Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tym razem nie pójdę twoim szlakiem
sześć półtonów niżej

gdzie sięga jedynie jazz i sentymentalna intuicja

wiem ile kosztuje forma
przyjaciela - tylko po to by znów spojrzeć
w nasze odbicia i stwierdzić - to nie uspokaja

koce ostudzone smolistymi witrażami które warto mieć
na wypadek gdyby złożona werbalizacja

przeszkadzała opanować harmonię schorzeń

Opublikowano

wiersz dobry, ale dziwnie się czyta pomiędzy tymi wersami:

"sześć półtonów niżej

gdzie sięga tylko jazz i sentymentalna intuicja"

takie oderwane, brakuje jakiegoś spójnika, albo myślnika, taki uskok według mnie.

tu tak samo:

"które zawsze warto mieć przy sobie

na wszelki wypadek gdyby złożona werbalizacja"

to bym zmienił, ale to Twój wiersz:)

pozdrawiam.

Opublikowano

Zakładam, że tematem jest zespół Tourette'a. Ujęcie tego tematu od strony osoby współuczestniczącej/ współodczuwającej jest wyborne. Zmagam się jeszcze z kocami ostudzonymi smolistymi witrażami (?) ale za to co już wziąłem - plus. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Rafale za wizytę Prawdę powiedziawszy tekst był w warsztacie, ale pomimo kilku drobnych uwag, doszedłem do wniosku, że zmieniać mi się zwyczajnie nie chce :P Cieszę się, że uznałeś wiersz za dobry :)

Pozdrawiam
Opublikowano

To jest dobry wiersz Mr.! Tylko nie rozumiem tego rozbicia pod koniec, tego wersu "na wszelki wypadek...". Poza tym wyrzuciłbym "wszelki" z niego, bo przeczytaj całe to zdanie "które zawsze warto mieć przy sobie [u]na wszelki wypadek gdyby[/u] złożona werbalizacja". Moim zadniem nie może funkcjonować obok siebie to, co podkreślone, jakiś nadmiar. Więc "na wypadek gdyby";) Pozdrawiam i zostawiam plusa.

Opublikowano

Ja też zmagam się z tymi "kocami ostudzonymi smolistymi witrażami". Hm.

Widzę tu póki co brak dystansu w czyichś relacjach. Brak tego dystansu ujawnia się w niemal odruchowych zachowaniach, które można porównać do schorzeń tj. zespół Tourette'a (robimy coś wbrew swojej woli. Wiedząc, że nie jest to nic pożądanego).

Wiersz zaciekawił.

Pozdrawiam.

Opublikowano

"witraż" (patrz: Kuśniewicz, "Witraż") może symbolizować pewną reminiscencję, (w końcu przedstawia on też sceny), która przez narzucenie "smoliste" nabiera cech starcia, zaniku, niszczenia. Tak na razie ja kombinuje, tak mi sie wydaje.
Na plus.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Tomasz, dokonałem już pewnych zmian Mam nadzieję, że teraz wygląda to nieco lepiej :) Cieszę się, że do mnie zajrzałeś oraz że wiersz przemówił do świadomości

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kolega ze Słupska znalazł sposób: na karierę poprzez aferę. Po prostu „słup”.  
    • Już cię nie kocham, bo siorbiesz i mlaskasz Podczas śniadania, a obiad jesz palcami. Wylizujesz talerz i smarkasz w serwetkę. Wychowany jesteś w buszu, może zaraz   Zaczniesz się bujać na żyrandolu, dość tego! Od dzisiaj mów mi, proszę, Szanownej Pani I śpij sobie w spiżarni z ogórkami na regale. Rano nie chcę słyszeć twoich małpich   Wygłupów przed lustrem i gwizdania. Leć prosto do roboty, choćby w galotach, Skacząc z drzewa na drzewo, tyle potrafisz... A w powrotnej drodze zjedz sobie banany.   Obiadu nie będzie, a na kolację figa z makiem. Och, nastanie chwila wytchnienia i ciszy. Poceruję skarpety i portki staremu durniowi, Igłę powbijam lalce voodoo, niech go zaboli.   A na gwiazdkę dam mu darmowy karnet Na tresurę u mamy, oj, zaczniesz skakać przez Płonącą obręcz i robić salta na rozżarzonych Węglach, a klęczenie na grochu będzie tylko   Chwilowym wytchnieniem przed torturami. O świcie rumor wielki – kapela na podwórku Daje koncert: akordeon wyje, banjo brzdęka, Skrzypek naśladuje zatarte zawiasy: łiiii...   Koty dołączają do chóru, a wnet i policyjna syrena, A na plecach kataryniarza mój Zenek siedzi I woła: „kochanie, choinkę wybrałem śliczną, Aaa, trzeźwy jestem jak łaciata świnia”  
    • @Arsis dziękuję za piosenki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...