Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problem nie tkwi w "grafomanach", bo ci zachowują się cały czas tak samo, ale w "nowych - starych", którzy zadomowili się na tyle, aby podnieść głowę i krzyczeć. Donkichoteria to jest, więc zastanówcie się, czy nie szkoda czasu, energii i talentu. Obserwuję ten sam problem od kilku lat i co? I nic. Zupełnie nic. Nikt niczego sensownego nie wymyślił.

  • Odpowiedzi 180
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
Basta!
ja jestem nie z tego miasta!
to pyskówki 'zawadiackie',
nie dyskusje literackie... !
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
możesz pisać "fe! kalia"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo każdy pomysł zaraz znajdzie wrogów - każda zmiana

bo w gruncie rzeczy zmian nikt nie chce, być może ktoś chce, by magicznie zniknął temat wygórowanego mniemania o własnej twórczości niektórych, ale najlepiej właśnie, by stało się to magicznie

przychodzą nowi, z tymi samymi pomysłami

ja powtórzę jeszcze raz to, co napisałem kiedyś: formuła tego forum się zgrała, będzie z nim coraz gorzej, brak rozwoju to powolna śmierć w konwulsjach

moim zdaniem pomogłyby systemowe zmiany, naprawdę poważne, być może włącznie ze zmianą charakteru tego serwisu

pomysły by się znalazły - dużo pomysłów, ale po co strzępić sobie język publicznie w sytuacji, kiedy nie wygląda na to, by ktoś był tym zainteresowany - bo co za problem publicznie zapytać użytkowników

to nie jest problem tego, czy są dwa działy, czy można dowolnie w nich publikować, czy są jakieś limity - ale czy ten serwis naprawdę ma prowadzić jakąś promocję młodych poetów, czy ma to robić konsekwentnie, czy ma mieć jakąś siłę, czy chodzi tylko o to, by ludzie powklejali swoje wypociny
Opublikowano

Jedyne rozwiązanie - moderacja zetki.
Widzę dwa sposoby:
1. Każdy może tam wklejać, ale moderator przenosi gnioty do warsztatu (nie do P.)
2. Moderator wybiera dziennie (tygodniowo?) kilka najlepszych wierszy z P. i wrzuca je do Zetki.

Może by zrobić takiego moderatora na okres próbny? Dajmy na to miesiąc?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wszystko wydaje mi się typowymi zarzutami tłumu, które trzeba jako tako zlewać. Niestety, jeżeli są zasady, to trzeba się do nich przystosować. Jeśli nie pasują - idź na inne forum. Wybaczcie, może to zabrzmi nieco despotycznie, ale bez silnej ręki, która konsekwentnie by tym wszystkim zarządzała, to forum co chwilę będzie miewało taki a nie inny problem.

Czy ktoś podważa kompetencje administratora? Mogę powiedzieć, że nie podoba mi się usunięcie wiersza, a nie przesunięcie go do P czy W. Ale to wyłącznie moje zdanie. Admin jest adminem i chryi o to robił nie będę. W przypadku tego moderatora powinno być podobnie.

Niestety, nie można sobie dać wyjść na głowę grupie, która nie potrafi się pogodzić z "wyrokami" sił "wyższych" ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wszystko wydaje mi się typowymi zarzutami tłumu, które trzeba jako tako zlewać. Niestety, jeżeli są zasady, to trzeba się do nich przystosować. Jeśli nie pasują - idź na inne forum. Wybaczcie, może to zabrzmi nieco despotycznie, ale bez silnej ręki, która konsekwentnie by tym wszystkim zarządzała, to forum co chwilę będzie miewało taki a nie inny problem.

Czy ktoś podważa kompetencje administratora? Mogę powiedzieć, że nie podoba mi się usunięcie wiersza, a nie przesunięcie go do P czy W. Ale to wyłącznie moje zdanie. Admin jest adminem i chryi o to robił nie będę. W przypadku tego moderatora powinno być podobnie.

