Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 180
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zauważyłeś, że większość czytelników potrafi napisać kulturalnie na 'tak' i na 'nie',
a ty do tej pory nie potrafisz uszlachetnić swojego języka literackiego...
wybacz ale ani w prasie, ani w innych mediach ten twój styl wypowiedzi nie ma racji bytu;
wyrzucasz z siebie jakieś frustracje w niewyszukanym stylu... podwórkowym,
(pozwiedzaj kiedyś Gierłoż/przyda ci się takie doświadczenie)
i nie dyskutujesz, tylko zwalczasz, a to jest nie w porządku.
Moja propozycja- wiedząc, że jest takie nazwisko "Kupa"- powściągnij swoje zapędy,
pozdrawia/m:]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zauważyłeś, że większość czytelników potrafi napisać kulturalnie na 'tak' i na 'nie',
a ty do tej pory nie potrafisz uszlachetnić swojego języka literackiego...
wybacz ale ani w prasie, ani w innych mediach ten twój styl wypowiedzi nie ma racji bytu;
wyrzucasz z siebie jakieś frustracje w niewyszukanym stylu... podwórkowym,
(pozwiedzaj kiedyś Gierłoż/przyda ci się takie doświadczenie)
i nie dyskutujesz, tylko zwalczasz, a to jest nie w porządku.
Moja propozycja- wiedząc, że jest takie nazwisko "Kupa"- powściągnij swoje zapędy,
pozdrawia/m:]

Posłuchaj, kobieto - twoje orzecznictwo dotyczące mojej osoby po prostu pomijam i pomijać będę. Nie masz i nie będziesz miała wpływu na to, co i jak komu piszę. Powtarzam - twoje wiersze są najgorsze na tym forum, wypowiedzi żenująco mierne, ocena wierszy nijaka, zatem nie widzę powodu twojej obecności w tym wątku. Dlatego ucinam to, a zadbam o to, żeby wreszcie wywalili te twoje wiersze, bo to śmierdzące kupy.
Opublikowano

a co za różnica jak, Droga Marianno. czy jak ktoś Ci kulturalnie napisze pod każdym Twoim utworkiem, że jest słaby, miałki, wtórny, ma słabe rymy, brakuje mu rytmu i zrobi to językiem (?!?) literackim, to przestaniesz wstawiać je w dziale Z, a zaczniesz w P? wątpię. takie uwagi pod twoją twórczością już były i nic to nie dało. żeby jeszcze komentarze spotykały się z sensowną odpowiedzią, to można rozpocząć dyskusję. ale Twoje komentarze i odpowiedzi to jeszcze gorszy bełkot niż wiersze.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, Michale, to nie lista przebojów, nie chcemy Dody na czele ;)
Sztuka to indywidualny wybór i odpowiedzialność.
Namówmy angello na eksperyment: na okres wakacji zostajesz Ty decydentem do spraw kup w Z ;) (doświadczenie masz, a medal zbowidu - do zdobycia).
Wszyscy będą wiedzieli kto i dlaczego wiersze przenosi (twoje poglądy są już tu znane) - a że przez te kilka lat nabyłeś trochę dystansu i spokoju (vide: załagodzenie sporu z ex-Sokratexem, dystans do wojny sprzed 2 lat, etc. - no i jesteś po banie - wiesz, jak to smakuje ;).
w każdym razie ja zgłaszam to teraz - do czasu modernizacji forum - niech Krzywak będzie Zet-Pytią!
Kto za?
wpisywać się i zgłaszać do administracji przez "Zgłoś złamanie regulaminu" ;))))

