki za zajrzenie, przepraszam że nie wejdę w polemikę, ale z reguły traktuję swoje utwory jako skonczone i przemyślane, dlatego tez nie wrzucam ich zwykle od razu (vide ten jest z listopada). pozdrawiam, mz
  14. dziękuję Ci bardzo za zajrzenie:) pozdrowienia, jak zawsze
  15. w głowie utkwił mi obraz morze płyt obciągniętych skórą o oczodołach pustych ustach otwartych przebitych słońcem jest jasno tak jasno jak tylko może być gdy żółta fala spływa na szarość w rogu powinny stać huśtawki rosnąć konwalie bawić się dzieci zamiast tego leży sterta kamieni może dla urozmaicenia krajobrazu może do włożenia w rękę tym co są bez winy Warszawa, 30 listopada 2011
  16. tja, zakonczenie ;-) dzieki za zajrzenie, pozdrowienia
  17. dzieki za zajrzenie co do inwokacji, nie wiem czy do czasu :-)
  18. no :-) dobre, więcej komentarza nie trzeba:)
  19. hmmm, do mnie tym razem za bardzo nie trafił, aczkolwiek nie mówię że jest zły, po prostu nie trafił pozdrowienia :-) mz
  20. moja ziemia dzieciństwa znajduje się za rzeką nawiedzam ją tylko w dni deszczu wieczory burzy gdy na bloki spada szarość pustoszeją ulice a piaskownica przemienia się w posadzkę z błota pozostaje miasto bez twarzy imiona z pamięci Piotrek Wojtek Magda pochowały się pod tapczanem w ciasnych zaułkach M2 w drodze powrotnej nad mostem świeci słońce ciężko nazwać tęczą łunę która rozdziela czasy gramatyczne ziemia dzieciństwa nie staje się krajem ucieczki wyjeżdżam bez wspomnień zamarzłych zegarów który oświetlasz i nakładasz bielmo nie pozwól by cień umknął z miasta za rzeką albo okryj nam źrenice i przyznaj że wszystko co mamy już było Warszawa 2011/2012
  21. ale jesteś podstępna ;-) dzieki za zajrzenie:) pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...