Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piszesz, Alu banały i wychodzą ci z tego cudne wiersze, kompozycje niemal muzyczne. To nie jest nawet kwestia warsztatu, z tym trzeba się urodzić - z słowoczułością, wrażliwością na dźwięk, barwę, wibrację słowa. Stwarzasz nastrój prawie do nucenia, czarujesz, perlisz...
Kłaniam się w pas. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Znalazłam taki wiersz, nie znam autora

to banał
mówić tysięczny raz tej jedynej kocham
to banał
ustąpić miejsca w tramwaju staruszce
to banał
myć zęby co rano
to banał
kochać platonicznie
to banał czekać całe życie na tę jedyną
to banał
iść w niedzielę do kościoła
to banał
szukać w każdym mgnieniu szczęścia
tak to wszystko banał
ale kiedy pokochasz naprawdę
zatracisz się banalnie nieodwracalnie



Dziękuję H.Lecter :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alicjo, co mi przeszkadza, to przeładowanie kolorami. sama nie wiem, na którym się skupić. wiersz może przechodzić przez różne barwy, ale tutaj przeskoki są zbyt mocne.
poza tym - mnóstwo epitetów. trochę gryzie mi się przedzimny, a zaraz po nim zjesienniały.
podoba mi się poza tym (to tylko moje widzimisie).

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alicjo, co mi przeszkadza, to przeładowanie kolorami. sama nie wiem, na którym się skupić. wiersz może przechodzić przez różne barwy, ale tutaj przeskoki są zbyt mocne.
poza tym - mnóstwo epitetów. trochę gryzie mi się przedzimny, a zaraz po nim zjesienniały.
podoba mi się poza tym (to tylko moje widzimisie).

pozdrawiam.
Rachelo, 'jeszcze się taki nie narodził...'
To są kolory jesieni, szkoda, że niewidzicisię.
Może następnym razem?
Jesienne pozdrówki i ukłoniki :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Basieńko, ja wiem, że przymuszasz się do rymów.
Rozumiem, serce nie sługa. Doceniam Twoje starania i dziękuję w dwójnasób.
Przy sposobności, pozdrawiam.

Ps.
a propos 'za kwadrans październik' - nie przypominam sobie żeby ktoś, gdzieś tak pisał.
Nie ściągałam znikąd. Mój wiersz jest zwierszowaną odpowiedzią na wiersz.
Piękne wiersze inspirują mnie do kolejnych.
Dziękuję Panie R. :)
Opublikowano
tak chciałabym zdążyć przed zimą oniemieć
i wiersz jeszcze jeden, nim szronem zaziębnę


-a ja, zapisałbym to tak:


tak chciałabym zdążyć przed zimą oniemieć
w wiersz jeszcze jeden, nim szronem zaziębnę


-pozdrawiam :)
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...