Z racji tego, że wiele się mówi o tym, że coś trzeba zrobić, a potem się nie robi - mogę się próbnie podjąć - i to nawet nie moderacji jako takiej, a wywalania tych kup z Z (od razu typuje, co bym już wywalił - Marianna, Benedykt, Butrym - bezdyskusyjnie).
A co będzie dalej, czas pokaże.
I powtarzam - próbnie, bo jest tutaj wiele osób inteligentniejszych i bardziej doświadczonych niż ja, dlatego to właśnie jest wyjście przed szereg. Ale ryzyk-fizyk, potem się odda pałeczkę lepszym (i to nie poetą, a krytykom).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przepraszam Spiro, że przy okazji Twojej wypowiedzi: otóż ja kiedyś próbowałem.
Całkiem grzecznie zapytałem o sens takiej a nie innej wersyfikacji, czy jakiegoś zabiegu. Zostałempoproszony (fakt, że grzecznie) o kompetencje, następnie moje słowa przeciwstawione jakimiś - oczywiście nie zacytowanymi - słowami znanego Autorce
osobiście autorytetu lokalnej gazety, któremu "wiersz" się podobał.
Zero merytorycznej odpowiedzi, po prostu siłowanka typu: pan wie, kim ja jestem?!
(czy raczej: kto mnie czytał). Człowiek czuje się wobec takiego
postawienia sprawy maluczki, no bo co można napisać o wierszu, kiedy nie wiadomo
KTO go czytał i na dodatek jeszcze to przeżył?
Tym bardziej, że na wszelki wypadek zostałem potem postraszony paznokciami,
które podrapią mi twarz :) A jeśli to nie pomoże, na pomoc mateczce ruszą Jej dorosłe dzieci!
Boję się odtąd Pani Marianny, żeby broń Panie Boże nie skalać jakąś drobną uwagą Jej,
tyleż sielskiej co rodzinnej wizji poezji.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zauważyłeś, że większość czytelników potrafi napisać kulturalnie na 'tak' i na 'nie',
a ty do tej pory nie potrafisz uszlachetnić swojego języka literackiego...
wybacz ale ani w prasie, ani w innych mediach ten twój styl wypowiedzi nie ma racji bytu;
wyrzucasz z siebie jakieś frustracje w niewyszukanym stylu... podwórkowym,
(pozwiedzaj kiedyś Gierłoż/przyda ci się takie doświadczenie)
i nie dyskutujesz, tylko zwalczasz, a to jest nie w porządku.
Moja propozycja- wiedząc, że jest takie nazwisko "Kupa"- powściągnij swoje zapędy,
pozdrawia/m:]

Posłuchaj, kobieto - twoje orzecznictwo dotyczące mojej osoby po prostu pomijam i pomijać będę. Nie masz i nie będziesz miała wpływu na to, co i jak komu piszę. Powtarzam - twoje wiersze są najgorsze na tym forum, wypowiedzi żenująco mierne, ocena wierszy nijaka, zatem nie widzę powodu twojej obecności w tym wątku. Dlatego ucinam to, a zadbam o to, żeby wreszcie wywalili te twoje wiersze, bo to śmierdzące kupy.
dziękuję/wzajemnie
jest bardzo przyjemnie
b/k
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W sumie to ja też czuje się nowym :). Czytam wasze wypowiedzi i z mojego punktu widzenia sytuacja wygląda tak:

Dział Zet istnieje po to by spełniać trzy główne funkcje:
reprezentacyjną - pokazywać dobre utwory osobom z zewnątrz
edukacyjną - dawać przykład początkującym poetom
prestiżową - w tym dziale powinni publikować tylko Ci, którzy dobrze władają klawiaturą

Dyskusje toczą się dlatego, że dział Zet tych funkcji nie spełnia. Problem w tym, że ów dział jest tak skonstruowany, że NIGDY ich nie spełni.
Wiadomo, że to czy dany wiersz pojawi się w zet czy w pe nie zależy od jakości, lecz od tego co jest w głowie autora.
Jeśli autor jest polonistą, jest pewny swoich umiejętności - publikuje w zet.
Jeśli autor jest grafomanem jest pewny swoich umiejętności publikuje w zet.
Jak ktoś ma talent, ale uważa, że nie zasługuje na tytuł "zaawansowany" publikuje w p.

W skrócie - żeby sprawić by w zetce był wysoki poziom a w pe niższy, potrzebny byłby sztab moderatorów a i tak cała operacja mogłaby się nie udać, zważywszy na trudność oceny poezji.

Moja propozycja jest taka, by całkowicie zrezygnować z działu dla zaawansowanych, a cele, któremu służył osiągnąć w inny sposób.

Według mnie, jeśli chodzi o poezje ogólnie, powinny być trzy działy:
- Warsztat z limitem - zamiast działu dla początkujących. Tutaj każdy mógłby wpisywać wiersze i otrzymać pomoc bez obawy, że zostanie ostro skrytykowany.
- Wiersze gotowe z limitem - tutaj już wszelka krytyka byłaby dozwolona.
- Wiersze gotowe bez limitu.

Skorzystałby by na tym cały portal ponieważ:
- Wraz z etykietką "zaawansowany" zniknęłoby wiele sporów, bo nie trzeba byłoby tak mocno walczyć o jakość utworów w dziale.
- Ci skromni, którzy dotychczas pisali do Pe, mogliby się przenieść wyżej.
- W końcu można byłoby coś poczytać na bez limitu. Na razie, jak ktoś bardziej znany chce coś opublikować poza limitem, robi to w warsztacie. Po zmianie te dobre bonusowe wiersze pojawiłyby się w odpowiednim dziale.

