Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Parłem gwarną ulicą. Naprzeciw mnie ona
z cyckami na wierzchu. No, powiedzmy, że prawie -
w każdym bądź razie: dekolt kończyłby się w trawie,
gdyby miasto starła, załóżmy: sejsmologia.

Nie starła. A jeżeli - to w tej chwili właśnie,
gdy się mijaliśmy oglądając za sobą
(też zwracałem uwagę: facet z bujną brodą,
na klacie błysk pacyfy spod włosów (długaaaaaśne))

a z piersi naszych młodych - mej bujnej, jej nagiej -
jednoczesny i głośny dał się słyszeć okrzyk.
Zaskoczeni innością to kształtów, to ubrań

przez chwilę w tym okrzyku legliśmy jak w sianie -
jakbym wleciał w jej cycki, ona w moje włosy:
"O kurwa, ale Jezus!". "Jezu, ale kurwa!"

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W końcu opowiada o antymaterii :)
Dziękuję pięknie, Adolfie.

Boski mam dwie rzeczy: pytanie i żyletki... czy data urodziń ktorą podałeś na neiszufladzie jest prawdziwa?
----------------------------------------------------------------------
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W końcu opowiada o antymaterii :)
Dziękuję pięknie, Adolfie.

Boski mam dwie rzeczy: pytanie i żyletki... czy data urodziń ktorą podałeś na neiszufladzie jest prawdziwa?
----------------------------------------------------------------------
Musiałbym sprawdzić.
(Myślę, że to jasna odpowiedź? ;))

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Boski mam dwie rzeczy: pytanie i żyletki... czy data urodziń ktorą podałeś na neiszufladzie jest prawdziwa?
----------------------------------------------------------------------
Musiałbym sprawdzić.
(Myślę, że to jasna odpowiedź? ;))

Pozdrawiam.

To mi się przestało podobać - do tej pory szacowałem, że masz tak 40-50 lat... no dobra nie pasował troche twój żywy ton, ale... w sumie... to mógłbyh nawet byc...a tu teraz... taki cios dla mnie ;] od ilu lat piszesz?

;p

a zdradziła cie moja pamięc, pamiętałem jak kiedyś rzuciłęś dla HAYQ link do nieszuflady chodizło o Ten Sonet w wersji mp3...

:))

Ale teraz to trcohe mnie wkurzyło... szczerze ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sprawdziłem i wszystko się zgadza: mniej więcej od tego roku.
[quote]
Ale teraz to trcohe mnie wkurzyło... szczerze ;)

Nie bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy? Nigdy jakoś specjalnie się nie maskowałem,
bo nie chodziło mi o rodzaj podchodów. Na Nieszufladę pisywałem raczej sporadycznie,
również pod innymi nickami. Zresztą, jak chyba wszyscy.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sprawdziłem i wszystko się zgadza: mniej więcej od tego roku.
[quote]
Ale teraz to trcohe mnie wkurzyło... szczerze ;)

Nie bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy? Nigdy jakoś specjalnie się nie maskowałem,
bo nie chodziło mi o rodzaj podchodów. Na Nieszufladę pisywałem raczej sporadycznie,
również pod innymi nickami. Zresztą, jak chyba wszyscy.

Pozdrawiam.

Jak to nie rozumiesz??? Myślałem że jesteś starszy i stąd ta przewaga talentu !!!!!!!
;)
a to znaczy, że jestem jeszcze w gorszej sytuacji :(

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, zabrzmiałoby to zbyt bezosobowo, jak przekleństwo, ale skierowane do nikogo.
(np.: o rzesz k....! - kiedy wpadniemy na wystającą gałąź)
"Anty-materia" w tym przypadku oznacza raczej zupełne przeciwieństwo,
ale całkiem podobnie powstaje wówczas, można by powiedzieć, że wielkie Iskrzenie :)
Przecież i w fizyce przy zderzeniu materii z antymaterią nie zostaje NIC
i np. z elektronu i pozytonu powstają (przeważnie) dwa fotony.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, zabrzmiałoby to zbyt bezosobowo, jak przekleństwo, ale skierowane do nikogo.
(np.: o rzesz k....! - kiedy wpadniemy na wystającą gałąź)
"Anty-materia" w tym przypadku oznacza raczej zupełne przeciwieństwo,
ale całkiem podobnie powstaje wówczas, można by powiedzieć, że wielkie Iskrzenie :)
Przecież i w fizyce przy zderzeniu materii z antymaterią nie zostaje NIC
i np. z elektronu i pozytonu powstają (przeważnie) dwa fotony.

Pozdrawiam.

-o rzesz k...! właśnie zderzył się z antymaterią( zauroczenie ) i uległ anihilacji. Znikł był sobie.
Zresztą, oboje zniknęli-unicestwieni antymaterią( czyż emocje lub uniesienia miłosne są materialne?) Ten okrzyk do tego pasuje. Odniesienie bezpośrednie do kobiety..., NIE!
To jest przeniesienie (kalka)wyglądu na osobę, a co ma wygląd do osoby?

-ja widzę to tak: świat materialny on i ona w zderzeniu z antymaterią(emocjami-ogólnie) ulega anihilacji - unicestwieniu. sam to zresztą pięknie napisałeś: nie wiedzieli co się dzieje!

Dlatego Poeto, roztaję się z Tobą w sporze.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A cóż ma wynikać z takiego komentarza? Że mam więcej w głowie, bo dla mnie wynika?
Kalosze.

Prościej:
Wiersz nie podobać się Arkowi. Wiersz mieć być zabawny, a nie być. Arek nie mieć czasu na głupoty.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A cóż ma wynikać z takiego komentarza? Że mam więcej w głowie, bo dla mnie wynika?
Kalosze.

Prościej:
Wiersz nie podobać się Arkowi. Wiersz mieć być zabawny, a nie być. Arek nie mieć czasu na głupoty.
Prościej: wiersz nie jest zabawny, ale jak to teraz wytłumaczyć Arkowi?
Arek niech ogląda sobie Benny Hilla tam śmieją się kiedy trzeba się śmiać, więc
wiadomo, że jest to na pewno wesołe. O, dla Arka są właśnie takie uśmieszki :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie takie zupełne nic: wyzwala się energia. Stosunkowo dużo energii, z tego co wiem. ;p

Wiersz się podoba. Nie będę interpretować - mądrzejsi zrobili to przede mną. Dodam więc tylko, że ostatni wers jest uroczy ;)

Pozdrawiam,
Drax

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...