Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Droga Patrycjo ja nie pisze słowa "murzyn" w wszechpojętej opini iż jest to słowo rasistowskie bo tak uznawane jest przez ogól.. czy Ty sama nigdy nie spotkałaś się kiedy murzyn sam na siebie tak mówił??

Tera

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po pierwsze, nie uważam Twojego wiersza za jakiekolwiek przejawy rasizmu. To tak w ramach sprostowania. Ja tu widzę raczej nawiązanie do prześladowań, stąd "powieszony na drzewie".

I nie, nigdy nie słyszałam jak czarnoskóry mówił o sobie "murzyn" (chyba, że zrobił coś, czego nie powinien i mówił np. "U fuckin' niga" ;))...

A co do wiersza, jak zwykle mi się podoba... Ciekawa forma, świetny tekst... I uwielbiam to, jak dobierasz słowa... Pozdrawiam, Pat.
Opublikowano

dzieki Pat za te słowa... i dobrze ze go przeczytałaś po edytowaniu bo było chyba gorzej:))

A co do murzyna... to istotnie chodzi tu o motyw prześladowań i stąd słowo "murzyn" - ale powracajac do tego rasizmu... to niektórzy czarnoskórzy mówią tak na sibie... awet nie w żartach tylko tak na serio... po prostu nie widzą w tym nic złego...

czy Ty Patrycjo obraziłabyś się gdyby ktos na Ciebie powiedział "białas"??

Tera

Opublikowano

hmm..
mnie się podoba
:))
nie wiem jak wyglądała pierwotna wersja
ale może ona wyjaśniłaby mi ostatnią zwrotkę, której do końca nie potrafię połączyć z resztą..

ja tam rasizmu w wierszu nie dostrzegam..
bo jak miałaś napisać? afroamerykanin? a może "ten co ma czarną skórę" :))
wracając do znanego nam z dzieciństwa "murzynka Bamboo" - czy to też rasizm??

hmm..
ja od razu zrozumiałam przenośnię
może ktoś nie doczytał "jak murzyn (...) wisiałam"
tworzy całość

"całując nieprzyzwoitość" - duży plus

ogólnie wiersz oceniam na 4 :))

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

dzięki Emilko...
fajnie że Ty w tym doszukałaś sie jakiegos sensu

a ostatnia zwrotka to interpretacja tzw. 'mer de noms' - może imion... tonięce w czyjejś pamięci... to odzielna zwrotka, która ma na celu ukazanie przemijalność tego co wyżej opisane... ale zdaje sobie też sprawę że nie kazdy to podchwyci...

Tera

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może w takim razie oddzielić ją kropeczkami od reszty?
wtedy bardziej byłaby oderwana
i pozwalałaby na odrębną interpretację
teraz zlewa się z resztą i jakoś nie pasuje przez to.. :))

pozdrawiam
Emilka
Opublikowano

no widzisz Pat, czasem nawet znawcemozna zmylic :)))

ale z tym opiatowym rynsztokiem to nie ze względu na 'opiate' po prostu wolę tę nazwe niż 'narkotyki'

Tera

Opublikowano

A ja myślałem, że to ma być serwis poetycki, a ty tero umieszczasz tu harlekiny…ta parodia wiersza wzruszyła mnie tak dogłębnie, że muszę iść do ubikacji… chyba się nie lubimy, ale to ty zaczęłaś a ja skończę!!!! :( :(

Opublikowano

mam wrażenie, że dominuje tu zwykła przypadkowość lub ......(nie wiem, wpisz co w miejsce wykropkowane):), staram się przebrnąć i widzę tylko zlepek słów, sylab, taki jakich miliardy bez celu sobie gdzieś istnieje.
Nie złość się, jeśli się mylę, co możliwe, wybacz, pozdrawiam, aga

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Rafale,
na temat wiersza ma być.
Takie komentarze to prywatnie można, prawda?
Proszę się zastanowić, co Pan wypisuje.

Catalina Acosta

Co do wiersza - nie pasuje mi: "powieszony - wisiałam"
Reszta - as always - robi wrażenie, jak dla mnie na +.

Cat&cmok
Opublikowano

Rafale to co robisz i w jaki sposób komentujesz wiersze swiadczy o Tobie... jeszcze ten harleikn... hmmm czy Ty to miłość jakąś widzisz??
Nie lubimy się hmmm dlaczego... po prostu dwa Twoje wiersze, które czytałąm okazały się zakalcami... podałam nawet argumetny... a Ty... no cóż...

Tera

Opublikowano

Wiersz odznacza się dość ciekawymi metaforami ale w swojej puencie zatraca wszystko a dyrygowanie jest dla mnie nie właściwe,proponowałabym użycie innego słowa.Proszę się jednak kierować własnym instyktem.
Reni More

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Urąga swym sąsiadom stary Dzban miedziany: Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną, Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku, Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek. I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem, Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę. A nawet ulubieniec niektórych Naparstek Coraz bardziej sczerniały latami się robi, A podarta Serweta stołu już nie zdobi. Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty, Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty. I mówi: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni, Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…
    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
    • 2 uwagi: -powiedzenie: "gdie rabotajesz, nie jebiosz" sprawdza się wszędzie,   -karzesz - od karać, ale każesz od kazać. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Michale, rozpieszczasz mnie, choć dziś przyznaję, potrzebuję rozpieszczenia. Te nocki mnie wykańczają, ale kawa, ciastko i dobre słowo dają siłę na przeżycie... tej ostatniej w tym tygodniu. Pięknie Ci dziękuję, postaram się utrzymać... wróć... nadal pracować nad poziomem :)   Pozdrawiam :))
    • Samotność to nie uśmiech to żal smutek łzy to nie tęcza - to do bólu drzwi   Samotność to nie wygrana to trudny horyzont - to nie droga o której lubimy śnić    Samotność to niepewność boi się ciemnych chwil przegrana nocy i dnia   Samotność to trudna poezja  z człowieka drwi jest grą słów która boli
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...