Niestety, nie można sobie dać wyjść na głowę grupie, która nie potrafi się pogodzić z "wyrokami" sił "wyższych" ;P
a ja mam propozycję do tzw. "nowych"

może wymyślcie coś mądrego, bo na razie wymądrzacie się bez konkretów, walicie jakieś ogólnikowe pierdy, a jak już pojawi się jakiś pomysł, to okazuje się, że był już wałkowany

ale to też was nie zraża, bo był wałkowany, jak was nie było, czyli się nie liczy

cholera jasna, człowieku, jak można pisać takie rzeczy: zlewać? i ty się wymądrzasz na temat "typowych zarzutów tłumu"? a jak się tłum rzuca na policjanta, to też mówisz mu: "zlewaj"??

tutaj naprawdę nie jest potrzebny policjant
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
bardzo zabawne, bardzo, dajmy temu tytuł: rozważania teoretyczne kwestii istnienia i przeobrażeń orgiastycznych ;)
gdybyś vacku moderował choć przez dzień, godzinkę, chwilkę ;D)
Zetka powinna być działem AUTORSKIM
trzeba znaleźć jakiegoś kogoś i namówić (ideałem byłoby np. K. Maliszewskiego ;) - kto będzie autorem wizji, misji, wyborów i decyzji, powtarzam: tylko działu Z;
reszta niech sobie hula (hop! ;)
smacznych truskawek ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
bardzo zabawne, bardzo, dajmy temu tytuł: rozważania teoretyczne kwestii istnienia i przeobrażeń orgiastycznych ;)
gdybyś vacku moderował choć przez dzień, godzinkę, chwilkę ;D)
Zetka powinna być działem AUTORSKIM
trzeba znaleźć jakiegoś kogoś i namówić (ideałem byłoby np. K. Maliszewskiego ;) - kto będzie autorem wizji, misji, wyborów i decyzji, powtarzam: tylko działu Z;
reszta niech sobie hula (hop! ;)
smacznych truskawek ;)
pzdr. b
tak jakbym napisał coś, co jest nieprawdą...;) nigdy nie moderowałem, nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, choćby z tego powodu, że jestem przeciwny moderacji utworów poetyckich, nawet jeśli są pseudopoetyckie

co do tego CZYM powinna być zetka, mam inne zdanie, mam pewną "wizję", ale do niej potrzebne byłyby zasoby ludzkie, zapas powszechnej woli zaistnienia oraz finanse

nie namówisz Maliszewskiego, on już od dawna robi pod siebie z powodu tzw "pocztówek literackich", niedługo nie będzie w stanie wyjść do pracy przygnieciony przez pocztę

chociaż

gdybyś zaproponował mu udział w śmiałym projekcie, bez precedensu w skali krajowej
to może

ale na wolkę-swawolkę w necie bez ładu i składu nie zgodzi się - nikt poważny na to się nie zgodzi i w tym sęk
Opublikowano

A ja mam lepszy pomysł - żadnych autorytarnych autorytetów, tylko ilość i jakość wpisów:
np:
pod Marianną w dziale Z jest 77 wpisów, z tego 70, że to kupa - wylatuje
pod panem x w dziale D jest 20 wpisów, że na plus - do Z
i w tym momencie w Z sobie będzie musiał radzić dalej
Minusy pomysłu są takie, że mogą być klakierzy danego autora, ale to się chyba łatwo zweryfikuje.
Plusy takie, że dany x który nie będzie sie wklejał do Z (z różnych powodów), nie będzie musiał.

Kiedyś myślałem, żeby do Z wklejać tych, co są już jakiś czas tutaj, ale po Mariannie zrezygnowałem z pomysłu.

