Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

grzechotkę zabrali
że chińska podobno
bez atestu

zabrali grzechotkę
masz fajniejsze plusie mówią
bezpieczne bez oczek i koralików

grzechotkę zabrali
co z tego że nie ulubioną kiedy
mam kolkę na zabieranie

odebrali grzechotkę
dlatego będę jodłował ciszą
tu i o tej samej porze

na przekór
grzechotce też

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję, pozdrawiam.

kasia.

małe ps.

będę bardzo wdzięczna, jeśli zaprzestanie Pan komentowania moich "dzieł"
przytłacza i zawstydza mnie Pana autorytet pod każdym, powtarzam (każdym) względem

fanka li tylko Pana poezji- kiedyś i teraz - ale tylko i niezmiennie poezji!!! nieprawdaż???

pamiętająca
kasia.
Opublikowano

Bibi, czyli dziecko, dzieciątko, maleństwo Jakkolwiek tytuł może sugerować, że tematyka wypowiedzi podmiotu lirycznego oscylować będzie wokół kwestii niemowlęcych Aczkolwiek może to być także wskazówka odnośnie metaforyki utwóru

Można przyjąć, że peel jest dzieckiem Tylko czy dziecko zna takie słowa, jak: 'atest' albo 'jodłować' ? Czy dziecko wie, co to Chiny ? Zatem podmiot liryczny dzieckiem nie jest Jeżeli jednak Autorka chciałaby, aby peela traktowano jako dziecko, to radzę zastanowić się nad tymi słowami ;P

Kimkolwiek podmiot liryczny by nie był, myślę, że tekst jest wielowarstwowy Z pewnością peela pozbawiono bardzo ważnej, istotnej dlań rzeczy Zastanawia się on dlaczego tak postąpiono Nie jest w stanie pojąć argumentów drugiej strony

Wiersz można czytać na wielu płaszczyznach Np ostatnia mówi się o likwidacji abonamentu Toż to bzdury są, bo pieniądze za podstawowy pakiet wliczone są w podatek, a z tego, co wiem, będzie on jeszcze podniesiony Równie dobrze wypowiedź podmiotu lirycznego odnosić się może do spraw codziennych, np rodzice proponują zamiast pójścia do kina, wypożyczenie filmu Jestem przekonany, że można by znaleźć jeszcze wiele tematów

Niejednoznaczność utworu to jego zdecydowany plus Uważam, że nie warto dokonywać większych zmian Razi mnie słowo 'fajniejsze' Jeżeli jednak przyjmować, że peel to dziecko, to nie można się dziwić W każdym razie odsyłam do drugiego akapitu swojej wypowiedzi a' propos opcjonalnych poprawek Poza tym nie mam zarzutów

Jak już mówiłem wiersz można odbierać na wielu płaszczyznach i przede wszystkim to skłania mnie do zostawienia pozytywnej oceny Poza tym kto z nas, odbiorców, forumowiczów nie był ni razu nabrany, czy okradziony, jak podmiot liryczny ? Można się zatem częściowo utożsamiać - to kolejny plus Jeszcze jedna sprawa - przyzwoity warsztat Zatem przyznaje za to wszystko zdecydowanego plusa

Pozdrawiam

PS Wybacz, proszę, mój mierny język dnia dzisiejszego, ale jestem ostatnio tak zmęczony /szczególnie teraz/, że ciężko skonstruować mi coś rzeczowego, w dodatku przybrać to w przyzwoite słowa Mam nadzieję, że mi do darujesz :P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wielkie dzięki Misterze za obszerny i ciekawy komentarz.
Twoja wyobraźna wciąż zaskakuje i motywuje bardzo, cieszę się, że tworek okazał się uniwersalny i wielopłaszczyznowy w odbiorze.

Plus od Ciebie zawsze poprawia mi humor, stymuluje i zachęca do pracy.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę.
kasia.

Ps.
Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę na odpoczynek i relaks, życzę Ci dużo słońca :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bibi to raczej ono/on, ale każda interpretacja cieszy, nie tragizowałabym zbytnio, to raczej ironia, jednak jestem uradowana, że znalazłaś Basiu jakąś refleksję dla siebie.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że zajrzałaś :)

kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ahahaha, przepraszam Kasiu, ale Sosen mnie zamordował aaaaaaaaahahahahah
bomba

Muzykalny facet z poczuciem humoru z Pana Sosny, super :)
Jesteście zatem najbliżej mojego zamysłu, dziękuję Wuszko za koment i wesołego pozytywa.

Pozdrawiam.
kasia :)
Opublikowano
grzechotkę zabrali
podobno bez atestu
na co komu
prawdziwość
rzeczy grzesznych

masz lepsze plusie mówią
bez oczek i koralików
grzechotkę wyrwali

dlatego będę jodłował
ciszą

tu i o tej samej porze

na przekór
grzechotce też



/


poprzecinałem moze nazbyt wielkie cięcia
ale tak zinterpretowałem
moim zdaniem trzeba by zrobić coś z tą grzechotką
aby przejrzała w tym grzechu
który popełnili na niej

pozdrawiam/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zaciekawiło, muszę przeanalizować Twoją interpretację, trochę (ale tak z biegu)kojarzy mi się ze słowami piosenki Lady Pank ;D!
nie o to mi chodziło, odkładam 'na potem' - dzięki za chwilę i pomoc

pozdrawiam
kasia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...