Funkcje reprezentacyjną, edukacyjną i prestiżową mogłyby pełnić albo jak proponował pan Krzywak comiesięczne publikacje autorów albo, tam gdzie są wiersze znanych, można by utworzyć dział "ciekawe wiersze z poezji.org" i zamieszczać tam wartościowe pozycje.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


och...
zależało mi na pisaniu, a nie na długich komentarzach, a treścią były niejednokrotnie problemy społeczne 'na wyciągnięcie ręki'... dość powiedziane... 'bez owijania w bawełnę',
co do działu 'P', to masz rację, że wątpisz, tylko widzisz... mhm... wynika, że to od początku... mhm... nie było dla mnie przewidziane'...
w dziale 'Z' umieściłam tylko utwory zasługujące na trwały zapis, poprawne literacko,
a co do podejścia... cóż, niektórzy słabo sobie radzą w kulturalnej dyskusji, a wypowiadają się pod wierszami,
pozdrawia/m:]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przepraszam Spiro, że przy okazji Twojej wypowiedzi: otóż ja kiedyś próbowałem.
Całkiem grzecznie zapytałem o sens takiej a nie innej wersyfikacji, czy jakiegoś zabiegu. Zostałempoproszony (fakt, że grzecznie) o kompetencje, następnie moje słowa przeciwstawione jakimiś - oczywiście nie zacytowanymi - słowami znanego Autorce
osobiście autorytetu lokalnej gazety, któremu "wiersz" się podobał.
Zero merytorycznej odpowiedzi, po prostu siłowanka typu: pan wie, kim ja jestem?!
(czy raczej: kto mnie czytał). Człowiek czuje się wobec takiego
postawienia sprawy maluczki, no bo co można napisać o wierszu, kiedy nie wiadomo
KTO go czytał i na dodatek jeszcze to przeżył?
Tym bardziej, że na wszelki wypadek zostałem potem postraszony paznokciami,
które podrapią mi twarz :) A jeśli to nie pomoże, na pomoc mateczce ruszą Jej dorosłe dzieci!
Boję się odtąd Pani Marianny, żeby broń Panie Boże nie skalać jakąś drobną uwagą Jej,
tyleż sielskiej co rodzinnej wizji poezji.
Pozdrawiam.
O, widzę już więcej właściwej formy w rozmowie...
ale było tak: ty się nagminnie wpisywałeś pod utworami, a ja się od ciebie opędzałam, bo rozmawiać nie sposób,
co do dzieci, to mogłyby- niestety- przeczytać te komentarze, właśnie urządziły mi ten gabinet domowy,
a podrapać po twarzy, to chciała cię chyba jakaś inna osoba... kłamiesz.
poza tym zgłosił się amerykanin- emailem- który czyta moje wiersze z przyjemnością i napisał mi o tym ale na forum nie chce uczestniczyć,
ciao!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


och...
zależało mi na pisaniu, a nie na długich komentarzach, a treścią były niejednokrotnie problemy społeczne 'na wyciągnięcie ręki'... dość powiedziane... 'bez owijania w bawełnę',
co do działu 'P', to masz rację, że wątpisz, tylko widzisz... mhm... wynika, że to od początku... mhm... nie było dla mnie przewidziane'...
w dziale 'Z' umieściłam tylko utwory zasługujące na trwały zapis, poprawne literacko,

a co do podejścia... cóż, niektórzy słabo sobie radzą w kulturalnej dyskusji, a wypowiadają się pod wierszami,
pozdrawia/m:]
Proszę nie kpić, tu jest przynajmniej kilka osób wykazujących zdrowy rozsądek.
Cóż innego mogło być przewidziane dla pani wytwórczości?
Oczywiście: tylko dział Z!
pzdr. b
ps. pierwsza cecha grafomana: zadufanie (to tak na marginesie kulturalnym tylko ;)
Opublikowano

