Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Manifest „Nowej Fantazji”


Rekomendowane odpowiedzi

Oto mój misternie napisany manifest, chce byście pomogli mi go rozwinąć. Pare dni temu dodawałem wiersze z cyklu Nowa Fantazja, jeden pisałem z Jimmym. Teraz chciałem byście się przyłączyli. Czekam na wskazówki, nowe punkty do manifestu.

Manifest „Nowej Fantazji”

1. Sztuka nie umarła, sztuka wciąż się rodzi dając oblicze nowej poezji. Czy znamy dokładne pojęcie czasu, który wciąż roztacza przed nami nieznane przestrzenie, które zdają nam się pustyniami. Wtłacza w nasze rozjątrzone umysły nieznane głębie, każe odkrywać. Czas jest niezatapialny, wciąż płynie jak ten stary okręt przez dzieje. Okrywając nowe lądy.

2. Poezja nie ma końca, jej byt zależy od odpowiednich współrzędnych czasu, miejsca, kultury, religii. Koniec poezji wiązałby się z końcem człowieka, który ma przecież nieskończoną wyobraźnię.

3. „Nowa Fantazja” czerpie twórczością z nadrealistów jednak podchodzi z dystansem do wszystkich założeń nadrealizmu. Nasza epoka stworzyła inny dorobek kulturowy, więc „nowy nadrealizm” nie może być taki sam.

4. Pragniemy stworzyć poezję o podstawach surrealistycznych, która upaja się sobą bezbłędnie niezależną, niewierną.

5. Nasza twórczość jest odpowiedzią na zmieniający się świat. Świat, który
omamia człowieka nierzeczywistością. Zwykła rzeczywistość staje się fleszem, znika w szumie aut, rozbłyskanych miast. W kinie usta dziewczyny nędznie oszukują czerwień, a jej włosy udają złoto. Ludzie ubrani w garnitury są szczerzy.

6. Nie opisujemy świata, staramy się by on sam siebie opisał. Korzystamy ze strumieni świadomości wnikamy do wnętrza człowieka. Świat jest tym, co, człowiek postrzega za życia. Rzeczywistość kończy się z końcem życia.

7. Zjawisk dziejących się w podświadomości nie da się opisać za pomocą za pomocą zwykłego języka, dlatego poeta musi wnikać w swój utwór by tego dokonać. W wyniku, czego język ulega odkształceniu, poeta stosuje bardzo wyraziste środki wyrazu.

8. Po napisaniu utworu z każdego wersu możemy usunąć jeden wyraz
Jimmy Jordan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiadało się ciakwaie,ale proponowałbym skupić się najbardziej nad tym punktem
4. Pragniemy stworzyć poezję o podstawach surrealistycznych, która upaja się sobą bezbłędnie niezależną, niewierną
I błagam:skoro manifest to nie deklarujcie czegoś co już jest (zabawa słowem,znaczeniem - bo wszakto domeny poezj współczesnej!) tylko starajcie isę to rozszerzyć o nowe prądy - głównie surrealistyczne ale z odejściem od nadmiernego konceptyzmu czy przeintelektualizowania - niechaj wersy będą mocne, złożne, ale niechaj nie przechodzą wbęłkot.

Od siebie bym dopisał:

Poezja może wychodzić ponad ramy czasowe, kulturowe obecnej epoki i zanurzac się w prądach epok przeszyłych i przyszłych by odrzucając obecne prądy przedstawić ludziom alternatywę.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak:

***(Ja i i Jimmy)

fuzja umysłów nie powiedziałeś kto zaczyna
przekreśliłeś morskie dno szarą kredką wyłaniając rzeźbę z gipsu .
ale amen zasłania mi pociąg i nie widzę kto strzela kto patrzy
jestem śpiewakiem i peron zajmują struny
perspektywicznie
na czerwonejbieżni żółtekreskikrwi bliznyżelaznegotytana na skórze pot zlany w puchary
to moje ręce tak kipią czerwone i wsadzam je w powietrze wsadzam między półki prosektorium
nie czuję tego
teraz wietrz
ę


„Krew jednorożca”

Pod dzikim w sobie skupieniu,
białej jak kaszka jej falbanki,
uderzenia pąsowej róży pięści
garnituru jego.

Nie ma już ludzi na świecie
tępe niebo z małym otworem na
słońce widzi martwego jednorożca.

