Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

usadowione
jedno obok drugiego przypominają
zaciśnięte powieki
alleluja biją dzwony
niespokojnie
do cichego płaczu
- było

ciebie za mało
by oprzeć brodę na ramieniu
mieszanką koloru
oczu i nieba
- bez jaj

dyngus zmył płochość myśli

ale i tak przyjdę
oprę brodę najwyżej
w gwiazdy zamienią się oczy
i pozwolą spojrzeć szeroko
w nurtujące rzeki
rozlejemy się przed nocą

zmieszana po
dzwonię twardo
falami pociętych obrazów

mogę tak godzinami
marzyć
o wiośnie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



usadzone
jeden obok drugiego przypominają
zaciśnięte powieki
alleluja biją dzwony
niespokojnie
do cichego płaczu
- było

za mało ciebie
by oprzeć brodę na ramieniu
w pomieszaniu kolorów
oczu i nieba
- bez jaj

dyngus zmył myśli
ale i tak
przyjdę do ciebie
oprę brodę jak wyżej

zmieszana kolorowo

ładne, :)
cmok!
Opublikowano

Kobieca poezja :) zgrabnie i uczuciowo,
ale jako nie-kobieta czuje niedosyt,
może po prostu dzisiaj nie jestem dobrze nastrojony do tego typu wierszy ( oj Pawlikowska -J. to by denerwowała moje oczy ;)

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Inuś, niewielka zmiana a dobrze robi...:)
(...)
dyngus zmył myśli
ale i tak
przyjdę do ciebie
oprę brodę jak wyżej

zmieszana kolorowo
jaja okraszę

;););)
Robercie, wiem w czym ci do twarzy... siarczyście ogniście po męsku, jasne...
miłych snów

Opublikowano

werszyn 2


usadowione
jedno obok drugiego przypominają
zaciśnięte powieki
alleluja biją dzwony
niespokojnie
do cichego płaczu
- było

ciebie za mało
by oprzeć brodę na ramieniu
mieszanką koloru
oczu i nieba
- bez jaj

dyngus zmył płochość myśli

ale i tak przyjdę
oprę brodę najwyżej
w gwiazdy zamienią się oczy
i pozwolą spojrzeć szeroko
w nurtujące rzeki
rozlejemy się przed nocą
falami pociętych obrazów

mogę tak godzinami
marzyć
o wiośnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na suto z kotła dał to kotu San.    
    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...