No właśnie tego zdrowego rozsądku nam brakuje. Mariannna, Hania i pochodne mają już ideologię własnego bytu tutaj - są najlepsze, pewnie porównują swoje "poezjowanie" ze zrobieniem obiadu. Ale, jeżeli to forum ma się przekształcić w klub cioć poetek gospodyń żon i matek swych dzieci , które nie mają pojęcia i niczym, to tutaj trzeba się zdecydować i to bez kompromisów. Pan Serocki wspominał o większości - to nie jest kwestia konformizmu tutaj, tylko bezdennej głuchoty, uporu i nijakości w wierszach pokroju ww. Już kwestie dyskusyjne tutaj pomijam, bo widać gołym okiem, jakie dowody ma nasza Marianna - śmiech na sali i boruta. A to, że dopuszczono do tego, że wydała tyle tego chłamu tutaj, jest niewybaczalnym błędem - bo na dobrą sprawę bata nie było. Do wczoraj.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę: tak właśnie wyglądały nasze pierwsze rozmowy :) No bo cóż ja teraz mogę
powiedzieć, kiedy p. Mariannę nawet Amerykanie czytają? Z podobnych powodów
nie mogę napisać o beznadziejnym filmie amerykańskim, że jest strzelaninką dla idiotów
bo przecież Amerykanie w nim grają, nie Polacy. Co do kłamania - sama kłamiesz,
dlatego pierwszą zmianą jak tu powinna zajść to niemożliwość edycji komentarzy. Wiersze owszem, ale nad tym co się pisze wypadałoby się wtedy zastanowić. A tak? - obraża się
oponenta a potem edytuje swoją wypowiedź i ślad po własnym chamstwie nie zostaje,
kiedy tamten w najlepsze właśnie odpisuje. Czyli: ustosunkowując się do „wagi” wypowiedzi
sam zaczyna w końcu używać podobnych argumentów. Wreszcie ten i tamten dostaje bana a grzeczna p. Marianna spokojnie umieszcza dalej swoje grafomańskie wiersze w Z.

"Ciao"? To i jakiś dyskretny Włoch podziwia podziwia w e-mailach Twoją twórczość?
W to akurat uwierzę, bo... pewnie jak i ów nieszczęsny Amerykanin nie zna polskiego :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


och...
zależało mi na pisaniu, a nie na długich komentarzach, a treścią były niejednokrotnie problemy społeczne 'na wyciągnięcie ręki'... dość powiedziane... 'bez owijania w bawełnę',
co do działu 'P', to masz rację, że wątpisz, tylko widzisz... mhm... wynika, że to od początku... mhm... nie było dla mnie przewidziane'...
w dziale 'Z' umieściłam tylko utwory zasługujące na trwały zapis, poprawne literacko,
a co do podejścia... cóż, niektórzy słabo sobie radzą w kulturalnej dyskusji, a wypowiadają się pod wierszami,
pozdrawia/m:]

proszę bardzo, przykład z pierwszej ręki. ta odpowiedź to bełkot. proszę to przeczytać i przeanalizować słowo po słowie, a potem całość pod kątem sensu i poprawności wypowiedzi. i Pani ma czelność wypowiadać się o poprawności językowej i języku literackim!

utwory poprawne literacko? proszę podać tytuł choć jednego. chyba, że dla Pani poprawny literacko oznacza bez wulgaryzmów i kolokwializmów (choć te ostatnie uważny czytelnik pewnie w pani rękodziele znajdzie). zasługujące na trwały zapis? w Pani mniemaniu i jak widać mało kto się z Panią zgadza.

fakt. niektórzy słabo sobie radzą w kulturalnej dyskusji, szczególnie jak ich ktoś/coś osłabia (kol.). Pani natomiast w dyskusji nie radzi sobie w ogóle. Pani wypowiedzi są nieskładne, nieporadne, pozbawione argumentów, natomiast nacechowane głuchotą na argumenty wszelkie. niestety podobne są Pani próby literackie. w wierszykach świadczy to o braku talentu, pomysłu, braku pracy nad tekstem. natomiast w całości z komentarzami, reakcją na uwagi to dowód zadufania i kompletnego braku szacunku dla innych użytkowników forum. w zamian za to oczekuje Pani szacunku dla siebie? jeśli bezczelnie twierdzi Pani, że te wierszyki są zaawansowane literacko i nie zasługują na słowo krytyki, to proszę się nie dziwić, że każdy z większą bezczelnością będzie Pani udowadniał, że się Pani myli.

tylko po co ja to piszę? wpadnie, kilka razy obije czaszkę rykoszetem, a potem wypadnie głośnym "brak kultury i literackiego języka w dyskusji". losowi dziękować, że te rykoszety większej szkody Pani uczynić nie mogą.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zawsze usprawiedliwiasz brak własnego pomysłu tym, że inni nie ujawniają swoich, albo o nich nie słyszałeś?