Widna powoli jadąc do góry
przypominała że jedzie nad stawem, łabędzie i poncz,
kula zataczając srebrne okręgi
ujrzała wieczór.

„Pokój w Porto Fino”

zmyka nie zamyka bo klucz w drzwiach
fotel, stary niedźwiedź, sękata rama zaciska
ku klamce na złotym zeskoku, blask szczerbi trzonowce,
zaznajamia środek ze szarpanie i gryzienie nic nie da

strumienie słońca przelewają sie przez okna
jak bicze dyrygują freski na ścianach
ze skóra oderwały sie ciemne firany pukają rozlane
on w ramionach meduzy spojrzeniu utkwiony jak kamień:
otwieranie

(Wiersz stworzony wspólnie razem z Jimmym Jordanem)

„Widzenie Jana”

Chrystus z chleba słońcem
nasiąkał w Jordanie
w rękach nieba fotelu
Boga
pigmenty wody jakby
klejnoty na nagim ciele
diamenty roztrzaskane przez pioruny
szpady słońca
Usta otwarte biały kwiat
na twarzy
srebrna woń deszczu

jego oddech
koń zerwany z uprzęży i tylko
serce tętent kopyt

tętent kopyt…
tętent kopyt…

„Kadr”

Zaserwuje wam niepoczytalność mojego kolegi
na białym tle
gdy patrzę do góry widzę tylko
nagie ciała sufitów.

Wspinam się po ścianach
słychać kroki fatamorgany na schodach
w kółko za stołem by dostrzec ruch
tę żółtą plamę uśmiechu.

Połowa wierszy Jimmy'ego jest zgodna z manifestem, chociaż może się z tym nie zgadza. Zainspirował mnie to zdolny chłopak, zachęcam do poczytania jego wcześniejszych utworów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zacznij od swojego manifestu, a potem czynność powtórz - i tak do ostatniego wyrazu - wtedy to by dopiero była sztuka :)

albo jesteś bardzo młody, albo palisz jakieś piekelne gówno - lepiej to odstaw bo ci sie mózg tak zjara, że już do końca zycia będziesz tak pir***lił j.w.

pustosłowie a nie manifest: poezja może i może być absurdalna - ale po co pisać absurdalne manifesty?
przedtem czytając jakiś Twoj tekst mógłbym sie czegos w nim doszukiwac - teraz jak mi się autor tak "obnarzył" już do żadnego nie podejde poważnie - skoro autor pisze manifesty których chyba jedynym celem jest samoośmieszenie się
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, tylko że poezja z etykietką to jak lew w zoo. Sztuka jest siostrą wolności, więc nie każmy jej umierać za ciasnymi kratami paragrafów, zobowiązań, przesłanek, idei, postulatów.