Reasumując - skutecznej metody nie ma. Można robić pewne rzeczy, np. wydawać co kwartał almanach naszych najlepszych Poetów (w druku, nie na necie). Lata temu sam wydawałem taki i dobrze szło (egz. archiwalne, 13 numerów mam do dzisiaj), więc i tym razem dobrze by poszło. Drukarnie niewiele kosztują, jest nas dużo, robilibyśmy to pod szyldem oczywiście Poezji Org.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I dziwi Cię to? Sam wymyśl coś mądrego. Masz większe doświadczenie w tych kwestiach. Bo my, "nowi", widocznie mamy tendencję do walenia ogólnikowymi pierdami. Ale osobom, które mogłyby coś zmienić nie chce się nic zmieniać.



Liczy się. Ale nie miej pretensji do kogoś, kto po prostu nie miał z tym styczności. W takim przypadku pozostają "nowym" domysły. Nie wiem kto miał pretensje do moderatora i z jakich powodów [a nuż osobistych]. A może sam protestowałeś przeciw temu moderatorowi? Bo w czymś nie pasował. I to się wydaje dość prawdopodobne, sądząc po Twoim tonie wypowiedzi.



Przekręcasz. Otóż gdyby tłum mariann, Hani K, Benedytków itp. rzucił się na moderatora, bo przeniósł ich wiersze do P, to tak, powiedziałbym mu: zlewaj to. Tak jak oni zlewają wszelką krytykę i pną się po dziale dla zaawansowanych jak szkodliwy bluszcz.

Ja raczej nie miałbym nic przeciw moderatorowi. I tak zawsze wstawiam do P. A nawet jeśli zdarzyłoby się, że mój utwór został przeniesiony z działu Z, to nie wszczynałbym awantur. Dlatego nie rozumiem tych zarzutów (że nie jest kompetentny itd.). Wydają mi się zarzutami ludzi z przerostem ambicji, których "boski" wiersz został przeniesiony do działu niżej.

Walnę nawet przykładem - gdyby Pan Bogdan Zdanowicz zajął się moderowaniem tego forum, to nie miałbym nic przeciwko. Uważam, że to doświadczona osoba i nadaje się do tego. I mówię to, choć osobiście za Nim nie przepadam i zdarzało nam się posprzeczać. ;p

Poza tym ja nie chcę, aby moderator miał decydować o tym, co jest współczesną poezją, a co nie, ale usuwał z działu Z największe gnioty. Tak jak to się stało w przypadku wiersza Hani K. Tyle tylko i aż tyle by wystarczyło.

W takiej sytuacji reszta zarzutów co do jego kompetencji, władzy, anonimowości itd. jest nietrafna. Bo nie uznajemy go za wyrocznię, lecz sprzątacza ;0

Edit: dając przykład Pana Bogdana chodziło mi o osobę, która byłaby najbardziej odpowiednia do segregowania wierszy na te, które zasługują na dział Z i te, które należy umieścić w P. Moderatorem, który usuwa gnioty mógłby zostać niemal każdy.
Opublikowano

każda z propozycji ma swoje wady i zalety. moim zdaniem nie ma nic gorszego niż martwe forum. dlatego obawiam się przenoszenia wierszy z P do Z po jakimś czasie. większość uwag i opinii na temat utworu będzie już wpisana i nikt drugi raz nie będzie się wypowiadał. oczywiście w przypadku 15-20% wierszy rozwija się dłuższa wymiana zdań, ale w tej małej grupie 90% to wymiany zdań bardzo jałowe i niestety najczęściej pełne osobistych wycieczek. chyba, że chcemy mieć zamiast forum pewnego rodzaju almanach publikacji ciekawych. wtedy zmienia się charakter działu i wszystko jest ok.
wtedy funkcję moderatora można przyznać zbiorowości. istnieje funkcja oceny wiersza. jeśli każdy nick ma jeden głos (nie nabijamy sobie i znajomym wyniku) a oceny są umieszczane na dwóch wartościach skali to statystycznie wypadkowa powinna być sprawiedliwa. głosy negatywne częściowo znoszą pozytywne i dopiero odpowiednia liczba tych ostatnich umieszcza wiersz w dziale zaawansowanych. stopniowanie skali pozwala częściowo zaspokoić również odmienność gustów literackich ponieważ oceniając nie trzeba wybierać skrajnie pozytywnych lub negatywnych wartości (coś na zasadzie "nie moja bajka ale sprawnie napisane" albo "ciekawy temat i ujęcie dużo smaczków ale wymaga dopracowania") myślę, że 3-4 stopnie ocen po każdej stronie skali wystarczy. pozostaje pytanie czy to jest możliwe technicznie