ja teraz mogę jedno wielkie G - wtedy, kiedy mogłem i chciałem zmroziła mnie pierwsza reakcja



mam pretensje, bo w ten sposób, będą powtarzane te same historie, te same błędy

tak jakby rzesza dwudziestolatków zaprotestowała, że nie miała styczności z komunizmem i chce się przekonać, bo uważają, że warto

owszem, protestowałem przeciw moderacji i przeciw konkretnym decyzjom i przeciw całej instytucji
zdania nie zmieniłem - jestem przeciw, nie będę po raz setny pisać dlaczego



problem w tym, że moderator nie ograniczy się do Hani K i Benedyktów - będzie się starał "wywalać" każdy wiersz, który wedle jego kryteriów nie pasuje i tak będzie sobie kompletował bazę wrogów

i była już taka osoba, która była modem i nie wytrzymała tego, że bez przerwy ktoś po niej jechał publicznie - możesz zbanować jednego, dwóch, dziesięciu, ale połowy forum nie zbanujesz

nie słyszałem, żeby ktoś zrobił awanturę w wyniku przeniesienia z P do Z, za to odwrotnie wielokrotnie się zdarzało; zrozum - moderator w takiej formie, to wybrany na zasadzie łapanki jeden z równych, który dostał lepsze zabawki

i jeśli naiwnie wierzysz, że to nie powinno mieć efektu, to zapoznaj się ze słynnym eksperymentem w Stanfordzie bodaj, gdzie zasymulowano więzienie i badano studentów w roli więźniów i klawiszy


nie podlizuj się

problem w tym, że moderator nie będzie ciebie pytał, co ty chcesz; będzie realizował jakąś własną wizję

nie rozumiesz prostych rzeczy; to nie proces, kiedy rozpatruje się zasadność zarzutów, tutaj wystarcza, że takie się pojawiają i wpływają na postępowanie użytkowników, a pojawią się na pewno (dlaczego teraz ma być inaczej, jeżeli wszystko zrobi się tak samo jak kiedyś)


zajmowałeś się kiedyś na dłużej jakąś żmudną i mało rozwojową robotą? bo do takich należy przeglądanie gniotów i selekcja; może być zabawne przez 3 dni, potem przestaje być zabawne, potem ci się nie chce, a potem serdecznie tego nienawidzisz
co robisz? rezygnujesz albo ci odbija i robisz dziwne rzeczy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


niektórzy upierają się, by zostawić Zetkę "wolną"
bardzo rozsądnie piszesz, ale jeszcze ten rozsądek musi dotrzeć;p

Zetka mogłaby być zamknięta na przykład
publikowaliby w niej tylko ci autorzy, którzy wywodzą się, bądź byli jakoś związani, a wyszli poza portal - na razie bez szczegółów, ale miałbym kilka propozycji rozwiązań szczegółowych
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zamknięcie działu i przyznawanie prawa tylko niektórym do publikowania w nim, też jest ciekawym pomysłem. Nie byłoby krzyków, że ktoś nowy został z zetki wyrzucony, bo żeby w ogóle się w niej pojawić, trzeba byłoby sobie zasłużyć.

Takie prawo do pisania w zet mogłoby być przyznawane np. w głosowaniu uprawnionych do tego osób.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Otóż ja mam inny pomysł. Moderator do usuwania gniotów, nie do ustalania co jest poezją współczesną, a co nie.



No tak, nie pisz. Ja uznam, że już sto razy to napisałeś i że musisz mieć w tym rację.



Wybacz. Dla mnie musi być to ktoś lekko przewrażliwiony.



No tak, bez wiedzy na temat eksperymentu w Stanfordzie nie mam prawa wierzyć w powodzenie moderatora na forum. Moderatora na forum ;D No ludzie, inne fora jakoś sobie z tym radzą. W końcu forum powinno mieć moderatorów i niemal każde je ma. Ale ok, bo nieco niżej napisałem, że to nie miał być podobny moderator. Tzn. pełniący inną funkcję.



Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.
Uważam, że Bogdan Zdanowicz mógłby zostać moderatorem.

I powtórzyłbym to jeszcze pięćset czterdzieści trzy razy.

Dlaczego? Bo go kocham! I chcę mieć większe poparcie ;p



A skąd ta czarna wróżba? Pod gniotami toczą się jałowe dyskusje, które często kończą się banem dla wartościowych użytkowników i zażenowaniem tych, którzy w tych sprzeczkach nie biorą udziału, a grafomani mogą wstawiać na forum co im się żywnie podoba. Pod tymi gniotami jest najwięcej komentarzy. Głównie negatywnych. Istnieje również spora grupa użytkowników, którym się ta grafomania w Zetce nie podoba. I będą to wałkować dopóty, dopóki coś się z tym nie zrobi.



Jedna wielka przesada, do której masz chyba tendencję. Gniotów nie pojawia się więcej niż jeden na tydzień [od jednego grafomana], więc wystarczy zaglądnięcie co jakiś czas na zetkę i dokonanie kilku operacji.

