Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od razu mówię, że paru rzeczy
nie pozwolę zakopać razem ze mną.

Potem nie będzie czasu - kolejny sen
z lektorem, żeby wszystko zrozumiała.
Zamazany obraz, jak w strugach
deszczu, ale twarz odkryta zupełnie.

Ruch na autostradzie majaczy się
w każdej odsłonie nocnej śpiączki.
Niedozwolona prędkość, pościg.
Zginiesz tragicznie, zdrowa.

Moje niezdążenia - Krym, Syberię,
Seczuan i Gobi oddaję żyjącym
w ciągłym ruchu; i może ktoś zechce
za mnie popłynąć nad Jordan.

Mała dziewczynko, spotykana w oknie
szarego domu - daję ci na zawsze
łaskotki z chichotem w komplecie
i po jednym dołku na każdy policzek.

Poetko moja, moja cała, ty wiesz,
co mam dla ciebie: przeczytaj,
popraw, naucz się na pamięć i spal.
Przeżyję w tobie, żebyś się nie bała.

Jeśli zostanie coś, co się może przydać,
zabierzcie jak swoje. Jestem gotowa
na każdą czystkę, najbardziej intymne
przeszukanie.

Opublikowano

Wiesz, wyszedł Ci wyciskacz łez!
;)
"Mała dziewczynko, spotykana w oknie
szarego domu - daję ci na zawsze
łaskotki z chichotem w komplecie
i po jednym dołku na każdy policzek. " - to jest to.
Ale już z tym 'spaleniem' to przegięcie, sorry. "Przeżyje w tobie" jest neutralizowane co prawda "żebyś się nie bała", ale przy całym mistrzostwie pseudonimowania, który kołuje naszą wyobraźnią od poczatku tej opowieści, wyraźnie wystaje - i mnie haczy.
Komplikacja narracji? (3 osoba - narrator? - w 2 zwrotce).
Tak tylko się czepiam. Naprawdę mnie poruszył na tym zakręconym przedwiośniu ;)
pzdr. b

Opublikowano

Poruszyl mnie bardzo Twoj piekny wiersz, niesamowity klimat,
dzieki Ci za te wersy...

*
Mała dziewczynko, spotykana w oknie
szarego domu - daję ci na zawsze
łaskotki z chichotem w komplecie
i po jednym dołku na każdy policzek.

*

Jeśli zostanie coś, co się może przydać,
zabierzcie jak swoje. Jestem gotowa
na każdą czystkę, najbardziej intymne
przeszukanie.

*
pozdrawiam Cie bardzo serdecznie:)e

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tu, Mirko, tu ;)
Dla mnie to za długi ciąg "poleceń" - dlatego odbieram jako nasiąknięty dydaktyzmem (moje kompleksy nauczycielskie ;)
Wiem, że osobiście (prawdziwie!) i zdecydowanie (bardzo charakterystyczna cecha Twojego pisania, co zauważył już Karol M. ;)
pzdr. b
Opublikowano

wiersz jest piękny. nasycony emocjami, ale nie przesycony. bez rozliczania, bez niepotrzebnej skargi. podmiot zostawia po części testament, po części świadectwo. znak samoświadomości i dojrzałości. świadomości tego co zrobił i czego zrobić nie zdążył. to jakby próba zostawienia fundamentu dla tych co zostają lub przyjdą. nie widać jednak nachalnego dydaktyzmu. przeczytaj, naucz się, a potem popraw albo spal (w tej części mój odbiór odbiega od zapisu).

bardzo mnie poruszył i kilka fraz zostanie na dłużej w głowie
pozdrawiam

  • 9 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...