Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wciąż mam w pamięci
lato w parku nad stawem
łabędzie z długimi szyjami
wyglądały dostojnie
gdy karmiłeś z ręki

moją rudość rozsypaną
na ramionach pod lipami
pieściła zakochana ławka
w słonecznym nastroju

stare drzewa powtarzały
gamę całowania i szepty
najczulsze nagrywała
moja i twoja pamięć

edytujmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A widziała koleżanka łabędzie z krótkimi szyjami?
Cza coś z tą kaczką zrobić, bo się czyta, że dostojność jakaś wyjątkowa, a toż to naturalne jak nie wiem co, dlatego ten dwuwers mi nie bardzo.

Pozdrawia, Krysiu :)
kasia
Opublikowano

tereso urzekasz Twoim romantyzmem!
Czarujesz jak zawsze czytelnika:

" stare drzewa powtarzały
gamę całowania i szepty
najczulsze nagrywała
moja i twoja pamięć

edytujmy"
Romantycznie!Całuski!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A widziała koleżanka łabędzie z krótkimi szyjami?
Cza coś z tą kaczką zrobić, bo się czyta, że dostojność jakaś wyjątkowa, a toż to naturalne jak nie wiem co, dlatego ten dwuwers mi nie bardzo.

Pozdrawia, Krysiu :)
kasia
Kasiu, jak oglądasz i opisujesz wrażenia (widzisz obrazek),
to takie naturalne zachwycać się wyglądem (dosłownie) ...
choć kiedyś poobserwuj (długo) z bliska łabędzie,
naprawdę są wyjatowo "dostojne"... to nie kaczki...
ale oczywiście nie musi Ci się widzieć wlaśnie tak...
i dobrze, że o tym piszesz...
Dziękuję :)
Serdeczne pozdrówki :)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hehe...miło, że jeszcze są tacy, którzy lubią takie...
a nick? i tak ma coś romantycznego w ...liczbie...
Cieszę się, że wpływa pozytywnie...
Dziękuję :)

Serdecznie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wykroiłem dla siebie najsmaczniejsze kawałki :P malowniczo czyli tak jak u ciebie zjest zawwsze :))))

POZDR.
cieszę się, że Ci smakuje:) na zdrowie :)
dziękuję za "malowniczo...jak zawsze" :)

serdecznie pozdrawiam Adolfie:)))))
Opublikowano

Dzień dobry Teresko:)

Bardzo podoba mi się romantyzm
zawarty w wierszu a najbardziej

"stare drzewa powtarzały
gamę całowania i szepty
najczulsze nagrywała
moja i twoja pamięć"

Zawsze tu zaglądam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie:))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam Zbyszku! Dawno Cię nie było!
Cieszę się, że wybraleś coś dla siebie.
Dziękuję także za przyjemność zaglądania,
miło mi i zapraszam częściej :)))

Cieplutko i romantycznie pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...