Poza tym czegoś tu nie rozumiem. Wcześniej piszesz, że moderator usuwający gnioty z zetki byłby atakowany, bo inni zazdrościliby mu władzy. Kilka zdań potem argumentujesz, że bycie moderatorem jest do bani, bo jego zajęcie jest żmudne, męczące i prędzej czy później wyrabiałby jakieś dziwne rzeczy. I kto ma takiemu zazdrościć? Czego zazdrościć? Żmudnej roboty? Już wcześniej napisałem, że taki moderator traktowany byłby raczej jak sprzątacz, nie wyrocznia.

Podsumowując - chyba przenieśli Ci wiersz do P i masz jakiś uraz ;p
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ta wypowiedź vackera bliska jest mojej niedawnej propozycji umieszczonej tu na forum dyskusyjnym, gdzie proponowałem skomercjalizowanie wątku "fachowego komentarza".
Proponowałem określona wpłatę przez osoby zainteresowane za możliwość zalogowania się na salę warsztatową czy jak kto woli na lekcję korków, a potem to już indywidualnie od wiersza.
I np. Pan Bogdan Zdanowicz otwiera jeśli takowej nie prowadzi lub poszerza prowadzoną działalność usługową o udzielanie korepetycji z .... poezji i Pan Bogdan kasuje należność za swoją pracę, a nie administrator. Admin powinien się ucieszyć, że jego forum poetyckie jako jedyne w kraju będzie prowadzić korepetycje z poezji /chyba że już takowe jest- wtedy pardon/.

Byłby to dział powiedzmy K, nie od komercji, a od korków:). Wpłata za uczestnictwo i możliwość zalogowania się na dział K - za kwartał w granicach 50-100 zł, a od skomentowanego wiersza np. 5-10 zł. Bo jeśli ktoś "produkuje" 10 wierszy na tydzień, to zapłaci odpowiednio więcej niż ja/ 1 wiersz na miesiąc/.
I cała filozofia. Ten mój poprzedni wątek adresowany był do Admina, ponieważ Admin go zignorował, wątek ten usunąłem. A sprawa godna rozważenia, bo "wrabianie" zacnych osób w robotę - patrz wyżej "przeglądanie gniotów i selekcja" do ciekawych nie należy.
I prowadzona tu dyskusja niczego konkretnego nie urodzi. Tak mi się wydaje.

PS. Podane kwoty są przykładowe.
PS2.Podana osoba może być "wzmocniona" oczywiście innymi kompetentnymi osobami.
PS3. Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



spisz z nim kontrakt, w którym będzie spisana definicja i granice pojęcia "gniot"
śmieszne

a zadałeś sobie pytanie w imię czego potencjalny moderator ma to robić? jaki ma być cel i pragnienie, który usprawiedliwia ten, moim zdaniem zbędny, dodatkowy byt?


może cię to zdziwi, ale mam gdzieś, co w tej sprawie uznasz


wybaczam



nie znam forum, na którym istniałby taki podział i dyskusja na temat przenoszenia, czy też wyrzucania wierszy, gniotów, czy czegokolwiek

moderatorzy służą jedynie do regulacji zachowania użytkowników, do wycinania wulgarnych i napastliwych wypowiedzi; i to jest definicja moderacji

nie można patrzeć na zasadzie: tak będzie dobrze, bo mnie się tak podoba
powinny funkcjonować spójne i uczciwe zasady, wymierne i przewidywalne skutki postępowania
żadna moderacja wartości literackiej tekstu tego nie zapewni

albo wolność publikacji, albo jej brak


jałowe dyskusje zawsze się toczyły i będą się toczyć bez względu na obecność moderatorów, a nawet gniotów, tutaj się wpisują ludzie i nie działa cenzura prewencyjna


nie wiem, nie robiłem statystyk; ale sądzę, że gdyby to był jeden na tydzień, to nie byłoby sprawy, nikt by się tym nie zajmował, poza tym, że czasem ktoś by się pośmiał z "folkloru"
to nie jest sprzeczność?

