Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Anioły to
nieskalani ludzie
w złocistych szatach,
strzegący każdy nasz krok.
Tylko czasem,
źli ludzie podcinają im skrzydła,
z myślą, iż staną się
lepszymi od nich.

Anioły to
niebiańskie istoty,
otoczone poświatą,
które chronią nas
przed złymi ludźmi,
chcącymi nas zranić
by móc się stać
lepszymi od nas.

Ludzie to
anioły, które dają nam
Miłość,
Ciepło,
Troskę.
Sprawiają, że czujemy się
potrzebni,
kochani,
niezapomniani.

Tylko dlaczego na świecie
jest tak mało ludzi pod postacią aniołów?
Dlaczego?

Opublikowano

Oj, to nie dla mnie... Ten patos, powtarzane słowa "dlaczego"... Ostatnio mój znajomy pod wpływem alkoholu (wypitego w ogromnych iliściach) powtarzał "dlaczego" podczas wymiotowana... Jak czytam takie wiersze też zadaję sobie to pytanie... Nie ma innych tematów, innych środków stylistycznych? Więcej nie przeczytam wiersza, który w tytule będzie miał "anioły"... Pozdrawiam z nadzieją (że napisze Pani coś, co będę mogła zabrać sobie i czytać do woli). Pat.

Opublikowano

wiersz nudny, bezuczuciowy
napisany na siłę
niech się Pani postara pisać pod wpływem chwili
a nie wybierać temat na wiersz i potem starać się coś napisać
jedyna przenośnia "podcinają im skrzydła"
nie uznałabym tego za wiersz gdyby nie ona..

przykro mi
mam nadzieję na przeczytanie czegoś lepszego

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

nie wiem czemu dalej zagladam do Pani wierszy...chyba z ciekawosci...jestem ciekaw co tez "nowego" Pani napisze...zagladam, no i tak jak myslalem...malo sie zmienilo...wiersz wedlug mnie pisany na sile...aby wiecej..hurtem, jakos tak bez wyrazu...malo oryginalnych metafor....wszystko to co juz gdzies bylo...
pozdrawiam serdecznie
G
[sub]Tekst był edytowany przez Nowak Grzegorz dnia 05-07-2004 23:05.[/sub]

Opublikowano

Źli ludzie, dobrzy ludzi, złe anioły, dobre anioły i co jeszcze?
Ta anielskość to już mi bokiem wychodzi. Nie ma innych porównań? Słownik nagle zubożał?
Pytanie na końcu to już kompletne nieporozumienie. Czy uważa nas Pani za tak beznadziejnych, że trzeba nam takie pytania serwować?
Powiem, co jeszcze mnie razi.
Te kropki wplecione w tytuł. Szlaczki, proszę Pani, to robiliśmy w zerówce i pierwszej klasie szzkoły podstawowej.
Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest
    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...