czasami, im bardziej silimy się na oryginalność, nowoczesność, tym bardziej zostajemy w tyle. Nie daleko pada łydka od pupy, jak zarządził Gombrowicz. pozdrawiam, angelika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,, Słowa Twe Panie, są duchem i życiem,, Ps. 19   nie samym chlebem...   chciałoby się sięgnąć słońca zdobyć księżyc nie wchodząc pod górę ale biegnąc w dół jak najszybciej   hamulcem sumienie Duch Święty słowo Boże żyzną glebą rośnie na niej życie wydaje owoce my nimi jesteśmy   1.2025 andrew Niedziela, dzień Pański
    • Dewro             Mnie nie trzeba nawracać, posiadam czyste sumienie, tym bardziej: nie będę już nikomu pomagał, sam przecież nie mam życia, zresztą: to system edukacyjny jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i niech weźmie za to całkowitą odpowiedzialność, dalej: gdzie byli Oni, kiedy naprawdę potrzebowałem natychmiastowej pomocy? A teraz Oni zrozumieli, że dałem sobie radę - przetrwałem, teraz - pouczają - mnie: pomagaj tym słabszym - oddawaj im jedzenie, kasę i co jeszcze? Oj, nie, oj, tak nie będzie: nie byłem bierny - walczyłem, uczciwa pomoc polega na pełnym porozumieniu - zaufaniu, więc: biblioteka, matka, stomatologia i ciotka - tutaj otrzymywałem wsparcie, tak: Oni nie będą decydować o moim życiu - moim wolnym czasie, bo: jak nic nie miałem - aluzyjnie wskazywali mi śmietnik, a jak coś teraz mam: pieprzą mi o bogu, przypominam - jest to element iście pasożytniczy.           Najpierw zaczynają boleć stopy, ten ból dochodzi do samej wysokości kolan - one zaczynają drżeć, dodam: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową - jestem osobą nielegalnie bezdomną już od samych - ośmiu miesięcy, oczywiście: mój tobołek życiowy ważył dziewięćdziesiąt kilogramów, teraz: trzydzieści - dźwigam, dźwigałem i dźwigam, raz już upadłem, a uzdrowiciel, filozof i buntownik - Jezus Chrystus - upadał trzy razy, on również cierpiał za niewinność, prawdę i wolnomyślicielstwo, został ofiarą bydła - ukrzyżowany, tak: to bydło zrobiło z niego boga, teraz: bydło Go zjada - oto Ciało i Krew, rozumiecie?           Jako osoba niesłysząca - posiadam całkowity ubytek słuchu, tym samym: używam piekielnie dużo wysiłku psychicznego, polegam tylko i wyłącznie na samym wzroku - refleksie, muszę bardzo uważać na samochody, złodziei i dziewczyny, jasne: będę od czasu do czasu pił alkohol - nie będę pompowanym balonem, moje wewnętrzne napięcie nie przyjmuje chorych, złych i brudnych - emocji, potrzebuję oczyszczenia, rozładowania i transcendencji, słowem: nie będę wybuchał niczym nadmuchany, jak wyżej - balon, bo: bydło - będzie robiło ze mnie wariata, potem: proponowało jakiegoś tam lekarza, zapomniałbym: definicja samego bydła - władza, motłoch i władza, natomiast: świadomy lud, naród i lud - jest po prostu w dużej mniejszości - osamotniony.   - Nie, Saro, jestem człowiekiem cierpliwym, każdy początek ma swój koniec: nie będę wiecznie osobą bezdomną, a moim katom - kanaliom: odpowiem tym samym, nie, nie dla zemsty - ona jest mi obca, tylko: dla satysfakcji, równowagi społecznej i sprawiedliwości, wszystkie motele, schroniska, noclegownie i szpitale zostaną przed nimi zamknięte, ty - jako przyszła lekarka i moja przyjaciółka - nie będziesz udzielała pomocy winowajcom, pamiętaj: przysięga Hipokratesa już od dawna nie istnieje - istnieją tylko i wyłącznie: pieniądze i korporacje - farmaceutyczne, które wyciągają kasę od chorych - sprzedają im drogie leki, inaczej - truciznę, dokładnie: powolną, powolną i powolną - śmierć...   - Masz rację, ja będę pracowała w klinice u mojej kochanej mamusi, która posiada prywatny gabinet i szpital, też będę kroiła kasę od pacjentów, tylko ja będę leczyła tych bogatych, a nie tych w szpitalach państwowych - ubezpieczonych, oni i tak nie są leczeni, wiadomo, aby żyć - trzeba zarabiać, jednak dla mnie pieniądze nie są priorytetem, lubię po prostu pomagać i chcę leczyć dzieci, będę pracowała tak jak moja kochana mamusia - pracując dla rządu polskiego - wykonując zabiegi finansowane przez państwo.   - Nie będziesz leczyła bachorów moich katów - kanalii, bo: nie pozwolę na to, nawet jakby chcieli zapłacić potrójnie!   - Nie, bo ja będę leczyła dzieci dorosłych, moja kochana mamusia też nie leczy dorosłych, tylko dzieci, chociaż i dorośli czasami przychodzą po porady, jak trzeba - leczy dorosłych i tylko w domu, a w gabinecie i w szpitalu leczy tylko dzieci.   - Pół godziny temu upadłem przez kostkę stopową, piekielny ból doszedł do samej wysokości kolana, poczułem osłabienie, odruchy wymiotowania i omdlenie, także: ogromne pragnienie - pić, pić i pić, mam mocno spuchniętą kostkę stopową, nie mogę ruszać - w prawą i w lewą - stronę, boli, kurwa, boli!!!   - Biedactwo...   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Przyrzekał solennie  nie raz, nie dwa, ale codziennie. Zwykłe takie przyrzekanie na obiad i na śniadanie. Raz to przesolił, a raz przesłodził. Pozostaje pytanie: Czy tym komu zaszkodził? 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @JAPAAlkohol, pijano doradzi, nie pomoże, może zgładzić. Pozdrawiam!
    • @mariusz ziółkowski To zapewne Duch Istnienia, tajemniczy klucz co myśli otwiera.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...