napisałem, że każdy moderator byłby atakowany - był i będzie, o ile jego funkcją będzie ingerencja, o której piszesz
a o zazdrości nikt nie pisał, wyobraź sobie, że ludzie nie lubią, kiedy się wyróżnia kogoś
jeszcze są w stanie zrozumieć, jeśli wyróżnienie ktoś otrzymuje za jakąś zasługę, osiągnięcie
ale jeśli z łapanki, co byłoby niewątpliwe, bo jak widzisz, nie ma tutaj wielu chętnych do funkcji, to już w ogóle masakra

taki moderator byłby traktowany jak wrzód na dupie i tak samo byłby potrzebny


przenieśli; zdarzyło się też i tak, że nie przenieśli, chociaż wstawiłem do Z coś, co trudno w ogóle nazwać wierszem

przenosili różne wiersze różnych ludzi

a ci ludzie doświadczali różnych fiksacji z czasem - i to przenoszenie było jednym z powodów niechęci do działu Z u przynajmniej kilku wartościowych autorów, i to przenoszenie w jakiś sposób przyczyniło się do tego, że jest tam tak, jak jest

kiedy była moderacja przenosząca - wielu nie publikowało w Z i to był pewien protest, w Z pojawiało się kilka tych samych nicków, zero ruchu, nikt tam nie zaglądał, nikt nie komentował

jak zniknęła moderacja, zwyczaj u tamtych pozostał, a pozłaziło się do Z różnych dziwnych postaci - wtedy zaczęła się tendencja do niekojarzenia siebie z chłamem, który zapanował w Z

