Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na nadwiślańskich wzgórzach żegnaliśmy słońce
próbując ogarnąć meandryczną czerwień rzeki
w palcach skręciłaś chmurę mgły cukrowej waty
zapisany kreską wiersz w skostniałej dłoni

czekając na śnieg odjechaliśmy czekoladą
powiedziałaś mój czas płynie coraz wolniej
na końcu zmysłów w przerywanym tętnie
jest wehikułem znanym z podróży Wellsa

pomiędzy czwartą a piątą senną przygodą
broniąc przed ciemnością zimowego nowiu
zapadłem w sens posiadania ciepłych uczuć
prawdę spraw nieistotnie wielkich i słodkich

Opublikowano

pierwsze dwa wersy zapowiadały coś...co okazało się w następnych wersach czymś błahym, nieistotnym, bylekejakim: "odjechanie czekoladą" źle się kojarzy, a wszystkie następne sformułowania infantylizują przekaz aż do wielkiej mdłości...chyba z powodu tych słodkości...
J.S

Opublikowano
na nadwiślańskich wzgórzach
żegnaliśmy próbując ogarnąć
meandryczną czerwień rzeki
w palcach skreśliłaś chmurę
wiersz w skostniałej dłoni

czekając na śnieg
powiedziałaś mój czas płynie
coraz wolniej na końcu zmysłów
jest wehikułem z podróży Wellsa

pomiędzy czwartą a piątą
przygodą zapadłem w sens
uczuć nieistotnych i słodkich


wersja długa - za długa;) wersja skrócona j.w. nadal jest dosyć płytka, pointy boleśnie brak. Ma jakiś taki słodki klimat, ale raz to przyjemne, raz mdłe.
pozdr aga

edit: tytuł koniecznie do zmiany!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy zginę ostatnim rozbłyskiem pewności, w spirali echa dudniącego cieniem dźwięku, ziemia kresu wzejdzie, płaska i policzalna , rozmyta otchłanią — jak wielka tajemnica.   Ambiwalencja: gdy postrzeganie staje się wolą stworzenia — kwant z kwantu, dla kwantu, w fazie wzmożenia — któremu tylko myśl potrafi nadać szlif kształtu, ciężar słowa i liczbę istnienia.   Nie dookreślony przez spięte wymiary liczb, mam tylko iskrę zwątpienia na końcu palca, uniesionego w dal bezkresu — tak bliskiego, jak widok śmierci w każdym poruszeniu życia.    
    • @Alicja_Wysocka Cześć. Tak, chyba masz rację. Cóż, uczymy się na błędach.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Na swoją obronę muszę dodać, że kilka lat później miałem okazję być nad Atlantykiem i wówczas cały zanurzyłem się w tych wodach, a przecież Morze Bałtyckie  ma połączenie z Oceanem Atlantyckim, a więc to prawie tak jakbym kąpał się w morzu Bałtyckim.   P.S. Ludzi można podzielić na dwie grupy: podróżnicy i domownicy. Jak się zapewne domyślacie to należę do tej drugiej, ale, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu, gdy nadarzy się okazja i zachęcenie to ruszę cztery litery z ciepłych pieleszy domowych, czyli jestem taki okazyjny podróżnik.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @violetta Fajna morska miniaturka! W 2017 byłem pierwszy raz nad polskim Bałtykiem, ale zamoczyłem tylko dłonie. Mój brat namawiał mnie do ściągnięcia butów i skarpetek, aby pochodzić po wodzie.  Teraz trochę żałuję, że tego nie zrobiłem. Taka okazja może się już nie powtórzyć. Bądź człowieku mądry i zrozum sam siebie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                                  Pozdrawiam.
    • Et, ta lawa kotleta: na tel. to kawa latte.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...