Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Łapię gumę - kryzys komunikacyjny
pierwszego stopnia. To najbardziej
żałosna odmiana kobiety - śmigana lala
z przegryzionym gardłem. Człowiek,
jedna sztuka, stan niewidoczny. Pustostan.

Nagłe wypchnięcie z własnego ciała;
ból został w środku, kieruje bezludziem,
próbuje wyjść ze skóry.

Pięciogwiazdkowe piekło, z klimatyzacją.
Czujesz to?

Opublikowano
Łapię gumę - kryzys komunikacyjny
pierwszego stopnia
--- ciekawie się zaczyna

śmigana lala
z przegryzionym gardłem
--- naprawdę ciężko się (mi) domyśleć czemu przegryzione gardło

ból został w środku, kieruje bezludziem,
próbuje wyjść ze skóry.
--- jak dla mnie nie ma potrzeby aż 3 określeń, z jednego bym zrezygnował, np.
ból został w środku,
kieruje bezludziem


wiersz zdecydowanie wieloznaczny, o smutnej dla mnie wymowie

Pozdrawiam i nie żałuję że zajrzałem
Coolt
Opublikowano

myślę Dotyku, ze stan niewidoczny a pustostan to dwa odmienne stany, więc albo albo
albo to czepianie
człowiek - sztuka bez jedna (bo chyba wiadomo o co chodzi)
człowiek może być sztuką (przedmiotem)
może być sztuką (np. teatralną)
moze s(z)tukać
dalej myslę, że dużo tu emocji, niedopracowanie
skąd te pięciogwiazdowe? tak jakby szedł człek ulicą miasta i czytał
plakaty potem je skleił w ciąg i weź zrozum o co poecie chodziło

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. piekło a może tartar lepiejszej by pasował?

Opublikowano

ja jak zwykle z moją wyobraźnią powyobrażałam sobie
pewnie niecne rzeczy, o których lepiej nie pisać; ale pasuje
mi do mojej interpretacji i przegryzione gardło w połączeniu ze
złapaną gumą i pustostanem:))) O matko, lepiej dalej nie
snuć mojego widzenia:))) Powiem tylko, że wiersz akurat
do mnie gada:)) i to jak:))
Pozdrawiam:))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



króko mówiąc - całkiem nieźle poszłaś:)

nawiasem mówiąc- "śmigana lala" to dość popularne określenie gumowych lal w sekshopie:)
Nie muszę mowić, co się dzieje, jak ktoś jej przegryzie gardlo:) Po prostuu "fruuuuuu":)

Zaręczam, że nie jest to wiersz pisany na kolanie. Zimny? Oschly? Tak. Również gorzki.

Pięciogwiazdkowe piekło? A jak nazwać inaczej życie, ktore mialo być rajem i nosilo wszelkie znamiona raju, a jednak było zupelnie inaczej?
Czujecie to?:)
Opublikowano

trzy pierwsze wersy -miód!! (np. koleżanki z osiedla, mogą być moje)
i ostatnie dwa wersy, podsumowująco-obrazujące również, na tak.
reszta (srodek) taka sobie.
pozdr. d.s

Opublikowano

odebralam juz po piwerwszym czytaniu...mocne i wcale nie dretwe, jak cialo Peelki
ech, te fale, bez nich bylaby obcoczlosc - ciumki, sciski
a czworonogi podrap za uszkiem i Domek pozdrow :)

  • 8 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...