przy tak dużym forum ciężko znaleźć i zarazem być moderatorem. kto ma czas przeczytać i wstępnie ocenić tyle wierszy. a powinno być moderatorów kilku i to najlepiej różniących się. inaczej Z nie będzie forum (różnorodnym) ale z czasem stanie się stroną grupy poetyckiej.

jeśli to nie jest możliwe to pozostaje jeszcze pomysł z sortowaniem wątków nie według daty dodania, ale ostatniego wpisu. gniotów nie komentować i szybko spadną. a jeśli pod utworem pojawiają się ciągle wpisy samego autora (żeby utrzymać pozycję) to niech będzie to złamanie regulaminu i sygnał do admina, który przenosi utworek do W. to nie jest dobre rozwiązanie, ale może pozwoli uniknąć pyskówek.

oczywiście możliwe są kombinacje różnych rozwiązań (np. publikujemy gdzie chcemy i to liczba uzyskanych głosów przenosi wiersz z P do Z i odwrotnie).

nie wiem czy takie pomysły są możliwe technicznie. nie wiem też czy już były, ale ktoś chciał konkretnych propozycji, więc proszę. jeśli są od czapy, to może chociaż zaczną sensowną dyskusję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, Michale, to nie lista przebojów, nie chcemy Dody na czele ;)
Sztuka to indywidualny wybór i odpowiedzialność.
Namówmy angello na eksperyment: na okres wakacji zostajesz Ty decydentem do spraw kup w Z ;) (doświadczenie masz, a medal zbowidu - do zdobycia).
Wszyscy będą wiedzieli kto i dlaczego wiersze przenosi (twoje poglądy są już tu znane) - a że przez te kilka lat nabyłeś trochę dystansu i spokoju (vide: załagodzenie sporu z ex-Sokratexem, dystans do wojny sprzed 2 lat, etc. - no i jesteś po banie - wiesz, jak to smakuje ;).
w każdym razie ja zgłaszam to teraz - do czasu modernizacji forum - niech Krzywak będzie Zet-Pytią!
Kto za?
wpisywać się i zgłaszać do administracji przez "Zgłoś złamanie regulaminu" ;))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


NIE.
Im więcej kombinacji, im więcej demokracji, im więcej osób - tym więcej problemów, wiem o czym mówię, z doświadczenia.
pamiętam radość osób, których wiersze, nawet po kilku komentarzach znajdowały się w Zetce (przeniesione z P) - to był kop i motywacja, pamiętam tez zgrzyty i pyskówki osób (np. tery ;), gdy wiersz lądował z hukiem w P (z komentarzem np. jeszcze nie teraz).
jasne kryteria zapewni tylko jedna osoba - wystarczy, że poczyta raz dziennie z godzinkę (chodzi o Z). reszta czytaczy powinna mu zgłaszać dobre wiersze z P i gnioty z Z - wtedy będzie miał łatwiej.
a hoj!
a teraz po truskawki ;0
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius Rafał ja lubię swoje piosenki. Lubię je i lubię każdą z nich. Jest to nieco bezkrytyczne przyznaję, ale istotnie lubię te teksty. Wiadomo jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie nijakie. W dodatku z podkładem AI, a to zupełnie nie to samo. Ale nie przeskoczysz. W ogóle świat nie bardzo chce żebyś to przeskoczył :) Taki lajf już. 
    • @Rafael Marius będę tęskniła :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...