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      xd   Agatko,  Jeśli zametkowałaś twórczość w gatunku haibun, to utwór powinien chociaż stać niedaleko tego gatunku.  Nie czepiam się detali, tylko podstaw.  Proza + haiku. Tylko tyle.   Przecież nikt nie każe pisać ci pod Pulitzera, ale błagam szanujmy gatunki literackie. Bo za moment ktoś posunie się dalej i zrobi się bałagan.   Nie chciałam cię urazić, ale nie mogłam przejść obojętnie, bo ktoś weźmie przykład i zacznie rworzyć potworki.   Świat na zewnątrz zapiepapier, ale tu, w świecie literatury, są pewne ramy, z których całkowicie wyjść nie można.   Jest mi smutno i przykro. I proszę o zlikwidację lajka :(  
    • OBŁĘD Było to w miejscu, które nie znało już światła. Nie dlatego, że słońce przestało wschodzić — po prostu nikt nie miał już siły otwierać okien. Stary dom przy końcu ulicy Węgla. Numer zatarty, szyld wykrzywiony, kamień brunatny od upływu czasu. Mówiło się, że mieszka tam człowiek, ale nie było go widać. Tylko czasem, o trzeciej nad ranem, gdy miasto już nie śniło, ale jęczało, słyszano śmiech. Taki, który nie miał ust. Na początku Tomasz sądził, że to przemęczenie. Delikatne rozjeżdżanie się myśli — jakby alfabet nagle stracił przyczepność. Niektóre słowa przestawały znaczyć. Inne zaczynały znaczyć zbyt wiele. Obłęd. Nie jako diagnoza. Jako klimat. Jak wilgoć, która nie schnie. Jak szczelina w głowie, przez którą coś się sączy. Myśli, sens, imię. Tomasz tego nie nazywał. Jeszcze. Myślał, że to stres. Że umysł się przegina, ale wraca. Ale tym razem nie wrócił. Myśli się skracały. Potem rozciągały. Potem wracały. Ale inne. Jakby coś przeszło przez niego. Jak ciecz, która zapomniała, po co była. Zaczęło mu się wydawać, że obłęd się sączy. Jak światło, które leje się z głowy. Nie świeci — wycieka. Nie ogrzewa — zostawia ślad. W środku zrobiło się chłodno. Jakby ktoś otworzył okno, a za nim nie było świata. Dwie kromki chleba z masłem. Rano. Jakby codzienność próbowała się jeszcze trzymać formy. Ale masło smakowało jak kurz. A chleb — jak tynk z sufitu. Rozmowa z lekarzem — — Tomaszu, czy wiesz, gdzie jesteś? Światło lampy tliło się w aluminiowych szwach. Głos lekarza był suchy. Jak zapis. — W środku — powiedział Tomasz. — Ale we mnie ktoś patrzy. — Kto? Nie odpowiedział. — Co widzisz, gdy zamykasz oczy? — Lustro. Ale od środka. — Czasem słyszę słowo, którego nie znam. „Szuriel.” Powtarzam je, żeby nie przestało istnieć. Albo żeby ono jeszcze istniało, póki je powtarzam. — Słyszysz głosy? — Słyszę intencje. Zanim się staną. Jakby ktoś myślał za mnie, ale używał moich słów. Lekarz zapisał coś na kartce, która nie miała znaczenia. Zanim jeszcze wszystko zaczęło szumieć — pamiętał zapach sierści psa po deszczu. Miał na imię Maks. Gdy Tomasz płakał, pies układał się przy jego nodze, nie pytając, nie oceniając. Tamto ciepło miało gęstość. Teraz zostało tylko echo temperatury. Piwnica z cegły. Cień nie odbijał tam światła. Światło się tam bało. Tam Tomasz pisał — ręką, paznokciem, zębami. Nie po to, żeby coś przekazać. Raczej, żeby trzymać się znaczeń, które jeszcze nie wyparowały. Na ścianie pojawiło się zdanie, które powtarzał bezgłośnie, jakby chciał się nim zamknąć: Rana w głowie nie boli. Ale przez nią coś patrzy. Nie wiedział, co to znaczy. Ale wiedział, że to prawda. Rysa. Przyszła nocą. Nie w murze. W środku czaszki. Słyszał ją. Jakby ktoś drapał od wewnątrz. Jakby coś próbowało wyjrzeć przez niego. A potem przyszło coś, co nie miało imienia. Nie głos. Nie cień. Obecność. Jakby jego własna świadomość usiadła obok, na krześle, i patrzyła z kąta pokoju. To nie ja myślę — powtarzał. — To ktoś myśli przeze mnie. A potem: Jestem ciałem. Ale w środku jestem rozerwany. Zakleił uszy. Nie słyszał dźwięku. Słyszał intencję dźwięku. Lustro zakrył kocem. Ale wiedział, że i tak ktoś patrzy. Nie z zewnątrz. Z wnętrza odbicia. Zapiski stały się krwią. Nie pisał po papierze. Pisał, żeby zostać. Pisał, żeby jeszcze przez chwilę być czymś więcej niż miejscem. Myśl wypływała. On za nią. W środku zostawała cisza. Ale ta cisza była zajęta. Zamieszkiwało ją coś, co nie oddychało. Tylko trwało. Zimne. Nienazwane. Zadowolone. Końcowa spirala Którejś nocy poczuł, że to coś się otwiera. Nie w murze. Nie w głowie. W samym pojęciu „ja”. To nie ja. To nie ja. To nie ja. To nie— A potem już nic. W tym samym czasie, kilka ulic dalej, ktoś inny zaczął mieć wrażenie, że jego myśli są dziwnie znajome. Jakby kiedyś należały do kogoś, kto już nie istnieje. Albo... jeszcze nie przestał. Rano znaleziono go przy stole. Nie martwego. Ale nieobecnego w sposób, który nie podlega leczeniu. Oczy miał szeroko otwarte. Jakby patrzył gdzieś głęboko za plecy rzeczywistości. Albo jakby ktoś z wnętrza jego czaszki patrzył na nich. Na ścianach zdania w spirali. Setki razy powtórzone, coraz mniejsze, coraz ciaśniejsze, jakby miały się same wessać do środka. Wydrapane zębami: „Jestem tylko przestrzenią, przez którą coś przechodzi.” Niżej, niemal szeptem, jakby napisane przez dłoń, która już nie wiedziała, że istnieje: „To echo. Nie trzeba go rozumieć. Wystarczy je usłyszeć za późno.” W prawym rogu, na ścianie z czarnej cegły, najdrobniej, krwawym paznokciem: „Ten wewnątrz mnie wyrwał szczelinę. A ty właśnie przez nią przechodzisz.” W tym miejscu już nic nie śni. Nie śni się nawet cisza.
    • @piąteprzezdziesiąte A co Ty robiłaś, gdy zaczęła się kolejna wojna?   Pa    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No widzisz Aisiu, ja nie zdobyłam żadnego miejsca w jakimkolwiek konkursie, a zacytowałaś autora uznanego. Być może stąd ta różnica. W każdym razie miło mi za czas poświęcony. Myślę, że kilka cech udałoby się jednak znaleźć. Natomiast ja nie wyobrażam sobie tutaj takiej rozwlekłej opisowości. Jeśli jednak chcesz to specjalnie dla Ciebie spróbuję, tylko nie wiem, czy tu jest istotny mój konkretny przypadek i opis zdarzeń, a nie zatrzymanie się po prostu nad wiesiołkiem,który może połączyć nasze słowiańskie wyobrażenie zaczarowanego kwiatu w noc sobótkową z nazwą nadaną mu w innej kulturze. Otwiera się o zmierzchu i odbija światło księżyca. W sumie ot,nieszczeg9lny może kwiatek. Pułapka ludzi sentymentalnych. Pozdrawiam Dziękuję:) (Nie wiem, czy w ogóle potrafię pisać a już prozą to szczeg9lnie) :)
    • @Marek.zak1 ok. Dziękujemy Sowie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...